1952.06.22 Warszawa - Kraków 1:2

Z Historia Wisły

Grać mieli z Wisły: Jurowicz, Flanek, Snopkowski, Mordarski.

Relacje: 2

Przegląd Sportowy. R. 8, 1952, nr 52

1952.06.23

Zasłużone zwycięstwo Krakowa nad piłkarzami Warszawy 2:1 Kraków — Warszawa 2:1 (0:0) Bramki dla zwycięzców strzelił Mordarski dla pokonanych — Janeczek. Kraków — Jurewicz, Flanek, Musiał, Snopkowski; Kalus, Feluś; Mordarski, Piechaczek, Krajewski (Browarski), Więcek, Kroczek. Warszawa — Borucz, Budzyński, Orłowski, Sobkowiak; Szczawiński, Hodyća; Glajcar, Olejnik. Kokot, Janeczek, Wesołowski (Jezierski). Sędziował Brzuchowski.

Chociaż w drużynie Krakowa zabrakło Szczurka i Kohuta to ich zastępcy spisali się zupełnie dobrze. Wystarczyło, aby w ataku był tylko jeden z „wielkiej czwórki" — Mordarski a zespół Krakowa. szczególnie napad, stał się mocno scementowaną formacją w drużynie. Atak Krakowa nadawał ton całej grze. Pięciu napastników uwijało się na przedpolu Borucza z rzadko widzianą na naszych boiskach szybkością ze szczęściem stosując zmiany pozycyjne. Największym mankamentem napadu jest jednak zbytnie zwlekanie z oddaniem strzału. Najbardziej wartościowym zawodnikiem w drużynie i bodaj na boisku był Mordarski Gwardzista wykazał dobry ciąg na bramkę, szybki refleks i co najważniejsze — silny strzał, który zresztą jest jego największą zaletą. Dziwić się tylko należy kierownictwu piłki nożne że szukając różnych rozwiązań w reprezentacji zupełnie nie bierze pod uwagę zawodników krakowskich, a szczególnie Mordarskiego. Gra była na ogół wyrównana z okresową przewagą jednej lub drugiej strony. Chociaż nie stała na wysokim poziomie była szybka. Kraków wygrał zasłużenie, gdyż był zespołem bardziej wyrównanym we wszystkich liniach. W Warszawie na dobrym poziomie zagrała tylko obrona: Sobkowiak, Orłowski i Budzyński. Pomocnicy dobrze rozbijali ataki przeciwników, ale szwankowała dokładność podań. Atak stanowił zlepek graczy zupełnie się nie rozumiejących. Borucz obronił jeden niebezpieczny strzał, ale nie jest bez winy przy drugim golu, strzelonym przez Mordarskiego z wolnego z odległości około 30 metrów, (stp)