1953.10.08 Wisła Kraków - Cracovia 3:0
Z Historia Wisły
Linia 10: | Linia 10: | ||
| goście = [[Ogniwo Kraków]] | | goście = [[Ogniwo Kraków]] | ||
| ilość widzów = 15.000 | | ilość widzów = 15.000 | ||
- | | sędzia = Kowal ze Stalinogrodu | + | | sędzia = Józef Kowal ze Stalinogrodu |
- | | strzelcy bramek gospodarze = Glimas (sam.)<br>[[Zdzisław Mordarski]]<br>[[Józef Kohut]] (g) | + | | strzelcy bramek gospodarze = Tadeusz Glimas (sam.)<br>[[Zdzisław Mordarski]]<br>[[Józef Kohut]] (g) |
| wyniki po kolei = 1:0<br>2:0<br>3:0 | | wyniki po kolei = 1:0<br>2:0<br>3:0 | ||
| strzelcy bramek goście = | | strzelcy bramek goście = | ||
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Jerzy Jurowicz]]<br>[[Jerzy Piotrowski]] [[Grafika:Zmiana.PNG]] ([[Antoni Talik]])<br>[[Mieczysław Szczurek]]<br>[[Stanisław Flanek]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Zbigniew Jaskowski]]<br>[[Zbigniew Kotaba]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Józef Kohut]]<br>[[Zdzisław Mordarski]]<br><br>trener: [[Michał Matyas]] | | skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Jerzy Jurowicz]]<br>[[Jerzy Piotrowski]] [[Grafika:Zmiana.PNG]] ([[Antoni Talik]])<br>[[Mieczysław Szczurek]]<br>[[Stanisław Flanek]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Ryszard Jędrys]]<br>[[Zbigniew Jaskowski]]<br>[[Zbigniew Kotaba]]<br>[[Antoni Rogoza]]<br>[[Józef Kohut]]<br>[[Zdzisław Mordarski]]<br><br>trener: [[Michał Matyas]] | ||
- | | skład gości = 3-2-5<br>Kościołek<br>Słaboszewski<br>Gędłek<br>Glimas<br>Mazur<br>Kolasa<br>Korzeniak<br>Rajtar<br>Strojny<br> Radoń<br>Wawrzusiak<br><br>trener: | + | | skład gości = 3-2-5<br>Władysław Kościołek<br>Jerzy Słaboszewski<br>Władysław Gędłek<br>Tadeusz Glimas<br>Eugeniusz Mazur<br>Mieczysław Kolasa<br>Juliusz Korzeniak<br>Czesław Rajtar<br>Józef Strojny<br>Julian Radoń<br>Mieczysław Wawrzusiak<br><br>trener: Marian Łańko |
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} |
Wersja z dnia 08:25, 31 paź 2013
Gwardia Kraków | 3:0 (1:0) | Ogniwo Kraków | ||||||||
widzów: 15.000 | ||||||||||
sędzia: Józef Kowal ze Stalinogrodu | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacja prasowa
"Przegląd Sportowy" z 1953.10.12
Gwardia Kr. - Ogniwo Kr. 3:0 (1:0)
Kraków 10.10 (tel. wł.) Gwardia Kraków - Ogniwo Kraków 3:0 (1:0). Bramki strzelili Glimas (samobójcza) Mordarski i Kohut. Sędzia Kowal ze Stalinogrodu. Widzów ponad 15 tysięcy.
Gwardia Kr.: Jurowicz, Piotrowski (Talik), Szczurek, Flanek, Snopkowski, Jędrys, Jaśkowski, Kotaba, Rogoza, Kohut, Mordarski.
Ogniwo Kr.: Kościołek, Słaboszewski, Gędłek, Glimas, Mazur, Kolasa, Korzeniak, Rajtar, Strojny, Radoń, Wawrzusiak.
Kiedy w czwartek na boisku Gwardii stanęły przeciw sobie dwie jedenastki, z których jedna poniosła pod rząd trzy porażki, a druga dzięki ostatnim zwycięstwom oddaliła od siebie widmo spadku - widzowie oczekiwali równorzędnej walki. Pierwsze piętnaście minut potwierdziły nadzieje widowni. Ale rychło zachwiała się pozorna równowaga sił. Gwardia z każdą minutą zdobywała teraz wyraźniejszą przewagę i zwyciężyła w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Dojrzalsza technicznie, wykazała ponadto duża pomysłowość w grze. Akcja, po której padła druga bramka była tego klasycznym przykładem. Oto Kohut, zadziwiający w tym meczu ruchliwością i sercem do walki, przyjął piłkę niemal na linii autowej po prawej stronie, spokojnie minął Glimasa, wywabił strzegącego pola karnego Gędłka zmuszając go do startu w swoją stronę i... nie wdając się ze stoperem Ogniwa w pojedynek posłał płaską centrę do środka. Tu znalazł się Mordarski i mając zupełną swobodę ruchów, lekkim, plasowanym strzałem, który otarł się o słupek podwyższył na 2:0.
Kohut jeszcze raz w tym meczu pokazał swój "pazur", kiedy po kornerze wspaniałą główką posłał piłkę w sam róg bramki, ustalając wynik. Tym dwóm napastnikom oraz niezawodnej trójce Szczurek - Flanek - Jurowicz zawdzięcza Gwardia swoje zwycięstwo.
U pokonanych zadowolili jedynie Gędłek, Kolasa i Radoń. Pozostali nadrabiający zrazu swoje braki ambicją i ofiarnością, zbyt szybko wyczerpali zasób sił, na co nie bez wpływu były - zgoła niepotrzebne - solowe pojedynki. Niedopuszczalne jest również, by zawodnik ligowej drużyny (Wawrzusiak) nie umiał wyrzucać piłki.