1956.06.03 Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 0:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 0:1 (0:0) | Lechia Gdańsk | ||||||||
widzów: ok. 20.000 | ||||||||||
sędzia: Kulczyk z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
”Dziennik Polski” z 1956.06.05
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=9239
LECHIA ZDETRONIZUJE WISŁĘ
Lechia ma wyraźne szczęście do Wisły. Już po raz drugi ta drużyna piłkarska wywozi 2 punkty z Krakowa. Sam mecz nie obfitował w emocjonujące momenty i szczerze powiedziawszy, był na ogół nudny. Bo Lechia, zresztą drużyna wcale nie groźna, od samego początku zastosowała taktykę obronną. Zapewne jej założeniem było utrzymać wynik remisowy, toteż piłkarze gdańscy starali się jak najdłużej utrzymać przy piłce. Mocno irytowały widownię podawanie piłki pomocników — obrońcom, obrońcy — bramkarzowi i na powrót bramkarz — obrońcom, obrońcy — pomocnikom, tak w koło Macieju przez czas dłuższy. A napastnicy Wisły nie umieli sobie poradzić z tą kunktatorską taktyką. W niedzielnym meczu byli za powolni, leniwo startowali do piłki, a strzały (niektóre z dogodnych pozycji), chybiały. Słowem, nie było ikry w grze i to po obu stronach. Zanosiło się więc na wynik bezbramkowy, aż tu nieoczekiwanie niekryty Rogocz z najbliższej odległości strzelił celnie i — 1:0 dla Lechii.
Tak to Jeden strzał pozbawił Wisłę dwu punktów i pierwszego miejsca w tabeli, które teraz zajęła Lechia ofiarując kurtuazyjnie wzamian swoje miejsce... trzecie.