1954.06.27 Gwardia Kraków - Ogniwo Kraków 6:4

Z Historia Wisły

Echo Krakowskie. 1954, nr 151 (26 VI) nr 2643

‎‎

Finał mistrzostw drużynowych okręgu rozpoczyna się dziś o g. 15 na kortach Ogniwa. Gwardia jest zdecydowanym faworytem. Dla rakiet Ogniwa mecz ten będzie ważną sposobnością zrehabilitowania się za porażki poniesione przez Wawrowskiego. Zawadzkiego i Skąpskiego w mistrzostwach indywidualnych.


Echo Krakowskie. 1954, nr 153 (29 VI) nr 2645

‎‎

Nie bez trudu przyszło gwardzistom zdobycie mistrzostwa w tenisie

FINAŁOWE spotkanie tenisowe o mistrzostwo drużynowe Polski w grupie krakowskiej między Gwardią a Ogniwem MPK zakończyło się zwycięstwem Gwardii 6:4. Zawody przyniosły dwie niespodzianki w postaci zwycięstw Zawadzkiego i Hirszela (obaj z Ogniwa).

Sukces Hirszela nad Szymkiewiczem — pierwszym juniorem Gwardii i reprezentantem Polski, jest godny podkreślenia. Przebieg tego meczu, zakończonego wynikiem 8:6, 0,6, 7:5, obfitował w dramatyczne momenty, gdyż Szylkiewicz pro­ wadził w trzecim secie 5:1 i miał w kolejnych gemach aż 8 meczowych piłek. Pozwolił jednak narzucić sobie taktykę przeciwnika, a grając na efekt psuł łatwe piłki.

Porażki doznał również miody gracz Gwardii Nowak w spotkaniu z Zawadzkim 6:2, 1:6, 4:6.

W pierwszym dniu meczu, po dwu omówionych sukcesach Ogniwa oraz zwycięstwie Kubalanki nad niedokładną Florkiewicz 6:3, 6:2, wy dawało się, że Ogniwo ma jednak szansę utrzymania mistrzostwa.

Kurman i Pieczonka rozwiali jednak te nadzieje, zwyciężając Wawrowskiego i Skąpskiego. Wprawdzie w następnej partii między Kubalanką i Zawadzkim a Florkiewicz i Nowakiem para Ogniwa wygrała 6:3, 6:3 ale był to już ostatni sukces. W identycznym stosunku bowiem Wardas pokonał Bukowskiego, a w niedzielę rano wszystkie partie zakończyły się zwycięstwem Gwardii: Filipówna — Zebrowska 6:1, 6:0.

Filipówna i Wardas — Zebrowska i Hirszel 6:3, 6:3, Szylkiewicz i Wardas — Bukowski i Hirszel 8:6, 6:0.

Nie mającą już wpływu na zwycięstwo grę podwójną Kurman i Pieczonka — Zawadzki i Skąpski przerwała ulewa przy stanie 12:10, 1:2.

Mecz był w całości bardzo interesujący ale publiczności krakowskiej należałoby wreszcie zaprezentować zawodników innych ośrodków, bo oglądanie wciąż tych samych graczy nie jest dostateczną atrakcją do ściągnięcia na trybuny większej ilości widzów