1971.01.23 Wisła Kraków - Start Łódź 2:3

Z Historia Wisły

1971.01.23, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 2:3 SKS Start Łódź
(15:12, 15:6, 12:15, 14:16, 14:16)

ilość widzów: komplet


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
SKS Start Łódź
'
Trenerzy: '
Józefa Ledwig
Elżbieta Porzec-Nowak
Teresa Zając
Wanda Wiecha-Wanot
Krystyna Mioduszewska
Krystyna Miśkiewicz
rez: Krystyna Sobańska
Baran
Teresa Jakubczyk
Składy: '
(l) – libero

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1971, nr 20 (25 I) nr 7896

Z OGROMNYM ZAINTERESOWANIEM OCZEKIWANO W KRAKOWIE SPOTKAŃ DWÓCH CZOŁOWYCH DRUŻYN KOBIECYCH EKSTRAKLASY SIATKÓWKI, MECZÓW, KTORE MIAŁY PRZYNIEŚĆ ODPOWIEDZ NA PYTANIE: KTO ZDOBĘDZIE PRZODOWNICTWO STRZOWSKI TYTUŁ.

Handicap własnego terenu, rzetelne przygotowania i dobra forma wskazywały na wiślaczki, jako na faworytki zawodów. Ale okazało się, że przeciwniczki jeszcze lepiej przygotowały się do tych spotkań, że dysponowały lepszą odpornością psychiczną i lepszą kondycją.

Sobotni mecz obu drużyn rozpoczął się dość pomyślnie dla krakowianek, które, wygrały dość łatwo dwa pierwsze sety demonstrując wyrównaną i skuteczną grę. Początek trzeciego wskazywał na kolejny sukces wiślaczek, które prowadziły 3:0. Od tej chwili jednak krakowianki jakby stanęły w miejscu, a łodzianki rzuciły się do szalonego ataku. Wyrównały i mimo, iż Wisła prowadziła jeszcze 10:8 przełamały prowadzenie mistrzyń Polski i wygrały. Także w dwóch następnych setach toczonych z ogromnym napięciem i ambicją przez obie drużyny, skuteczniejsze, lepiej dysponowane psychicznie okazały się łodzianki. W ostatniej partii potrafiły one nawet ze stanu 8:13 „wyciągnąć” do 15:13 1 rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść.

Warto tu zwrócić Uwagę, na doskonałe prowadzenie przez trenera Startu swego zespołu. Otóż w chwili gdy najlepiej atakujące zawodniczki przechodziły do II linii, trener zmieniał je, dając chwilę odpoczynku. Wiślaczki grały niemal zupełnie bez zmian i pod koniec dało się zauważyć kompletne ich wyczerpanie (szczególnie u Ledwig). Wydaje się, że tu tkwi jedna z głównych przyczyn porażki zawodniczek „Białej Gwiazdy”.

Mecz rewanżowy miał podobnie dramatyczny przebieg i znów przyniósł zwycięstwo 3:2 (15:7, 10:15, 6:15, 15:10, 12:15) zespołowi łódzkiemu, który wykazał lepszą odporność psychiczną i lepszą kondycję.

W sumie zawody, stojące na rzadko oglądanym w naszej lidze poziomie, umocniły na czele tabeli zespól łódzki, który w praktyce zapewnił sobie już mistrzowski tytuł. W zwycięskiej drużynie najlepiej grały: Majchrowicz, Niemczyk i Sojczuk a w Wiśle — Zając i Mioduszewska oraz w sobotę Ledwigowa. Pozostałe wiślaczki, a szczególnie Porzec i Wiechę widywaliśmy już grające znacznie skuteczniej aniżeli w spotkaniach z łodziankami.