1953.11.08 Wisła Kraków - AKS Chorzów 3:2
Z Historia Wisły
Linia 4: | Linia 4: | ||
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]] | | stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]] | ||
| godzina = | | godzina = | ||
- | | herb gospodarzy = | + | | herb gospodarzy = Wisła Kraków herb5.jpg |
- | | herb gości = | + | | herb gości = AKS Królewska Huta Chorzów herb.jpg |
| gospodarze = Gwardia Kraków | | gospodarze = Gwardia Kraków | ||
| wynik = 3:2 (3:1) | | wynik = 3:2 (3:1) |
Wersja z dnia 14:31, 22 sty 2010
Gwardia Kraków | 3:2 (3:1) | Budowlani Chorzów | ||||||||
widzów: 5.000 | ||||||||||
sędzia: Frąckowiak | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacja prasowa
Przegląd Sportowy nr. 94 / 9 listopada 1953 / strona 3:
Gwardia Kraków - Budowlani Chorzów 3:2 (3:1)
Kraków 8.11 (tel. wł.). Gwardia Kraków - Budowlani Chorzów 3:2 (3:1) Bramki dla Gwardii zdobyli Kotaba - 2, Rogoza - 1 ; dla Budowlanych - Wieczorek z karnego i Powala. Sędzia Frąckowiak. Widzów ok 5 tys.
Gwardia: Jurowicz, Piotrowski, Szczurek, Snopkowski, Talik, Jędrys, Kotaba, Jaskowski, Kościelny, Rogoza, Mordarski.
Budowlani: Fiskal, Karmański, Wieczorek, Król, Kalus, Gajdzik, Skrzypiec, Janiczek, Powala, Barski, Lizyrek.
Prowadząc już po 35 minutach gry 3:0. Gwardia omal nie straciła punktu w meczu z Budowlanymi, którzy w obecnej formie są chyba najsłabszą drużyną ligową. Na kilkanaście minut przed końcem przy stanie 3:2 sędzia podyktował przeciw Gwardii, drugi rzut karny, który Jurowicz obronił zdobywając tym samym zwycięstwo dla swoich barw. Druga rzecz, że sędzia zbyt pochopnie szafował rzutami karnymi. Za pierwszym razem ukarał w ten sposób Gwardię za małe przewinienie, a w drugim wypadku - za przewinienie popełnione raczej poza obrębem 18 m.
Opresja, w jakiej Gwardia znalazła się pod koniec zawodów, była wynikiem kompromitującej gry jej napadu, gdzie tylko Mordarski i okresami Kościelny spełnili swoje zadanie. Pozostali zaprzepaścili rekordową ilość doskonałych pozycji do zdobycia bramek, a każdą otrzymaną piłkę podawali dokładnie ale... do nóg przeciwnika.
W drużynie chorzowskiej dopiero po przerwie pomoc i obrona stanęły na wysokości zadania. W ataku najlepszy był Barański, który wspomagał defensywę swojej drużyny i niejeden raz wyjaśnił groźne sytuacje pod swoją bramką. U zwycięzców na pochwałę zasłużyli jedynie Jurowicz, Szczurek, Mordarski i Piotrowski.