1949.08.28 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 75: Linia 75:
Zresztą Wisła, po porażkach w Poznaniu i w Chruszczowie, oraz po meczu z ŁKS, który omal nie zakończył się dla niej tragicznie, nie ma zamiaru lekceważyć żadnego zespołu, a tym bardziej Polonii, do której nie zawsze ma szczęście.
Zresztą Wisła, po porażkach w Poznaniu i w Chruszczowie, oraz po meczu z ŁKS, który omal nie zakończył się dla niej tragicznie, nie ma zamiaru lekceważyć żadnego zespołu, a tym bardziej Polonii, do której nie zawsze ma szczęście.
 +
 +
 +
 +
===Sport. 1949, nr 69===
 +
 +
1949.08.25
 +
 +
Mawiało się w Krakowie (i nie tylko w Krakowie), że Wisła—to Gracz.
 +
 +
Kryło się W tej teoryjce wiele uznania dla walorów małego Mięcia, trud no jednak twierdzić, że on sama był autorem wszystkich powojennych sukcesów swej drużyny. Zresztą — w jakim stopniu udział Gracza w rozgrywkach był gwarancją zwycięstw gwardzistów, przekonamy się w niedzielę, gdy przyjadą oni do Bytomia by dać rewanż Szombierkom.
 +
 +
Górnicy bytomscy wyrośli nieoczekiwanie na poważną przeszkodę dla lidera tabeli. Wbrew sceptycznym początkowym ocenom, Szombierki udowodniły, że umieją walczyć o miano dobrej drużyny ligowej. Na własnym boisku były groźnymi dla najlepszych Zwycięstwo w Warszawie nad Legią nakazało cenić Ich możliwości również w meczach wyjazdowych.
 +
 +
Pewnym jest, że krakowianie wyjdą na boisko bez cechującej ich dotąd pewności odniesienia zwycięstwa.
 +
 +
Trzeba będzie o nie walczyć z równą ofiarnością i szczęściem jak z łódzkimi włókniarzami aby nie stracić przewagi nad swymi najgroźniejszymi rywalami.
 +
 +
Na małym, niewygodnym stadionie ambitnych górników leży więc klucz do dalszych losów mistrzowskich rozgrywek, które mogą potoczyć się od najbliższej niedzieli po zgoła sensacyjnych torach
 +
 +
Z obozu Gwardii Wisły sygnalizują, że miejsce zdyskwalifikowanego Gracza zajmie prawdopodobnie młody, obiecujący — Jaskowski. Na mecz w Szombierkach wróci na swoją pozycję środkowego napastnika Legutko, zaś Szczurek zagra po jego prawej stronie. Poza tym kierownictwo nie przewiduje żadnych zmian w zespole.
 +
 +
Rezerwy Gwardii Wisły udają się na dwa mecze do Rzeszowa, gdzie w sobotę zmierzą się z tamtejszą Gwardią, a w niedzielę grać będą przeciw PZL.
 +
 +
 +
 +
 +
===Sport. 1949, nr 69===
 +
 +
1949.08.25
 +
 +
GWARDIA WISŁA WNIOSŁA Odwołanie DO ZARZĄDU PZPN KRAKÓW. W sprawie Mieczysława Gracza Wisła wniosła do zarządu odwołanie z powodu: 1) niesłusznie nałożonej 2) za surowej kary, 3) nie uzasadnionej kumulacji kar z prośbą o przeprowadzenie względnie uzupełnienie dochodzeń w sprawie, uwzględnienie odwołania, uchylenie nałożonej przez WG i D kary.
 +
 +
W obszernie umotywowanym piśmie zarząd Gwardii Wisły stwierdza, że „byłoby szkodą nie do powetowania, by — na skutek nałożonej dyskwalifikacji — tak utalentowany zawodnik jak Mieczysław Gracz został stracony nie tylko dla klubu, ale przede wszystkim dla reprezentacji państwowej
 +
 +
 +
 +
 +
===Sport. 1949, nr 70===
 +
[[Grafika:Sport 1949-08-28.jpg‎‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
1949.08.28
 +
 +
Gwardia Wisła: Jurewicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Legutko, Szczurek, Cisowski, Rupa, Kohut Kotarba Mamon.
 +
 +
Górnik Szombierki: Jung (Kulawik), Banisz, Czernik, Gaweł, Podeszwa, Wieczorek, Fuchs, Czepionka, Burda, Krasówka, Rerik.
 +
 +
Sędzia Głuszczyński bardzo dobry. Widzów 8000 Bramki dla Górnika strzelili w 43 minucie Gaweł i 53 minucie Krasówka. W powiedzeniu »niema Gracza — nie ma Wisły«, jak się okazało nie ma wielu przesady. Leader tabeli bez swojego najlepszego napastnika w niczym nie przypominał zespołu, który na wiosnę miażdżył przeciwników Gwardia — Wisła rozegrała spotkanie źle taktycznie, nie wytrzymała tempa, nie potrafiła na ambicję i poświęcenie gospodarzy odpowiedzieć równie wielkim poświęceniem.
 +
 +
Niedociągnięcia starali się goście załatać ostrą grą ale tak, że przez szereg tygodni drużyna krakowska na konto nieprzewidzianych strat obok Gracza wpisze nazwisko usuniętego z boiska Szczurka.
 +
 +
W ciężkiej naładowanej atmosferze krakowska Wisła nie potrafiła wykorzystać swojego największego atutu — lepszego wyszkolenia technicznego i dlatego spotkanie przegrała. Głównym sprawcą porażki był napad. Linia ta wykazała niebywałą bezmyślność. Przez 90 minut nie za notowaliśmy ani jednej skoordynowanej akcji czerwonych, ani jednego pociągnięcia, któreby wynikało z przemyślenia. Każdy w tej piątce grał na własną rękę. Mamoń inicjował szaleńcze raidy które kończyły się zgubieniem Nie zagrał na normalnym poziomie Rupa. Wyraźnie źle się czuł na prawej stronie. W tej sytuacji Kohut zdany na własne siły, nie mając kim i czym kierować usiłował na własną rękę wywalczyć zwycięstwo dla swoich barw. Niespodziewanie wyrosła mu jednak zapora przed bramką w postaci Podeszwy, zapora ta była silniejsza niż siła przebojowa, szybkość i pomysłowość wiślaka.
 +
 +
Tyły gości zagrały ostro, ale i one popełniały błędy taktyczne.
 +
 +
Legutko pomógł Górnikowi do zdobycia pierwszej bramki.
 +
 +
Szczurek ostry jak brzytwa maltretował małego Fuchsa, aż się doczekał wykluczenia. Obydwaj obrońcy przeciążeni pracą słaniali się na nogach pod koniec meczu. Jurowicz wyłapał wiele piłek, ale druga bramka zdobyta przez Górnika dyskwalifikuje go w pewnej mierze.
 +
 +
Górnik wniósł wiele ambicji do gry, to rzecz znana, że gospodarze większość meczów wygrywają dzięki temu walorowi. Tym razem był to z ich strony prawdziwy popis ambicji i poświecenia. Wyczuwało się, że mecz z Wisłą był dla „Górników” największym meczem w ich piłkarskiej karierze. Postanowili go wygrać i wygrali.
 +
 +
Prawdziwym ojcem zwycięstwa był środkowy pomocnik Podeszwa Nie popełnił ani jednego błędu był ścianą o którą odbijały się i to w dodatku celowo wszystkie piłki. Zaryglował środkową trójkę Wisły, obronił głową murowaną bramie». Był wszędzie, gdzie niebezpieczeństwo.
 +
 +
Podeszwa dał koncert gry na po4rcji stopera. Obydwaj jego koledzy na bocznych pozycjach dostroili się do jego poziomu. Obrońcy przypilnowali obydwu skrzydłowych nie dając im ani na chwilę możliwości swobodnego manewrowania w pobliżu bramki, Bramkarz Jung dopełnił całości interweniując pewnie i ofiarnię. Kosztowało go to kontuzję głowy przy obronie przeboju Mamonia.
 +
 +
Jeden tylko gracz Górnika rozczarował w tym meczu — był nim Krasówka. Na nim rwały się akcje ofensywne, był powolny i niezdecydowany. Napad pchany przez pomoc musiał iść naprzód musiał atakować siłą.
 +
 +
Dlatego też mimo słabej gry obydwu Burty i Czepionki. oraz Renka na lewym skrzydle Wisła wyjechała z balastem dwóch bramek.
 +
 +
Jedynym graczem w tej linii dorównującym ofiarnością i zapałem defensorom był Fuchs. Gdy po przerwie zaczęto go forsować, to pod bramką Wisły powstawały o wiele niebezpieczniejsze sytuacje niż w pierwszej połowie, kiedy bardziej zatrudniony był Renk. Kilka słów należy się sędziemu, Jest to miody arbiter o krótkiej karierze ligowej.
 +
 +
Mimo to w niedzielę wykazał tyle opanowania, orientacji, przysłowiowej zimnej krwi, że można mu wróżyć dużą i długą karierę, Jak już wspomnieliśmy mecz toczył się w nerwowej atmosferze.
 +
 +
Dlatego też nie widzieliśmy ani pięknych Zagrań, ani przemyślanych akcji. Górnik rozpoczął atakiem. Już w 4 minucie Jurewicz główką «likwidował niebezpieczny przebój lewej strony Górnika.
 +
 +
Na jedną sytuację pod bramką Górnika wypadają co najmniej trzy na polu karnym Wisły. Bramki jednak nie padają. Padają za to gracze obydwu drużyn. Renk i Dudek opuszczają na chwilę boisko. Kontuzje ich nie są jednak groźne, a wydaje się, że piłkarze obydwu drużyn przez tragizowanie chcieli zdobyć rzuty karne. Gdy wskazówki zegara zbliżały się już do 45 minuty i Wisła powoli zdobywała teren, przyszła kolej na bramki. W 43 minucie po aucie wyrzucanym przez Fuchsa piłkę dostał Czypionka, oddał ją z powrotem Fuchsowi, ten dośrodkowa} a Gaweł głową skierował podanie do siatki. Nieporozumienie między Legutką a Jurowiczem dokończyło dzieła. Górnik prowadził 1:0.
 +
 +
W 45 minucie Dudek robi rękę na potu karnym. Sędzię dyktuje jedenastkę. Egzekutorem jest Kra sówka. Silny strzał odbija się od słupka. Za chwilę gwizdek kończy pierwszą połowę.
 +
 +
Po zmianie, stron już w. 5 sek.
 +
 +
Jurewicz interweniuje broniąc daleki strzał Krasówki. W 5 min. Wisła ma jedną Z nielicznych sytuacji na zdobycie bramki, ale Cisowski pudluje z 5 metrów. W 8 minucie Podeszwa podaje piłkę do Renka, ten ciągnie na bramkę i strzela, Jurewicz odbija piłkę, powstaje zamieszanie pod bramką, które wykorzystuje Klasówka, wpychając piłkę i bramkarza do bramki.
 +
 +
Od tego momentu gra staje się spokojniejsza. Górnik przeważa bez przerwy. Tyły Wisły zaczynają grać coraz ostrzej. W 18 minucie Szczurek fauluje Fuchsa bez piłki i zostaje usunięty z boiska. Wisła goni resztkami sił. Mamon przechodzi na prawego łącznika. Ale i to nie daje efektu, W 34 min. szybko, nogi skrzydłowy Wisły przedarł się pod bramkę, ale Jung rzucił mu się pod nogi i wyłapał piłkę. Został przy tym kopnięty w nogę zupełnie nieprzytomny zaczyna »tańczyć« pod bramką, aż wreszcie znoszą go z boiska. Pod koniec meczu gra staje się zupełnie chaotyczna, obrońcy Górnika popisują się wykopami na widownię, a Wisła bez przerwy niezaradnością, (Jot Zet)

Wersja z dnia 06:49, 4 gru 2019

1949.08.28, I ligi, 14. kolejka, Chruszczów, niedziela
Górnik Bytom 2:0 (1:0) Gwardia - Wisła Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Bolesław Gruszczyński z Poznania.
Bramki
Augustyn Gaweł 43'(g)
Jerzy Krasówka 53'
1:0
2:0
Górnik Bytom
3-2-5
Ginter Jung Grafika:Kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (69' Zygmunt Kulawik)
Ryszard Czyrnik
Hubert Banisz
Stanisław Wieczorek
Sylwester Podeszwa
Augustyn Gaweł
Grafika:Kontuzja.png 60' Heinz Fuchs
Stefan Czypionka
Józef Burda
Jerzy Krasówka
Hubert Renk

trener:
Gwardia - Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Mieczysław Dudek
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Mieczysław Szczurek 60' Grafika:Cz.jpg
Kazimierz Cisowski
Mieczysław Rupa
Józef Kohut
Zbigniew Kotaba
Józef Mamoń

trener: Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" z 1949, nr 69

Wartki prąd Wisły załamał się na sztolniach górników z Chruszczowa

CHRUSZCZÓW, 28.8 (Tel. wł.). Górnik (Szombierki) – Gwardia – Wisła 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: w 43 min. Gaweł, w 53 – Krasówka. Górnik nie wykorzystał rzutu karnego. Szczurek został usunięty z boiska. Sędziował Gruszczyński z Poznania. Widzów 10 tys.

Szombierki: Jung (Kulawik), Czernik, Panisz, Wieczorek, Podeszwa, Gaweł, Fuchs, Czepionka, Burda, Krasówka, Renk.

Gwardia - Wisła: Jurowicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Legutko, Szczurek, Cisowski, Rupa, Kohut, Kotarba, Mamoń.

Górnicy z Szombierek do pięknej kolekcji sukcesów, dołączyli jeszcze jeden – najcenniejszy – zwycięstwo nad leaderem tabeli – Gwardią-Wisłą! Zwycięstwo ciężko wywalczone, całkiem jednak zasłużone. Mecz był prowadzony w szybkim tempie, grano bardzo ostro i twardo, tak że nawet piłka nie wytrzymała i pękła.

Górnicy w tym meczu przeszli samych siebie. Atak, zagrywający momentami koncertowo, nieustannie parł do przodu, zasypując bramkę Jurowicza gradem celnych pocisków. Najlepiej wypadł Fuchs i Krasówka. Mały skrzydłowy Górników, Fuchs troił się, biegał i siał zamieszanie na tyłach, Krasówka zaś wykańczał wszystkie akcje. Lewoskrzydłowy Renk zrazu grał dobrze, jednakże po kontuzji statystował do końca zawodów.

Defensywa Górników – to Podeszwa. Z wielką precyzją i pewnością siebie rozbijał, rzadkie zresztą napady gwardzistów, posyłając piłkę do przodu zawsze celnie. Ostatnią niezawodną ostoją był bramkarz Jung, broniący z poświęceniem i szczęściem.

Gwardia – Wisła, osłabiona brakiem atutowego asa, Gracza, grała słabiej niż oczekiwano. Zastępca jego, junior Kotarba, jedynie z uwagi na ambicję zasługuje na wyróżnienie, niestety, kwalifikacji do ligowej drużyny nie posiada. Zdekompletowany atak nie potrafił skutecznie przejść przez defensywę, a w decydującym momencie zdobyć się na strzał. Kto wie, jak dalej potoczyłby się koleje losu, gdyby Cisowski w 3 m. po przerwie fatalnie nie spudłował, będąc sam na sam z bramkarzem. Tyły krakowskie miały wiele roboty, i to uciążliwej, po usunięciu Szczurka z boiska za ordynarny faul na Fuchsie. Grająca w 10-kę Wisła stała już zdecydowanie na straconej pozycji. Legutko i Flanek zagrali, jak zwykle, dobrze, a Jurowicz błysnął doskonałą formą.

Przebieg meczu był interesujący. Już w pierwszej minucie Szombierki były o krok od zdobycia punktu. Renk jednak pudłuje, a w minutę później Flanek wybił piłkę toczącą się do pustej bramki. Stale w ataku są Górnicy, a 11 m. Krasówka przenosi ponad poprzeczkę. Chwila przewagi Wisły i notujemy: dwa przeboje Kohuta pewnie zlikwidowane wybiegami bramkarza Junga. Jeszcze raz piłka toczy się do bramki, tym razem do Górników, nadlatuje jednak Podeszwa i główką wybija. W 43 m. z podania Fuchsa Gaweł główką zdobywa prowadzenie. Jeszcze raz Górnicy mają okazję, sędzia bowiem dyktuje rzut karny za rękę Dudka, Krasówka trafia w słupek.

Po przerwie Wisła rusza do huraganowego ataku. Cisowski fatalnie przestrzelił i na tym kończą się wypady gwardzistów. Inicjatywę przejmują całkowicie Górnicy i raz po raz goszczą na polu karnym. Gra toczy się od połowy boiska do bramki Wisły. W 8 m. wypuszczony Krasówka oddaje silny strzał, Jurowicz odbija, powstaje zamieszanie, jednak Krasówka przytomnie wyłuskał piłkę i podwyższył wynik na 2:0.

W 15 m. znoszą Fuchsa z boiska, a winowajca Szczurek zostaje przez sędziego wykluczony. Jeszcze jedna kontuzja zdarza się w 24 min. – Jung bowiem zderzył się z Cisowskim i posterunek jego w bramce zajął Kulawik. Ostatnie minuty gry nie przynoszą zmiany wyniku. Obie drużyny grają w 10-kę.


Echo Krakowskie. 1949, nr 230 (25 VIII) nr 1235

‎‎‎
‎‎‎

Trudniejsze zadanie czeka leadera tabeli —. Gwardię-Wisłę.

Czerwoni jadą do Szombierek, gdzie trudno jest uzyskać zwycięstwo. Na krótkim i nierównym boisku górnicy lepiej się czują od każdej zamiejscowej drużyny. Brak Gracza może również zaważyć na końcowym wyniku, toteż tym razem kibice Wisły będą z biciem serca oczekiwać na wiadomość z Chruszczowa.


Echo Krakowskie. 1949, nr 238 (2 IX) nr 1243

Porażka Gwardii — Wisły w Szombierkach skomplikowała sytuację w czołówce i dała duże szanse na mistrzostwo wiceleaderom tabeli: ZZK i Cracovii, które mają od Wisły dotychczasowy dorobek zaledwie o jeden punkt gorszy.

Do tej trójki dochodzi drużyna Polonii warszawskiej, którą wprawdzie od leadera dzieli różnica czterech punktów, ale przekonaliśmy się że dystans ten może być łatwo wyrównany i stołeczna Polonia w końcowej fazie rozgrywek o tytuł mistrza Polski może odegrać jeszcze niepoślednią rolę.

GROŹNY PRZECIWNIK OCZY wszystkich kibiców zwrócone będą w najbliższą niedzielę na Kraków, gdzie na boisku Wisły zmierzy się jedenastka gwardzistów z Polonią warszawską.

Nikła porażka „czarnych koszul" z Wisłą w pierwszej rundzie, oraz wysokie zwycięstwo odnieś me ostatnio n.ad Lechią nakaz ją respekt przed zespołem warszawskim.

Zresztą Wisła, po porażkach w Poznaniu i w Chruszczowie, oraz po meczu z ŁKS, który omal nie zakończył się dla niej tragicznie, nie ma zamiaru lekceważyć żadnego zespołu, a tym bardziej Polonii, do której nie zawsze ma szczęście.


Sport. 1949, nr 69

1949.08.25

Mawiało się w Krakowie (i nie tylko w Krakowie), że Wisła—to Gracz.

Kryło się W tej teoryjce wiele uznania dla walorów małego Mięcia, trud no jednak twierdzić, że on sama był autorem wszystkich powojennych sukcesów swej drużyny. Zresztą — w jakim stopniu udział Gracza w rozgrywkach był gwarancją zwycięstw gwardzistów, przekonamy się w niedzielę, gdy przyjadą oni do Bytomia by dać rewanż Szombierkom.

Górnicy bytomscy wyrośli nieoczekiwanie na poważną przeszkodę dla lidera tabeli. Wbrew sceptycznym początkowym ocenom, Szombierki udowodniły, że umieją walczyć o miano dobrej drużyny ligowej. Na własnym boisku były groźnymi dla najlepszych Zwycięstwo w Warszawie nad Legią nakazało cenić Ich możliwości również w meczach wyjazdowych.

Pewnym jest, że krakowianie wyjdą na boisko bez cechującej ich dotąd pewności odniesienia zwycięstwa.

Trzeba będzie o nie walczyć z równą ofiarnością i szczęściem jak z łódzkimi włókniarzami aby nie stracić przewagi nad swymi najgroźniejszymi rywalami.

Na małym, niewygodnym stadionie ambitnych górników leży więc klucz do dalszych losów mistrzowskich rozgrywek, które mogą potoczyć się od najbliższej niedzieli po zgoła sensacyjnych torach

Z obozu Gwardii Wisły sygnalizują, że miejsce zdyskwalifikowanego Gracza zajmie prawdopodobnie młody, obiecujący — Jaskowski. Na mecz w Szombierkach wróci na swoją pozycję środkowego napastnika Legutko, zaś Szczurek zagra po jego prawej stronie. Poza tym kierownictwo nie przewiduje żadnych zmian w zespole.

Rezerwy Gwardii Wisły udają się na dwa mecze do Rzeszowa, gdzie w sobotę zmierzą się z tamtejszą Gwardią, a w niedzielę grać będą przeciw PZL.



Sport. 1949, nr 69

1949.08.25

GWARDIA WISŁA WNIOSŁA Odwołanie DO ZARZĄDU PZPN KRAKÓW. W sprawie Mieczysława Gracza Wisła wniosła do zarządu odwołanie z powodu: 1) niesłusznie nałożonej 2) za surowej kary, 3) nie uzasadnionej kumulacji kar z prośbą o przeprowadzenie względnie uzupełnienie dochodzeń w sprawie, uwzględnienie odwołania, uchylenie nałożonej przez WG i D kary.

W obszernie umotywowanym piśmie zarząd Gwardii Wisły stwierdza, że „byłoby szkodą nie do powetowania, by — na skutek nałożonej dyskwalifikacji — tak utalentowany zawodnik jak Mieczysław Gracz został stracony nie tylko dla klubu, ale przede wszystkim dla reprezentacji państwowej



Sport. 1949, nr 70

1949.08.28

Gwardia Wisła: Jurewicz, Dudek, Flanek, Wapiennik, Legutko, Szczurek, Cisowski, Rupa, Kohut Kotarba Mamon.

Górnik Szombierki: Jung (Kulawik), Banisz, Czernik, Gaweł, Podeszwa, Wieczorek, Fuchs, Czepionka, Burda, Krasówka, Rerik.

Sędzia Głuszczyński bardzo dobry. Widzów 8000 Bramki dla Górnika strzelili w 43 minucie Gaweł i 53 minucie Krasówka. W powiedzeniu »niema Gracza — nie ma Wisły«, jak się okazało nie ma wielu przesady. Leader tabeli bez swojego najlepszego napastnika w niczym nie przypominał zespołu, który na wiosnę miażdżył przeciwników Gwardia — Wisła rozegrała spotkanie źle taktycznie, nie wytrzymała tempa, nie potrafiła na ambicję i poświęcenie gospodarzy odpowiedzieć równie wielkim poświęceniem.

Niedociągnięcia starali się goście załatać ostrą grą ale tak, że przez szereg tygodni drużyna krakowska na konto nieprzewidzianych strat obok Gracza wpisze nazwisko usuniętego z boiska Szczurka.

W ciężkiej naładowanej atmosferze krakowska Wisła nie potrafiła wykorzystać swojego największego atutu — lepszego wyszkolenia technicznego i dlatego spotkanie przegrała. Głównym sprawcą porażki był napad. Linia ta wykazała niebywałą bezmyślność. Przez 90 minut nie za notowaliśmy ani jednej skoordynowanej akcji czerwonych, ani jednego pociągnięcia, któreby wynikało z przemyślenia. Każdy w tej piątce grał na własną rękę. Mamoń inicjował szaleńcze raidy które kończyły się zgubieniem Nie zagrał na normalnym poziomie Rupa. Wyraźnie źle się czuł na prawej stronie. W tej sytuacji Kohut zdany na własne siły, nie mając kim i czym kierować usiłował na własną rękę wywalczyć zwycięstwo dla swoich barw. Niespodziewanie wyrosła mu jednak zapora przed bramką w postaci Podeszwy, zapora ta była silniejsza niż siła przebojowa, szybkość i pomysłowość wiślaka.

Tyły gości zagrały ostro, ale i one popełniały błędy taktyczne.

Legutko pomógł Górnikowi do zdobycia pierwszej bramki.

Szczurek ostry jak brzytwa maltretował małego Fuchsa, aż się doczekał wykluczenia. Obydwaj obrońcy przeciążeni pracą słaniali się na nogach pod koniec meczu. Jurowicz wyłapał wiele piłek, ale druga bramka zdobyta przez Górnika dyskwalifikuje go w pewnej mierze.

Górnik wniósł wiele ambicji do gry, to rzecz znana, że gospodarze większość meczów wygrywają dzięki temu walorowi. Tym razem był to z ich strony prawdziwy popis ambicji i poświecenia. Wyczuwało się, że mecz z Wisłą był dla „Górników” największym meczem w ich piłkarskiej karierze. Postanowili go wygrać i wygrali.

Prawdziwym ojcem zwycięstwa był środkowy pomocnik Podeszwa Nie popełnił ani jednego błędu był ścianą o którą odbijały się i to w dodatku celowo wszystkie piłki. Zaryglował środkową trójkę Wisły, obronił głową murowaną bramie». Był wszędzie, gdzie niebezpieczeństwo.

Podeszwa dał koncert gry na po4rcji stopera. Obydwaj jego koledzy na bocznych pozycjach dostroili się do jego poziomu. Obrońcy przypilnowali obydwu skrzydłowych nie dając im ani na chwilę możliwości swobodnego manewrowania w pobliżu bramki, Bramkarz Jung dopełnił całości interweniując pewnie i ofiarnię. Kosztowało go to kontuzję głowy przy obronie przeboju Mamonia.

Jeden tylko gracz Górnika rozczarował w tym meczu — był nim Krasówka. Na nim rwały się akcje ofensywne, był powolny i niezdecydowany. Napad pchany przez pomoc musiał iść naprzód musiał atakować siłą.

Dlatego też mimo słabej gry obydwu Burty i Czepionki. oraz Renka na lewym skrzydle Wisła wyjechała z balastem dwóch bramek.

Jedynym graczem w tej linii dorównującym ofiarnością i zapałem defensorom był Fuchs. Gdy po przerwie zaczęto go forsować, to pod bramką Wisły powstawały o wiele niebezpieczniejsze sytuacje niż w pierwszej połowie, kiedy bardziej zatrudniony był Renk. Kilka słów należy się sędziemu, Jest to miody arbiter o krótkiej karierze ligowej.

Mimo to w niedzielę wykazał tyle opanowania, orientacji, przysłowiowej zimnej krwi, że można mu wróżyć dużą i długą karierę, Jak już wspomnieliśmy mecz toczył się w nerwowej atmosferze.

Dlatego też nie widzieliśmy ani pięknych Zagrań, ani przemyślanych akcji. Górnik rozpoczął atakiem. Już w 4 minucie Jurewicz główką «likwidował niebezpieczny przebój lewej strony Górnika.

Na jedną sytuację pod bramką Górnika wypadają co najmniej trzy na polu karnym Wisły. Bramki jednak nie padają. Padają za to gracze obydwu drużyn. Renk i Dudek opuszczają na chwilę boisko. Kontuzje ich nie są jednak groźne, a wydaje się, że piłkarze obydwu drużyn przez tragizowanie chcieli zdobyć rzuty karne. Gdy wskazówki zegara zbliżały się już do 45 minuty i Wisła powoli zdobywała teren, przyszła kolej na bramki. W 43 minucie po aucie wyrzucanym przez Fuchsa piłkę dostał Czypionka, oddał ją z powrotem Fuchsowi, ten dośrodkowa} a Gaweł głową skierował podanie do siatki. Nieporozumienie między Legutką a Jurowiczem dokończyło dzieła. Górnik prowadził 1:0.

W 45 minucie Dudek robi rękę na potu karnym. Sędzię dyktuje jedenastkę. Egzekutorem jest Kra sówka. Silny strzał odbija się od słupka. Za chwilę gwizdek kończy pierwszą połowę.

Po zmianie, stron już w. 5 sek.

Jurewicz interweniuje broniąc daleki strzał Krasówki. W 5 min. Wisła ma jedną Z nielicznych sytuacji na zdobycie bramki, ale Cisowski pudluje z 5 metrów. W 8 minucie Podeszwa podaje piłkę do Renka, ten ciągnie na bramkę i strzela, Jurewicz odbija piłkę, powstaje zamieszanie pod bramką, które wykorzystuje Klasówka, wpychając piłkę i bramkarza do bramki.

Od tego momentu gra staje się spokojniejsza. Górnik przeważa bez przerwy. Tyły Wisły zaczynają grać coraz ostrzej. W 18 minucie Szczurek fauluje Fuchsa bez piłki i zostaje usunięty z boiska. Wisła goni resztkami sił. Mamon przechodzi na prawego łącznika. Ale i to nie daje efektu, W 34 min. szybko, nogi skrzydłowy Wisły przedarł się pod bramkę, ale Jung rzucił mu się pod nogi i wyłapał piłkę. Został przy tym kopnięty w nogę zupełnie nieprzytomny zaczyna »tańczyć« pod bramką, aż wreszcie znoszą go z boiska. Pod koniec meczu gra staje się zupełnie chaotyczna, obrońcy Górnika popisują się wykopami na widownię, a Wisła bez przerwy niezaradnością, (Jot Zet)