1963.04.28 Polonia Bytom - Wisła Kraków 2:1
Z Historia Wisły
Linia 69: | Linia 69: | ||
„Wisła gola , „Wisła — gola”, a udany strzał burzą oklasków. Kiedy w 88 min. krakowianie zdobyli bramkę rozległ się okrzyk radości | „Wisła gola , „Wisła — gola”, a udany strzał burzą oklasków. Kiedy w 88 min. krakowianie zdobyli bramkę rozległ się okrzyk radości | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1963, nr 100 (29 IV) nr 4638=== | ||
+ | |||
+ | Nie możemy doczekać się pełnej „złotej niedzieli” drużyn krakowskich. Zwycięstwa Wawelu i Cracovii zostały zniwelowane porażkami Wisły i Garbarni. Atut gospodarzy coś znaczy. Poziom spotkań nadal pozostawia wiele do życzenia. Widzowie nawet po wygranych meczach swych pupilków — wychodzą ze stadionów w minorowych nastrojach. Górnicy coraz wyraźniej dążą do detronizacji Polonii Bytom. 5 punktów przewagi powinno im wystarczyć na pozostałe 7 spotkań. Wisła znowu znalazła się na 10 miejscu, różnica punktów od outsiderów jest jednak pokaźna. | ||
+ | |||
+ | Wrocławianie rozczarowali się... | ||
+ | |||
+ | Polonia Bytom — Wisła 2:1 (1:0) | ||
+ | |||
+ | Można opis tego meczu zacząć od „gdybania”: gdyby Śmiałek wykorzystał dwie idealne sytuacje (minięcie się z piłką na metr przed bramką i za lekkie skierowanie piłki do pustej bramki), gdyby Rusinek wykorzystał nie tylko tę okazję w 89 min., (kiedy zdobył bramkę), ale i tę „idealną” przed przerwą — Wisła zeszłaby ze stadionu olimpijskiego we Wrocławiu, gdzie grała mecz z Polonią Bytom — zwycięzcą! Ale niestety... stało się odwrotnie. W 39 min. Leśniak, który poprzednio z powodzeniem interweniował przy silnych „bombach” Jóźwiaka, musiał skapitulować przed świetnym strzałem Pogrzeby. | ||
+ | |||
+ | Równie ładną była druga bramka Polonii uzyskana w 86 min. przez Jóźwiaka. Dopiero na minutę przed końcem Kmiecik strzela silnie na bramkę Szymkowiaka, a Rusinek dotknąwszy głową piłkę, zmienia jej lot i piłka mija „Szymka”. | ||
+ | |||
+ | Wynik meczu był niski nie tylko wskutek słabej gry obu ataków, gdzie wyróżniał się jedynie z Wisły Sykta, a z Polonii Pogrzebą i Lukoszczyk. Decydujący wpływ miały tu linie defensywne obu drużyn, grające zdecydowanie. | ||
+ | |||
+ | Publiczność wrocławska, która w ilości ponad 30 tysięcy, obiecywała sobie wiele emocji po spotkaniu dwu czołowych zespołów naszej ekstraklasy — opuszczała stadion olimpijski rozczarowana tą typową walką o punkty. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Leśniak, Błonica, Kawula, Zalman (Wójcik), Michel, Warmus (Zalman), Sykta, Kmiecik, Rusinek, Śmiałek, Skupnik. | ||
+ | |||
+ | Sędziował p. Łozowski (Warszawa). | ||
+ | |||
Aktualna wersja
Polonia Bytom | 2:1 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 30.000 | ||||||||||
sędzia: Łazowski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1963, nr 99 (27/28 IV) nr 5530
PRZECIW MISTRZOWI
Zacznijmy od ekstraklasy. Wisła po zwycięstwie nad Gwardią 2:0 zajmuje w tabeli 8 miejsce, legitymując się 16 punktami. Praktycznie oddaliła od siebie, widmo spadku, choć do całkowitego bezpieczeństwa potrzeba jeszcze 2—3 punktów, zdobędzie je zapewne z nawiązką! Tym. niemniej w niedzielę czeka wiślaków niezwykle trudny mecz z samym mistrzem Polski —.Polonią4 Bytom, słusznie uważaną za jedną z najlepszych drużyn w kraju. Posiada ona wielu rutynowanych piłkarzy z Szymkowiakiem, Grzegorczykiem i Liberdą na czele. „Poloniści” nie tylko świetnie grają lecz wykazują ogromną odporność psychiczną, czego wyrazem ostatni mecz z Lechią, w którym przegrywali0:2, mimo to nie załamali się, przeszli do ataku i zwyciężyli 3:2.
Jeśli chodzi o wiślaków, to umieją czasem wznieść się na wyżyny. i odnieść zwycięstwo nawet nad silniejszym zespołem.. Kto wie może przy ofiarnej grze zdołają wywalczyć remis,) jak to miało miejsce w jesiennej rundzie (1:1), Ze względu na remont boiska w Bytomiu męcz odbędzie się na Stadionie Olimpijskim Wrocławiu (o godz. 12
Echo Krakowa. 1963, nr 100 (29 IV) nr 5531
Porażka Wisły z Polonią (Od specjalnego wysłannika)
NA STADIONIE Olimpijskim we Wrocławiu piłkarze bytomskiej Polonii pokonali Wisłą Kraków 2:1 (1:0). Bramki zdobyli, dla Polonii— w 39 min. Pogrzeba i w 86 min. Jóźwiak, dla Wisły w 33 min. Rusinek. Sędziował wzorowo p. Łozowski z Warszawy Widzów około 30 tys.
POLONIA: Szymkowiak — Dymarczyk. Pierzyna, Wieczorek — Winkler, Grzegorczyk — Łukoszczyk, Banaś (Orzechowski), Pogrzeba, Liberda, Jóźwiak.
WISŁA-: Leśniak — Monica, Kawula, Zalman (Wójcik) — Michel, Warmus (Zalman) — Sykta, Kmiecik, Rusinek, Śmiałek, Skupnik.
Borykająca się po obcych stadionach bytomska Polonia zrobiła dobry wybór, rozgrywając mecz we Wrocławiu zdobywając 2. cenne punkty i zasilając poważnie swą kasę (rekordowa sprzedaż biletów przez bytomian).
POLONIA W ATAKU
Mecz zaczął się od ataków polonistów, ale obrona Wisły mimo nerwowej gry potrafiła w porą zlikwidować zakusy przeciwnika.
Tym bardziej, że 11 Leśniak błysnął świetną formą. Wynik bezbramkowy utrzymywał się do 39 min. gry, ale wówczas Kawula pozwolił Pogrzebie na swobodną ucieczkę bokiem boiska i na oddanie strzału z bliskiej odległości, przy którym Leśniak był bezradny. Wynik do przerwy 1:0 dla Polonii najzupełniej odzwierciedla to co działo się na boisku.
Trzeba Jeszcze dodać, że w 24 min. Warmus doznał kontuzji i jego miejsce zajął Zalman. którego w obronie zastąpił Wójcik.
Na jedną bramkę...
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Teraz wiślacy dyktowali tempo, a chwilami przesiadywali pod bramką Szymkowiaka. Niestety, napastnicy krakowscy wykazali zastraszającą wprost nieudolność. Szczególnie dotyczy to Śmiałka, który 3 razy mógł się wpisać na listę strzelców: w 50 min. po centrze Sykty nie trafił w piłkę na 3 kroki przed bramką, w 53 min. strzelił anemicznie w sytuacji, kiedy piłka prosiła się o skierowanie jej do Rusinka i w 62 min. gdy przerzucił piłkę nad wybiegającym Szymkowiakiem. W tym ostatnim wypadku sytuację zażegnał na samej linii bramkowej Pierzyna. Tymczasem w 86 min. Jóźwiak z wypadu podwyższa wynik na 2:0. „Honorową” bramkę dla krakowian zdobywa w 88 min. Rusinek.
W sumie Polonia była lepsza w pierwszej części, gry a Wisła po przerwie. W polonii najlepsi: Szymkowiak, Pogrzeba, Grzegorczyk i Jóźwiak, w Wiśle: Leśniak, i Wójcik, Zalman oraz Rusinek i Sykta.
J. FRANDOFERT
Echo Krakowa. 1963, nr 101 (30 IV/1 V) nr 5532
Z KRAKOWA DO WROCŁAWIA
Kto wie czy Wisła nie będzie musiała przenosić swych meczy do Wrocławia. I to nie tylko dlatego, że tamtejsza publiczność spragniona jest piłki w ligowym wydaniu, lecz przede wszystkim ze względu na gorący doping. W niedzielę wiślacy spotkali się ze spontanicznym powitaniem na Stadionie Olimpijskim We Wrocławiu. Każdy ich sprawny atak w kierunku bramki Szymkowiaka kwitowany był głośnym skandowaniem;
„Wisła gola , „Wisła — gola”, a udany strzał burzą oklasków. Kiedy w 88 min. krakowianie zdobyli bramkę rozległ się okrzyk radości
Gazeta Krakowska. 1963, nr 100 (29 IV) nr 4638
Nie możemy doczekać się pełnej „złotej niedzieli” drużyn krakowskich. Zwycięstwa Wawelu i Cracovii zostały zniwelowane porażkami Wisły i Garbarni. Atut gospodarzy coś znaczy. Poziom spotkań nadal pozostawia wiele do życzenia. Widzowie nawet po wygranych meczach swych pupilków — wychodzą ze stadionów w minorowych nastrojach. Górnicy coraz wyraźniej dążą do detronizacji Polonii Bytom. 5 punktów przewagi powinno im wystarczyć na pozostałe 7 spotkań. Wisła znowu znalazła się na 10 miejscu, różnica punktów od outsiderów jest jednak pokaźna.
Wrocławianie rozczarowali się...
Polonia Bytom — Wisła 2:1 (1:0)
Można opis tego meczu zacząć od „gdybania”: gdyby Śmiałek wykorzystał dwie idealne sytuacje (minięcie się z piłką na metr przed bramką i za lekkie skierowanie piłki do pustej bramki), gdyby Rusinek wykorzystał nie tylko tę okazję w 89 min., (kiedy zdobył bramkę), ale i tę „idealną” przed przerwą — Wisła zeszłaby ze stadionu olimpijskiego we Wrocławiu, gdzie grała mecz z Polonią Bytom — zwycięzcą! Ale niestety... stało się odwrotnie. W 39 min. Leśniak, który poprzednio z powodzeniem interweniował przy silnych „bombach” Jóźwiaka, musiał skapitulować przed świetnym strzałem Pogrzeby.
Równie ładną była druga bramka Polonii uzyskana w 86 min. przez Jóźwiaka. Dopiero na minutę przed końcem Kmiecik strzela silnie na bramkę Szymkowiaka, a Rusinek dotknąwszy głową piłkę, zmienia jej lot i piłka mija „Szymka”.
Wynik meczu był niski nie tylko wskutek słabej gry obu ataków, gdzie wyróżniał się jedynie z Wisły Sykta, a z Polonii Pogrzebą i Lukoszczyk. Decydujący wpływ miały tu linie defensywne obu drużyn, grające zdecydowanie.
Publiczność wrocławska, która w ilości ponad 30 tysięcy, obiecywała sobie wiele emocji po spotkaniu dwu czołowych zespołów naszej ekstraklasy — opuszczała stadion olimpijski rozczarowana tą typową walką o punkty.
WISŁA: Leśniak, Błonica, Kawula, Zalman (Wójcik), Michel, Warmus (Zalman), Sykta, Kmiecik, Rusinek, Śmiałek, Skupnik.
Sędziował p. Łozowski (Warszawa).