1974.06.19 Polska - Haiti 7:0
Z Historia Wisły
Z Wisły zagrali: Antoni Szymanowski, Adam Musiał.
Skład Reprezentacji Polski:
Jan Tomaszewski - ŁKS Łódź
Jerzy Gorgoń - Górnik Zabrze
Antoni Szymanowski - Wisła Kraków
Władysław Żmuda - Gwardia Warszawa
Adam Musiał - Wisła Kraków (72’ Zbigniew Gut - Odra Opole)
Henryk Kasperczak - Stal Mielec
Kazimierz Deyna - Legia Warszawa
Zygmunt Maszczyk - Ruch Chorzów (64’ Lesław Ćmikiewicz - Legia Warszawa)
Grzegorz Lato - Stal Mielec
Andrzej Szarmach - Górnik Zabrze
Robert Gadocha - Legia Warszawa
Miejsce/Stadion: Monachium.
Strzelcy bramek:
1:0 Grzegorz Lato 17’,
2:0 Kazimierz Deyna 19’
3:0 Andrzej Szarmach 30’
4:0 Jerzy Gorgoń 32’
5:0 Andrzej Szarmach 34’
6:0 Andrzej Szarmach 50’
7:0 Grzegorz Lato 87’
Selekcjoner: Kazimierz Górski
Relacje prasowe
Gazeta Krakowska. 1974, nr 145 (20 VI) nr 8179
Białoczerwoni w półfinale
Mistrzostw Świata
Festiwal strzelecki Polaków na stadionie w Monachium
Piękny sukces odnieśli wczoraj polscy piłkarze, wygrywając w drugim meczu podczas Mistrzostw Świata tym razem na stadionie w Monachium z reprezentacją Haiti aż 7:0 (5:0)! Co ważniejsze — nasi reprezentanci zapewnili już sobie awans do rozgrywek półfinałowych, Argentyńczycy zremisowali bowiem z Włochami i nie mają już szans na wyprzedzenie naszej drużyny. Sprawa drugiego, premiowanego miejsca w gr. IV jest nadal otwarta i dopiero w najbliższą niedzielę zapadną ostateczne decyzje. Wiele zależeć będzie od wyniku pojedynku biało-czerwonych z drużyną Italii
Ale wróćmy do wczorajszego meczu Polski z Haiti. Stadion Olimpijski w Monachium okazał się dla naszej drużyny znów szczęśliwy. Co prawda w przedmeczowych opiniach Polacy byli faworytami, jednakże chyba nikt nie spodziewał się, że strzelimy przeciwnikowi aż 7 goli. Był to prawdziwy festiwal strzelecki naszego zespołu.
Haitańczycy zapowiadali zaciętą walkę i zwycięstwo, ale skończyło się tylko na słowach...
W rzeczywistości na boisku od pierwszej do ostatniej minuty zdecydowaną przewagę mieli Polacy, oni też dykto wali tempo i przebieg pojedynku. W pierwszych 15 minutach nasi reprezentanci przeprowadzili wiele akcji ofensywnych, strzelali często na bramkę Haitańczyków, ale bez powodzenia.
Nie wykorzystał okazji sam na sam z Francillon szybki Lato, silne i celne strzały Kasperczaka, Deyny i Gadochy bramkarz Haiti wyłapywał bądź wybijał w pięknym stylu.
Przełomowa okazała się 16 min. gry. Wtedy to Lato zdobył pierwszego gola wykorzystując błąd obrony przeciwnika.
Rozwiązał się worek z bramkami. W dwie minuty później po rzucie rożnym bitym przez Gadochę piłkę przejmuje na głowę Deyna i posyła do siatki.
2:0. Na następną bramkę czekaliśmy 12 minut. W 30 min. Polacy zdobywają rzut rożny i znów następuje powtórka poprzedniej sytuacji. Gadocha egzekwuje rzut z lewej strony, wysoka, precyzyjna centra, wyskok Szarmacha i 3:0 dla biało-czerwonych.
Nasi zawodnicy grają szybko, z łatwością przedostają się pod bramkę przeciwnika, oddając wiele celnych strzałów. W 32 min. na listę strzelców wpisuje się Gorgoń. Nasz świetny obrońca popisał się kapitalnym strzałem z 20 metrów po zagrywce z rzutu wolnego. Piłka wylądowała w lewym, górnym rogu bramki i 4:0. Napór Polaków trwa, Haitańczycy nie mogą poradzić sobie z szybkimi atakami podopiecznych trenera K. Górskiego.
Obrona przeciwnika gubi się raz po raz, a Francillon, uważany za jednego z lepszych bramkarzy turnieju finałowego, jest bezradny. W 35 min. nie pozostaje mu nic innego jak wyciągnąć po raz piąty piłkę z siatki po szybkim rajdzie i strzale Szarmacha.
5:0 kończy się pierwsza połowa tego meczu, chociaż mieliśmy okazję zdobyć jeszcze więcej bramek.
W drugiej połowie Polacy zagrali gorzej, wolniej rozgrywali piłki i nie strzelali już tak celnie. W 51 min. znów Szarmach skopiował swój wyczyn z pierwszej połowy, gdy po rzucie rożnym Gadochy zdobył gola. Tym razem było podobnie, 6:0. Teraz nastąpił słabszy okres gry naszych reprezentantów, którzy mając już zapewnione wysokie zwycięstwo, oszczędzali siły na niedzielny pojedynek z Włochami. Warto odnotować silny strzał Gadochy w słupek i niewykorzystanie znakomitej okazji do podwyższenia wyniku przez Szarmacha Dopiero na 4 minuty przed końcowym gwizdkiem Lato ustalił wynik meczu na 7:0 po ładnym rajdzie Szymanowskiego, który był współautorem także pierwszego gola.
Trzy bramki strzelił Szarmach, dwie — Łato, po jednej: Gorgoń i Deyna.
POLSKA: Tomaszewski — Szymanowski, Gorgoń, Żmuda, Musiał (Gut), — Maszczyk (Ćmikiewicz), Deyna, Kasperczak — Lato, Szarmach, Gadocha.
HAITI: Francillon, Bayonne, Nazaire, Vorbe, Augustę — Antoine, Roger, St. Vil, Desir, Andre (od 38 min. Barthelemy) — Sanon, Francois.
Dzięki bramkom zdobytym w meczu z Haiti dwaj polscy napastnicy — Lato i Szarmach znajdują się na czele listy strzelców tegorocznego turnieju mając na swoim koncie po 4 bramki.