1958.08.02 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 4:3
Z Historia Wisły
Linia 11: | Linia 11: | ||
| ilość widzów = ok. 12.000 | | ilość widzów = ok. 12.000 | ||
| sędzia = Storoniak z Kartowic | | sędzia = Storoniak z Kartowic | ||
- | | strzelcy bramek gospodarze = [[Stanisław Adamczyk]] 66'<br>[[Wiesław Gamaj]] 72'<br>[[Wiesław Gamaj]] 74'<br>[[Wiesław Gamaj]] 80' | + | | strzelcy bramek gospodarze = <br><br>[[Stanisław Adamczyk]] 66'<br><br>[[Wiesław Gamaj]] 72'<br>[[Wiesław Gamaj]] 74'<br>[[Wiesław Gamaj]] 80' |
- | | wyniki po kolei = | + | | wyniki po kolei = 0:1<br>0:2<br>1:2<br>1:3<br>2:3<br>3:3<br>4:3 |
- | | strzelcy bramek goście = | + | | strzelcy bramek goście = 55' Ciszek<br>61' Śmiałowski<br><br>66' Ciszek |
| skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Bronisław Leśniak]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Zbigniew Kotaba]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Wiesław Gamaj]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br>[[Roman Jurczak]]<br>[[Józef Maniecki]]<br><br>trener [[Josef Kuchynka]] | | skład gospodarzy = 3-2-5<br>[[Bronisław Leśniak]]<br>[[Leszek Snopkowski]]<br>[[Władysław Kawula]]<br>[[Ryszard Budka]]<br>[[Adam Michel]]<br>[[Zbigniew Kotaba]]<br>[[Marian Machowski]]<br>[[Wiesław Gamaj]]<br>[[Stanisław Adamczyk]]<br>[[Roman Jurczak]]<br>[[Józef Maniecki]]<br><br>trener [[Josef Kuchynka]] | ||
| skład gości = 3-2-5<br> | | skład gości = 3-2-5<br> | ||
Linia 31: | Linia 31: | ||
Po przerwie gra się ożywia. W pierwszych minutach dogodnych sytuacji nie wykorzystuje Adamczyk, a za chwilę Maniecki. | Po przerwie gra się ożywia. W pierwszych minutach dogodnych sytuacji nie wykorzystuje Adamczyk, a za chwilę Maniecki. | ||
- | W 55 min. świetne wystawienie piłki przez Uznańskiego przejmuje Ciszek i strzela nieuchronnie pierwszą bramkę sukces Stalowców dodaje im pewności, toteż poważnie niepokoją oni Leśniaka. W 61 min. w zamieszaniu na polu karnym piłką otrzymuje nieobstawiony Śmiałowski i podwyższa wynik na 2:0. Teraz dopiero Wisła zorientowała się co jej grozi. Gra przenosi się pod bramkę Wąsowicza i w 65 min. bramkarz Stali po raz pierwszy wyjmuje piłkę z siatki. Dosłownie w minutę potem bardzo obiecujący junior Myga ogrywa sprytnie Jurczaka i Snopkowskiego i strzela tuż koło słupka. Wybitą ostatnim wysiłkiem piłkę z najbliższej odległości dobija | + | W 55 min. świetne wystawienie piłki przez Uznańskiego przejmuje Ciszek i strzela nieuchronnie pierwszą bramkę sukces Stalowców dodaje im pewności, toteż poważnie niepokoją oni Leśniaka. W 61 min. w zamieszaniu na polu karnym piłką otrzymuje nieobstawiony Śmiałowski i podwyższa wynik na 2:0. Teraz dopiero Wisła zorientowała się co jej grozi. Gra przenosi się pod bramkę Wąsowicza i w 65 min. bramkarz Stali po raz pierwszy wyjmuje piłkę z siatki. Dosłownie w minutę potem bardzo obiecujący junior Myga ogrywa sprytnie Jurczaka i Snopkowskiego i strzela tuż koło słupka. Wybitą ostatnim wysiłkiem piłkę z najbliższej odległości dobija Ciszek. Po tej bramce nie znalazł się chyba na stadionie ani jeden kibić, który uwierzyliby w to, że Wisła jest jeszcze w stanie odnieść zwycięstwo. A jednak epilog meczu był zaskakujący dla wszystkich. Przestawienie w linii napadu Kotaby za Jurczaka wpłynęło bardzo korzystnie na spoistość tej linii. Gamaj w 72, 74 i w 79 min zdobywa kolejno trzy bramki i nieoczekiwanie ustala wynik spotkania. |
A. PIASKOWY | A. PIASKOWY |
Wersja z dnia 16:50, 19 paź 2012
Wisła Kraków | 4:3 (0:0) | Stal Sosnowiec | ||||||||
widzów: ok. 12.000 | ||||||||||
sędzia: Storoniak z Kartowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Ostatni mecz ligowy Romana Jurczaka |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Dziennik Polski” z 1958.08.03
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8765
„Hat trick" Gamaja zadecydował o zwycięstwie
Wisła-Stal Sosnowiec 4:3 (0:0)
Niezmiernie ciekawy i interesujący przebieg miał wczorajszy mecz o mistrzowskie punkty pomiędzy Wisłą a Stalą ze Sosnowca. Siedem bramek uzyskanych przez drużyny w drugiej części spotkania ożywiło wybitnie widownię i częściowo skwitowało niezbyt udolne poczynania „Wiślaków" z pierwszej części gry. Stal zdawała sobie jasno sprawę z tego, że jedynie zwycięstwo może dać jej szansę na ligowy byt. Nic też dziwnego, że cały zespół zagrał z olbrzymią ambicją i wolą zwycięstwa, która jednak w końcowym efekcie nie dała rezultatu. Wisła zagrała początkowo nieudolnie. Dała się zaskoczyć szybkiemu atakowi Stali, który raz po raz stwarzał wiele groźnych spięć pod bramką Leśniaka. Napastnikom Stali pomagali w tym okresie bardzo niepewnie grający obrońcy Wisły, którzy zupełnie nie kryli ani napastników gości ani nawet własnego pola bramkowego.
W pierwszej połowie spotkania ton grze nadawała wyraźnie Stal, zagrzewana do boju przez bardzo licznie przybyłych kibiców. Płynne akcje kierowane bardzo przytomnie przez Uznańskiego bądź Śpiewaka zapowiadały uzyskanie bramki która nawiasem mówiąc została zdobyta w 7 min. gry przez Śpiewaka strzałem 28 m. Prowadzący bardzo słabo to spotkanie sędzia p. Storoniak z Katowic nie uznał bramki dopatrując się urojonego spalonego.
Po przerwie gra się ożywia. W pierwszych minutach dogodnych sytuacji nie wykorzystuje Adamczyk, a za chwilę Maniecki. W 55 min. świetne wystawienie piłki przez Uznańskiego przejmuje Ciszek i strzela nieuchronnie pierwszą bramkę sukces Stalowców dodaje im pewności, toteż poważnie niepokoją oni Leśniaka. W 61 min. w zamieszaniu na polu karnym piłką otrzymuje nieobstawiony Śmiałowski i podwyższa wynik na 2:0. Teraz dopiero Wisła zorientowała się co jej grozi. Gra przenosi się pod bramkę Wąsowicza i w 65 min. bramkarz Stali po raz pierwszy wyjmuje piłkę z siatki. Dosłownie w minutę potem bardzo obiecujący junior Myga ogrywa sprytnie Jurczaka i Snopkowskiego i strzela tuż koło słupka. Wybitą ostatnim wysiłkiem piłkę z najbliższej odległości dobija Ciszek. Po tej bramce nie znalazł się chyba na stadionie ani jeden kibić, który uwierzyliby w to, że Wisła jest jeszcze w stanie odnieść zwycięstwo. A jednak epilog meczu był zaskakujący dla wszystkich. Przestawienie w linii napadu Kotaby za Jurczaka wpłynęło bardzo korzystnie na spoistość tej linii. Gamaj w 72, 74 i w 79 min zdobywa kolejno trzy bramki i nieoczekiwanie ustala wynik spotkania.
A. PIASKOWY