1966.05.28 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

1966.05.28, I Liga, 23. kolejka, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 17:30
Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 5-15.000
sędzia: Stanisław Eksztajn z Warszawy
Bramki


Władysław Gzel 80'
0:1
0:2
1:2
50' (sam.) Włodzimierz Śpiewak
60’ (sam.) Roman Bazan
Zagłębie Sosnowiec
4-2-4
Szyguła
Gręda
Strzałkowski
Roman Bazan
Włodzimierz Śpiewak
Myga
Wąs
Szmidt
Władysław Gzel
Gałeczka
Piecyk

trener: Teodor Wieczorek
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Ryszard Budka
Ryszard Wójcik
Antoni Zalman
Wiesław Lendzion
Józef Gach
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik

trener: Czesław Skoraczyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1966, nr 126 (30 V) nr 6474

Niespodzianka w Sosnowcu

Piłkarze Wisły wygrywają z Zagłębiem 2:1

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC — WISŁA KRAKÓW 1:2 (0:0). Bramki zdobyli dla gospodarzy — Gzel w 81 min., dla gości Śpiewak i Bazan (z samobójczych strzałów). — Sędziował p. Eksztajn z Warszawy. Widzów ok. 15 tys.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Kotlarczyk, Wójcik, Lendzion, Gach, Sykta, Zalman, Skupnik.

ZAGŁĘBIE: Szyguła, Grenda, Bazan, Śpiewak, Strzałkowski, Wąs, Szmidt, Gzel, Myga, Gałeczka, Piecyk.

Piłkarze Wisły rozegrali dobry mecz, wybijając Zagłębie „z uderzenia” i kontratakując groźnymi wypadami. Atak gospodarzy natrafił na rozsądną i skuteczną postawę obrony Wisły oraz na dobry dzień Stroniarza. W efekcie krakowianie sprawili wielką niespodziankę, wygrywając spotkanie i zwiększając swe szanse na zdobycie wicemistrzostwa Polski.

— Drużyna nasza zasługuje na duże uznanie — stwierdził trener Cz. Skoraczyński. Plan taktyczny wykonała z nadwyżką, ponieważ jechaliśmy po remis. Mam tylko zastrzeżenia do arbitra, który nie widział przewinień gospodarzy a ponadto przedłużył mecz o kilka minut.

Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 0:0. W 43 miii, padła pierwsza bramka dla Wisły. Po rzucie wolnym Kawuli piłka odbiła się od Śpiewaka i ugrzęzła w siatce bramki. Zagłębia. W 60 min. było już 2:0 dla krakowian, gdyż po strzale Gacha piłkę przejął niefortunnie Bazan i ulokował w bramce. Szyguły. Dopiero w 86 min. Gzel zdobył dla Zagłębią bramkę. W końcówce gospodarze walczyli desperacko, chcąc uzyskać wyrównanie, ale doskonała postawa obrońców Wisły i Stroniarza stanęły temu na przeszkodzie. Warto jeszcze dodać, że w 57 min. Stronian w starciu z Gzelem doznał kontuzji, ale nie opuścił boiska i wytrwał ambitnie do końcowego gwizdka sędziego.

Gazeta Krakowska. 1966, nr 126 (30 V) nr 5683

Ostatnia kolejka rozgrywek była bardzo pomyślna dla krakowskich zespołów. Szczególnie dobrze spisała się Wisła, która pokonując sosnowieckie Zagłębie utorowała sobie bardzo poważnie drogę do wicemistrzostwa Polski. W tej chwili Wisła zajmuje czwartą pozycję i ma zdobytych 29 pkt., ale zaległy mecz z Gwardią Warszawa, który powinna rozstrzygnąć na swoją korzyść. Jeżeli tak się stanie, to Wisła wyprzedzi swoich rywali. Potem jeszcze potrzeba będzie łutu szczęścia i krakowski zespół powinien zdobyć srebrny medal ligowy.

Świetna postawa Wisły w Sosnowcu

Zagłębie—Wisła 1:2 (0:0)

Wisła: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Kotlarczyk, Wójcik, Lendzion, Gach, Sykta, Zelman, Skupnik.

Sędziował Eksztejn z Warszawy.

Rozegrany w Sosnowcu mecz o mistrzostwo I ligi pomiędzy miejscowym Zagłębiem a Wisłą Kraków zakończył się zwycięstwem krakowian 2:1 (0:0). Krakowianie zagrali bardzo dobrze, stosując skuteczną taktykę. Wiślacy grali świetnie w defensywie nie dopuszczając do groźnych strzałów napastników Zagłębia. Popisowy mecz zagrali Kawula i Budka, a Stroniarz bronił z dużym poświęceniem i bardzo pewnie.

Swą taktyką wiślacy wybili z uderzenia zespół Zagłębia, którego napastnicy nie mogli skutecznie. szczególnie w pierwszej połowie meczu, zagrażać bramce gości. Wisła w tym okresie meczu rzadko zdobywała się na kontrataki, ale kilkakrotnie jej napastnicy stworzyli niebezpieczną sytuację pod bramką sosnowiczan. Lendzion i Gach mieli nawet okazję do zdobycia bramki.

Pod koniec meczu sosnowiczanie przystąpili do skomasowanych ataków i wielokrotnie zmuszali obrońców Wisły i bramkarza Stroniarza do największego poświęcenia.

Szczególnie po strzeleniu bramki akcje Zagłębia były niezwykle dynamiczne.

Obydwie bramki zdobyła Wisła po rzutach wolnych.

Pierwszy rzut egzekwował w 48 min. Kawula. Piłka trafiła w obrońcę Zagłębia Śpiewaka i wpadła obok zdezorientowanego bramkarza Szyguły. W 80 minucie piłkę skierował Gach do środka, a obrońca Bazan uderzył w nią tak niefortunnie, że znalazła ona drogę do siatki. Jedyną bramkę dla Zagłębia zdobył pod koniec spotkania Gzel.