1965.02.28 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 80:73

Z Historia Wisły

1965.02.28, I Liga Koszykówki Mężczyzn, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 80:73 Śląsk Wrocław
I:
II: 42:33
III:
IV:
Sędziowie: Dobrucki z Warszawy i Orlikowski z Poznania Komisarz: Widzów: +3500
Wisła Kraków:
Krystian Czernichowski 20, Bohdan Likszo 20, Wiesław Langiewicz 17, Stefan Wójcik jr. 15
Trener:
Jan Mikułowski

Śląsk Wrocław:
Łopatka 31, Frelkiewicz ,16 oraz Murzynowski i Szczeciński po 8



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1965, nr 46 (24 II) nr 6089

MISTRZOSTWA ekstraklasy koszykarzy zbliżają się ku końcowi. w przedostatniej serii spotkań dojdzie w Krakowie do bezpośredniego spotkania (niedziela) między Wisłą Kraków a Śląskiem. Obydwie drużyny prowadzą w tabeli i obydwie walczą o podwójne trofeum, o tytuł mistrzowski i prawo reprezentowania Polski w rozgrywkach o Puchar Europy.

O ile jednak mistrzostwo Polski przypadnie drużynie, która zajmie pierwsze miejsce w całych rozgrywkach, o. tyle w PE grać będzie najlepsza drużyna II rundy spotkań. Obydwa zespoły mają. Szanse na podwójną premię. Wrocławianie znajdują się jednak w lepszej sytuacji, ponieważ do osiągnięcia celu wystarczy im nawet nikłe zwycięstwo w Krakowie. Natomiast w wypadku porażki, mniejszej niż różnicą 21 pkt (tyle wygrali we Wrocławiu z Wisłą) i tak mają niemal pewny tytuł. Mogą jednak utracić swe szanse na reprezentowanie Polski w PE.

Do zdobycia podwójnego trofeum potrzeba „Wawelskim Smokom” wysokiego zwycięstwa (przynajmniej różnicą 21 pkt.), zakładając ponadto, że wygrają pozostałe mecze z Legią i Polonią w Warszawie. Natomiast nikła wygrana przy wspomnianych zwycięstwach w Warszawie, pozwoli im utrzymać „monopol” na udział w rozgrywkach o Puchar Europy. A więc gra w każdym razie warta świeczki! Najsilniejszą bronią Śląska jest doskonała gra w obronie, w której „pierwsze skrzypce” grają Matysik, Łopatka i Frelkiewicz.

PO wychwyceniu przez któregoś z nich piłki następuje z reguły błyskawiczny, szybki atak, w którym główna rola przypada ,Świątkowi, bądź Szczerbińskiemu. W sumie jednak wrocławianie mają dość prosty arsenał zagrywek taktycznych, które wykorzystują tylko dzięki dużej szybkości zawodników i żelaznej kondycji.

Wisła gra ładniej dla oka i kiedy zawodnicy są dobrze usposobieni strzałowo, to jak się to mówi—nie mą na nich siły i dla nich... godnego w kraju przeciwnika. Ale też zdarza się czasem, że wiślakom nerwy odmawiają posłuszeństwa.

Mamy jednak nadzieję, że w tym ważnym spotkaniu „Wawelskie Smoki” będą również w dobrej formie -jak w rewanżowym meczu z Lokomotiw Sofia, kiedy to rozgromili mistrza Bułgarii 82:54


Echo Krakowa. 1965, nr 50 (1 III) nr 6093

„Wawelskie Smoki” lepsze od Śląska

WISŁA Kraków -ŚLĄSK Wrocław 80:73 (42:33). Sędziowali dobrze pp. Dobrucki1 z Warszawy Orlikowski z Poznania. Widzów ponad 3500.

Najwięcej punktów zdobyli, dla zwycięzców: Czernichowski i Likszo po 20, Langiewicz 17 i St. Wójcik 15, dla pokonanych — Łopatka 31, Frelkiewicz ,16 oraz Murzynowski i Szczeciński po 8.

Koszykarze Wisły udowodnili, że w swym najsilniejszym składzie (z. olimpijczykami) nie mają sobie równych. w kraju. Wczoraj ,odnieśli zdecydowane, chociaż niezbyt wysokie, zwycięstwo nad swym najgroźniejszym rywalem Wprawdzie nie zdołali odrobić strat z pierwszej rundy, kiedy to bez olimpijczyków „Wawelskie Smoki” były , chwilami nawet bliskie wygrania więcej niż różnicą 21 pkt., prowadząc w 24 min. 48:35, a w 31 min. nawet 62:47 (różnicą 15 pkt.), ale wówczas, za 5 przew. osobistych najpierw opuścił boisko Likszo, a w 33 min. przy stanie 66:51 (a więc też różnicą 15 pkt.) Malec.

W tej sytuacji goście uzyskali przewagę wzrostową i wiślacy zaczęli zwalniać grę, zdając sobie sprawę, że trzeba już zabezpieczyć tylko zwycięstwo, które przy ewent. wygraniu ostatnich spotkań mistrzowskich w Warszawie (Z Polonią i Legią) pozwoli im na zdobycie pierwszego miejsca w II rundzie rozgrywek i prawą uczestniczenia w Pucharze Europy Koszykarze Śląska widząc już po pierwszych minutach (10:2 dla Wisły), że zwycięstwo ucieka im z rąk, zagrali pasywnie. 1 wówczas okazało się, iż nieudolnie rozbijają obronę strefową przeciwnika i w zasadzie cały ciężar gry. przekazują w ręce świetnie dysponowanego strzałowo Łopatki? i doskonałego technika Frelkiewicza. Natomiast Szczeciński został niemal całkowicie wyłączony, przez wiślaków z gry. Nie błyszczeli też Matysik i Świątek. W odróżnieniu od gości, w zespole gospodarzy trudno kogoś specjalnie wyróżnić, ponieważ wszyscy grali kolektywnie i spełni-iii powierzone im przez trenera zadania. (JAF)



"Dziennik Polski" z 1965.02.28/01.03

Zacięte pojedynki w Krakowie

Wczorajsze mecze o mistrzostwo I ligi koszykówki mężczyzn rozegrane w Krakowie omal nie zakończyły się sensacją. Aktualny mistrz Polski Wisła i kandydat na nowego mistrza Śląsk z największym trudem uporali się ze swoimi przeciwnikami. Akademicy krakowscy jeszcze w ostatniej minucie gry prowadzili jednym punktem ze Śląskiem. Pewnym usprawiedliwieniem słabej gry Wisły i Śląska jest oszczędzanie przez zawodników obu drużyn sił na dzisiejszy decydujący bezpośredni pojedynek.
(...)