1954.08.18-23 Mistrzostwa Polski juniorów w tenisie

Z Historia Wisły

3 3

2 2.

Spis treści

Echo Krakowskie. 1954, nr 185 (5 VIII) nr 2676

‎‎

Sezon tenisowy w pełni

W CHWILI obecnej mamy już za sobą znaczną liczbę poważnych imprez tenisowych, jak indywidualne mistrzostwa Polski, młodzieżowy turniej w Sopocie i pierwszą w okresie letnim wizytę naszych tenisistów w Związku Radzieckim. Plan roczny przewiduje zaś organizację w niedalekiej przyszłości jesiennych wojewódzkich turniejów klasyfikacyjnych i ogólnopolskiego w Szczecinie oraz mistrzostw I ligi i międzywojewódzkich finałów A klasy, przy czym już z końcem bież, tygodnia Gwardia, lako mistrz Krakowa zmierzy się ze Stalą — Stalowa Wola, jako mistrzem woj. rzeszowskiego.


DLA Krakowa najpoważniejszą imprezą całego roku będą w okresie od 16 do 22 sierpnia mistrzostwa Polski juniorów, wśród których zobaczymy „kwiat" naszej młodzieży tenisowej.

WKKF-Kraków wytypował z naszego okręgu nast. juniorów i juniorki: Hirszla (Ogn), Szyłkiewicza (Gw), Wardasa (Gw), Kopacza (Kol). Stesa (Kol — Wieliczka) 1. Siemdaja (Wł.), Fogelmanównę (Kol), Filip (Gw), Dańdę (Kol), Żebrowską (Ogn), Żołdaniównę (Wł.). Lupównę (Gw) i Czupryk (Kol)


Echo Krakowskie. 1954, nr 192 (13 VIII) nr 2682

‎‎

W dniach 16—22 bm. odbędą się w Krakowie ogólnopolskie mistrzostwa tenisowe juniorów.

W turnieju wezmą udział między innymi: Majewski (Ogniwo Sopot), Marcin, (Stal Gliwice). Gąsiorek (Stal Poznań). Zennegg (Górnik Stalinogród), Szylkiewicz i Ardas (Gwardia Kraków). Hirszel (Ogniwo Kraków).

Z dziewcząt startować będą: Panasiuk (CWKS), Fogelman i Dańda (Kolejarz Kr.), Filip (Gwardia Kraków).

Spotkania rozegrane zostaną w grach pojedynczych, podwójnych i mieszanych.

Uroczyste otwarcie mistrzostw nastąpi w poniedziałek, 16 bm. o godzinie 16 na kortach Ogniwa przy al. Puszkina.


Echo Krakowskie. 1954, nr 199 (21 VIII) nr 2689

‎‎
‎‎

Filipówna finalistką mistrzostw tenisowych

ZDECYDOWANIE ofensywna gra aż do piłki meczowej przyniosła w czwartek dwa wielkie sukcesy 17- letniej zawodniczce Gwardii krakowskiej, które będą miały duże znaczenie na przyszłość.

Pokonanie Hajokówny z ligowej drużyny Górnika Stalinogród 6:3, 3:6 6:2 oraz wspólne z kolegą klubowym Wardasem wyeliminowanie pary CWKS — Panasiukówny — Wójcika 6:4, 6:3 mają nie tylko wielki wpływ na roczną klasyfikację, ale uwidoczniły, że jeśli chodzi o skalę talentu i możliwości rozwoju należy raczej pokładać większe nadzieje w .Filipów nie aniżeli w jej rywalkach.

Drugi ćwierćfinał juniorek pomiędzy Panasiuk (CWKS) a Dańdą rozpoczęty we czwartek, a zakończony w piątek rano omal że nie przyniósł drugiej wielkiej niespodzianki.

Panasiuk, której nie widzieliśmy parę lat w Krakowie raczej rozczarowała wykazując poprawę tylko w dokładnym plasowaniu.

W meczu z Dańdą aż do stanu 4:4 zdobyła Panasiuk gemy z błędów krakowianki, która dzięki kilku szybszym własnym zagraniom i niespodziewanym „kiksom" warszawianki prowadziła już 4:3.

W piątek rano od razu dwa pierwsze gemy dogrywki zapewniły seta Dańdzie, ale następnie Panasiuk wykazała tak wielką przewagę w dokładności, że Dańda nie miała wiele do powiedzenia.

Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami uderzenia z prawej strony .jako podstawowej piłki które stosuje Dańda, na co zwracamy uwagę trenerowi Drozdowskiemu, który z tak dobrego „materiału" pod wzglądem kondycji i ambicji musi znacznie więcej wyciągnąć. Wynik gry 4:6, 6:6, 6:2.

PÓŁFINAŁY juniorek przyniosą więc spotkania: Panasiuk — Filip i Licisówna — Banasiówna.

Ćwierćfinalistów w konkurencji męskiej wyłoniły spotkania: Nowicki (Gw. Poznań) — Krawczyk (Sp. Warszawa) 6:4, 6:1, Roszkiewicz (Gw. Poznań) — Kopacz (Kolejarz) 6:4, 6:0. Kopacz grał tym razem słabo.

Gąsiorek — Malinowski 6:3, 6:3, Łyżwiński (Górnik Zabrze) — Szumski (Kol Szczecin) 6:2. 4:6, 6:2 i Marcin (St. Gliwice) — Tymowski, (Ogn Szczecin) 6:2, 6:2. Widowiskowo gra Marcina musi się podobać i z równorzędnymi przeciwnikami zwycięzca Piątka da na pewno jeszcze więcej z siebie.

W grach podwójnych notujemy zwycięstwo Szyłkiewicza z Wardasem (Gw) nad Filipowiczem (Bud. Gdańsk) i Hudowiczem (AZS Poznań) 6:2, 6:4.

Emocję przyniesie mecz mikstów Dańda, Szylkiewicz — Filipówna, Wardas.


Echo Krakowskie. 1954, nr 200 (22/23 VIII) nr 2690

‎‎

W atmosferze ostrej walki przebiegają tenisowe mistrzostwa juniorów

DWA MECZE decydujące o całorocznej klasyfikacji, a może nawet o składzie przyszłej reprezentacji młodzieżowej, przegrali w piątek juniorzy krakowskiej Gwardii tj. Szyłkiewicz z Gąsiorkiem (Stal Poznań), i Filipówna z Panasiuk (CWKS) spotkanie Chłopców odbywało się w ćwierć — a dziewcząt już w półfinale decydującym o zmierzeniu się w finale z Licisówną (Stal Stalinogród) która zdecydowanie wyeliminowała Banasiównę (Og. Sopot) 6:3 6:4.

Filipówna może jeszcze pocieszyć się możliwością brania udziału w przyszłorocznych mistrzostwach oraz awansem na b. wysokie miejsce — na pewno w pierwszej piątce juniorek polskich — podczas gdy Szylkiewicz „wyląduje" oczywiście poniżej 4 miejsca w tegorocznej tabeli.

PANASIUK — FILIPÓWNA — 6:2 2:6 8:6 PIERWSZYM secie daje się odczuć wyraźna przewaga dokładniejszej, lepiej biegającej i ustawiającej się Panasiuk, ale od połowy drugiego seta Filipówna przechodzi do skutecznej ofensywy popieranej gwałtownym dopingiem widowni. Panasiuk gra z niezwykłym spokojem, nie może jednak przeszkodzić przeciwniczce w lokowaniu pitek po rogach i skutecznych wypadach do siatki.

Set trzeci przynosi wielkie emocje, gdyż po przejściowym załamaniu się Filipówna opanowuje się i znów dzięki ostrzejszej grze obejmuje prowadzenie dochodząc przy 6:5 do jednej niestety piłki meczowej. Proste zagranie lokuje jednak w siatce i nie zdając sobie sprawy, ze zmęczenia po półtora godzinnej walce chce przeforsować zbyt szybko zwycięstwo trafiając parokrotnie w taśmę i minimalnie poza linię końcową.

GĄSIOREK — SZYŁKIEWICZ 4:6 7:5 8:6 POZNANIAK może mówić o niezwykłym szczęściu, że zdołał pokonać krakowianina, gdyż Szylkiewicz prowadząc 6:4 5:3 i 40:30 wyrobił sobie pozycję przy Siatce. Tymczasem powtórzyła się historia z meczu z Hirszlem, tylko że tym razem lepszy przeciwnik jakim jest Gąsiorek po uratowaniu się z jednej opresji nie dopuścił do dalszych meczboli. Znowu więc okazuje się, że gra „trikami" i nadmierne stosowanie skrótów ulubionych przez Szylkiewicza nie daje skutku na dalszą metę.