1950.01.07 Wisła Kraków - Legia Warszawa 4:4

Z Historia Wisły

1950.01.07, Turniej KTH, Krynica,
Gwardia Kraków 4:4 CWKS Warszawa
(2:0, 1:1, 1:3)
widzów:
sędzia: Brzeziński i Wigura
Bramki
Kazimierz Cisowski
Zbigniew Kotaba

Bożek
Grzegorz Kowalski



1:0
2:0
2:1
3:1
4:1
4:2
4:3
4:4


Bronowicz


Bronowicz
Koperczyński
Ginter
Gwardia Kraków
CWKS Warszawa
‎‎‎

Spis treści

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy. R. 6, 1950, nr 3

1950.01.09

WYNIKI SPOTKAŃ SOBOTNICH

Gwardia Kraków — Legia W-wa 4:4 (2:0, 1:1, 1:3). Bramki zdobyli: dla Gwardii — Cisowski, Kopada, Bożek, Kowalski, dla Legii — Bronowicz 2, Koperczyński I Ginter. Sędziował Brzeziński I Wigura. Legia wystąpiła z Bronowiczem, bez Dolewskiego. Mecz omal nie przyniósł sensacji, gdyż młodzi Gwardziści nie przestraszyli się sławy imienia przeciwnika. Śnieg w I tercji hamował płynność gry. Cisowski i Kopada zapewnili swym barwom prowadzenie. W II tercji Bronowicz poprawił wprawdzie sytuację, ale pod jej koniec Bożek zdobył trzeci punkt dla Gwardii. Już w 3 min. w ostatniej tercji Kowalski podwyższył wynik na 4:1 i los Legii zdawał się być przesądzony. Niedoświadczeni Gwardziści popełnili jednak taktyczny błąd. Zamiast pilnować własnej bramki, rzucali się hurmem do ataku. W drużynie Legii wyróżniał się Bronowicz i Świcarz, który mimo braku treningu trzymał się nadspodziewanie dobrze. Efektowną bramkę zdobył Koperczyński.


Sport. 1950, nr 3

1950.01.09

7. I. godz. 11-ta.

GWARDIA KRAKÓW — LEGIA WARSZAWA 4:4 (2:0, 1:1, 1:3) GWARDIA: Bieniek, Cisowski, Mazur, Sokołowski, Kowalski II, Kowalski, Kotaba, Rynduch, Kaszyński, Gołąbek, Dziubiński LEGIA: Lamer, Bromowicz, Bielawski, Krasowski, Ślusarczyk, Głowacki, Świcarz, Koperczyńskl, Ginter, Naciążek, przybyła, Celiński.

Sędziowali: Brzeziński (Łódź) i Migura (Pomorze). Widzów 800.

Bramki dla Gwardii zdobyli: Cisowski, Kotaba, Bożek, Kowalski II. Dla Legii: Bromowicz 2, Ginter i Koperczyńskl po 1.

Mecz Gwardia — Legia przyniósł dużą niespodziankę. Legia wyszła na lód zbyt dufna w swoje siły, wprawdzie bez Dolewskiego, natomiast ze Swicarzem i Bromowiczem, który po ostatniej kontuzji wyraźnie się oszczędzał. Warszawiacy zagrali słabo i chaotycznie. Mimo dość dużej przewagi, nie umieli sforsować linii obronnych ambitnie i ofiarnie grających „gwardzistów”. którzy z wypadów zdobyli bramki. W Gwardii wyróżniła się para obrońców Cisowski — Mazur, oraz Kotaba w ataku. Wśród legionistów najlepiej wypadł Świcarz, który choć bez treningu wykazał się niezłą formą Reszta warszawian popisywała się bardzo miernymi walorami, a wszelkie braki nadrabiano bardzo ostrą grą, w której szczególnie celowali Ślusarczyk i Bielawski.

W pierwszej tercji rozegranej podczas opadu śnieżnego gra była powoi na i ospała. Dopiero w II i III tercji tempo wyraźnie się ożywiło i spotka nie dostarczyło wiele emocji.

Legia przeważała niemal bez przerwy, jednakże gwardziści umiejętnie blokowali bramkę i z przebojów zapewnili sobie zaszczytny wynik. Gwardia prowadziła nawet w trzeciej tercji 4:1, następnie jednak nie wytrzymała kondycyjnie i pozwoliła Legii wyrównać. Cała sympatia widowni była po stronie krakowian, którzy przez cały mecz zachowali się niezwykle fair i sportowo. Obaj sędziowie popełnili wiele omyłek, wydając niejednokrotnie sprzeczne z duchem przepisów orzeczenia


Gazeta Krakowska. 1950, nr 9 (9 I) nr 324

Nagła odwilż spowodowała przerwanie noworocznego turnieju hokejowego w Krynicy.

W sobotę rozegrano dwa spotkania turniejowe, niemniej jednak odbyły się one w trudnych warunkach terenowych, na topniejącym z godziny na godzinę lodzie.

W meczu Gwardia — Legia padł wynik remisowy 4:4 (2:0, 1:1, 1:3), przy czym na uwagę zasługuje fakt, że Legia zdołała wyrównać dopiero w końcowych minutach meczu.

Gwardia grała dobrze, a bramki dla drużyny krakowskiej uzyskali: Cisowski, Kotaba, Bożek i Kowalski. Dla Legii: Bromer II, Naciążek i Koperczyński.


Sport i Wczasy. R.4, 1950, nr 3

GWARDIA KRAKÓW — LEGIA WARSZAWA 4:4 (2:0, 1:1, 1:3) Mecz ten o mało nie dostarczył niespodzianki w postaci porażki Legii, i jeszcze w połowie końcowej tercji Gwardia prowadziła 4:1. Zastosowała jednak fatalną taktykę. Grała cały czas ofensywnie, co wykorzystała zawodnicy Legii posiadający lepszą szybkość i strzelili w tej fazie 3 bramki, zapewniając sobie remis.

Dla Gwardii bramki zdobyli: Cisowski, Korzyński, Bożek i Kowalski, dla Legii — Bromowicz 2, Naciążek i Świcarz. Legia grała bez Dolewskiego, natomiast z Bromowiczem, który jednak grał poniżej swych możliwości na skutek kontuzji