1966.05.01 Wisła Kraków - Cracovia 0:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
===”Dziennik Polski” z 1966.05.03===
===”Dziennik Polski” z 1966.05.03===
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5238
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5238
-
 
+
[[Grafika:Sport 1966-05-02b.JPG|thumb|right|200px]]
MOŻNA sobie tylko wyobrazić, co to się będzie działo, jeżeli dojdzie w najbliższej przyszłości do ligowych spotkań Cracovii z Wisłą. Niedzielne spotkanie towarzyskie dwu od lat rywalizujących z sobą klubów pobudziło wyobraźnią sportową nawet takich sympatyków piłkarstwa, co to na mecz jedynie od wielkiego dzwonu przychodzą, Było więc 20 tysięcy ludzi, była, co ważniejsze, gra na wcale przyzwoitym poziomie i wynik 2:0 dla Cracovii. Pewniej sprawozdawca twierdzi nawet, że Cracovia wzniosła się na wyżyny kunsztu piłkarskiego. Oczywiście lekka to przesada, bo co powiedzielibyśmy wówczas o umiejętnościach di Sterano, Pelego czy innego Eusebio? Faktem jest jednak, że gra do przerwy mogła zadowolić nawet mocno zawiedzionych ostatnimi występami naszych ligowców kibiców.
MOŻNA sobie tylko wyobrazić, co to się będzie działo, jeżeli dojdzie w najbliższej przyszłości do ligowych spotkań Cracovii z Wisłą. Niedzielne spotkanie towarzyskie dwu od lat rywalizujących z sobą klubów pobudziło wyobraźnią sportową nawet takich sympatyków piłkarstwa, co to na mecz jedynie od wielkiego dzwonu przychodzą, Było więc 20 tysięcy ludzi, była, co ważniejsze, gra na wcale przyzwoitym poziomie i wynik 2:0 dla Cracovii. Pewniej sprawozdawca twierdzi nawet, że Cracovia wzniosła się na wyżyny kunsztu piłkarskiego. Oczywiście lekka to przesada, bo co powiedzielibyśmy wówczas o umiejętnościach di Sterano, Pelego czy innego Eusebio? Faktem jest jednak, że gra do przerwy mogła zadowolić nawet mocno zawiedzionych ostatnimi występami naszych ligowców kibiców.

Wersja z dnia 12:39, 3 paź 2013

1966.05.01, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:2 (0:2) Cracovia
widzów: 20.000
sędzia:
Bramki
0:1
0:2
Wisła Kraków
Cracovia

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

”Dziennik Polski” z 1966.05.03

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=5238

MOŻNA sobie tylko wyobrazić, co to się będzie działo, jeżeli dojdzie w najbliższej przyszłości do ligowych spotkań Cracovii z Wisłą. Niedzielne spotkanie towarzyskie dwu od lat rywalizujących z sobą klubów pobudziło wyobraźnią sportową nawet takich sympatyków piłkarstwa, co to na mecz jedynie od wielkiego dzwonu przychodzą, Było więc 20 tysięcy ludzi, była, co ważniejsze, gra na wcale przyzwoitym poziomie i wynik 2:0 dla Cracovii. Pewniej sprawozdawca twierdzi nawet, że Cracovia wzniosła się na wyżyny kunsztu piłkarskiego. Oczywiście lekka to przesada, bo co powiedzielibyśmy wówczas o umiejętnościach di Sterano, Pelego czy innego Eusebio? Faktem jest jednak, że gra do przerwy mogła zadowolić nawet mocno zawiedzionych ostatnimi występami naszych ligowców kibiców.

To dobrze, że mamy w naszym mieście imprezę, która urasta do specjalnych rozmiarów i rozpala umysły. Dobrze, że spotkania Wisły i Cracovii mają bardziej uroczystą od innych imprez oprawę, że toczą się w specyficznej atmosferze podniecenia. Dla zepsutych mnogością, często nieciekawych, imprez sportowych sympatyków, „święte wojny" stanowią pewną inność i to świadczy o randze, jaką przywykliśmy meczom Cracovii i Wisły przydawać.

W niedzielę Cracovia była drużyną zdecydowanie lepszą, wiemy jednak doskonale, że najbliższy mecz ligowy może zupełnie tę drużynę odmienić. Mówił tu kiedyś Władysław Giergiel, a on się na piłce zna jak mało kto, że bywają i tacy działacze piłkarscy, co to w dzień meczu zawodnikom zabraniają rozmawiać. Tak to ma ujemnie na piłkarzy oddziaływać. Zmierzam do tego, że istnieje dziś szalona różnica pomiędzy meczem towarzyskim a ligowym, że walka o punkty nierzadko zupełnie paraliżuje piłkarzy, odbiera im zdolność myślenia, które także w piłce nożnej ma spore szanse i przyszłość. Mamy przecież prawo wymagać od dorosłych ludzi pewnej odporności psychicznej i wyrobienia nerwowego. Aby także mecze ligowe rozgrywane były w takim spokoju jak spotkania towarzyskie.

STOSUNKI pomiędzy krakowskimi klubami dalekie są od atmosfery sielanki i wielkiego zbratania. Niejednokrotnie podejmowano już próby wprowadzenia właściwej aury i przyjacielskiego klimatu, rzadko jednak przynosiło to oczekiwane rezultaty. Jest w Krakowie raptem kilka wielkich klubów sportowych, może istnieć pomiędzy nimi znakomita współpraca, Jeżeli już nic przyjaźń i wielka miłość. A dziś znakomita ku tomu okazja — jubileusz dwu klubów stwarza możliwości nawiązania żywych kontaktów w mądrej, prawdziwie sportowej atmosferze, wystąpili z tą inicjatywą prezesi obydwu jubilatek, przeprowadzono już rozmowy ze wszystkimi prawe prezesami krakowskich klubów sportowych. Oczywiście wszyscy wypowiadają się za współpracą i przyjacielskimi stosunkami. Trudna rzecz jasna, nie pochwalić takiej inicjatywy, trudno nie przyklasnąć propozycji wspólnego uściśnięcia sobie dłoni. Można przypuszczać, iż atmosfera współpracy przeżyje jubileuszowe fety i umocni się w działalności sportowej wszystkich klubów na co dzień.

Wisła i Cracovia właściwie zawsze żyły z sobą w dobrej komitywie, choć od czasu do czasu bywały spięcia i drobne nieporozumienia. W niedzielę spotkano się jednak na towarzyskiej pogwarce, prawiono sobie dusery i grzeczności. Podobno tak ma być po wsze czasy.

(ri)