1976.01.25 Wisła Kraków – AZS Warszawa 104:65

Z Historia Wisły

1976.01.25, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 104:65 AZS Warszawa
I:
II: 56:35
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Janusz Seweryn 14, Piotr Langosz 17, Marek Ładniak 12, Jacek Dolczewski 6, Dariusz Kwiatkowski 11, Jacek Międzik 16, Waldemar Wiśniewski 6, Stanisław Matelak 0, Adam Gardzina 4, Piotr Wielebnowski 12

AZS Warszawa:
Sidorowski 12



Spis treści

Relacje prasowe

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=57225 s.6

Echo Krakowa. 1976, nr 19 (24/25 I) nr 9401

I właśnie jutro jest taka szansa! „Czarne koszule”, jak popularnie nazywają kibice koszykówki Polonię, należą wraz z Resovią do najgroźniejszych konkurentów Wisły W walce o pierwsze miejsce. Drużyna warszawską ma w swoim składzie kilku wybitnie utalentowanych zawodników: młodych — Kwasiborskiego i Prokopa, którzy są w kadrze narodowej, oraz rutynowanych — Nowaka i Gulę.

Krakowianie będą musieli w niedzielę wykazać pełnię swych umiejętności, aby zdobyć tik ważny dla siebie punkt. Układ gier jest korzystny dla „Wawelskich Smoków”, Polonia, gra (bowiem dziś w Rzeszowie z Resovią, natomiast krakowianie mają dużo łatwiejszego przeciwnika — AZS Warszawę.

Podopieczni trenera J. Bętkowskiego solidnie przepracowali przerwę w rozgrywkach: przebywali na obozie w Limanowej, a następnie wzięli udział w turnieju o Puchar Wyzwolenia, w którym pokazali. dobrą formę, w1 bieżącym tygodniu trenowali, wszyscy zawodnicy są zdrowi.

Tak więc zespół Seweryna, Ładniaka, Langosza, Gardziny i Dolczewskiego stoi przed dużą szansą powiększenia przewagi nad rywalami do mistrzowskiego tytułu.


Echo Krakowa. 1976, nr 20 (26 I) nr 9402

PIERWSZA seria meczów, po wznowieniu rozgrywek, w ekstraklasie koszykarzy była wyjątkowo, rzekłbym: podwójnie, udana dla „Wawelskich Smoków”. Po pierwsze, odnieśli oni dwa zwycięstwa, w tym jedno niezwykle ważne (wczoraj z Polonią Warszawa), po drugie zaś, „Czarne koszule” pokonały w sobotę w Rzeszowie Resovię.

W ten sposób Wisła umocniła się na pierwszym miejscu ligowej tabeli i ma już trzy punkty przewagi nad najgroźniejszymi rywalami, właśnie nad Polonią i Resovią.

WISŁA — AZS WARSZAWA 104:65 (56:35). Najwięcej punktów strzelili: dla zwycięzców — Langosz 17, Międzik 16, Seweryn 14, dla pokonanych — Sidorowski 12.

Sobotni mecz miał jednostronny przebieg, od początku uwidoczniła się bardzo wyraźna przewaga „Wawelskich Smoków”. W pierwszych minutach warszawscy akademicy próbowali stawiać opór gospodarzom, lecz ich ambitna postawa nie mogła zniwelować różnicy w umiejętnościach obu zespołów.

Wisła nie grała w sobotę na pełnych obrotach, trener, J. Bętkowski, oszczędzał zawodników pierwszej piątki przed niedzielnym meczem z Polonią. I tak grali oni tylko w pierwszej części spotkania. Od 20 min. w drużynie krakowskiej — z wyjątkiem 7 min z udziałem Seweryna — występowali zawodnicy rezerwowi. Poczynali sobie oni nad wyraz dobrze. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Międzik, który doskonale kierował grą swych kolegów a przy tym celnie strzelał z półdystansu.



Gazeta Południowa. 1976, nr 20 (26 I) nr 8648

W sobotę zostały wznowione po 5-tygodniowej przerwie rozgrywki o mistrzostwo I ligi koszykówki mężczyzn. Najciekawsze mecze zostały rozegrane w Rzeszowie i Krakowie, gdzie Resovia i Wisła grała z Polonią W-wa. Po nieoczekiwanym zwycięstwie 78:70 (42:42) w Rzeszowie, koszykarze Polonii nie byli wczoraj w stanie sprostać Wiśle i przegrali różnicą 13 punktów,

W sobotę Wisła nie miała najmniejszych trudności z pokonaniem beniaminka ekstraklasy — AZS Warszawa, wygrywając 104:65 (56:35). Punkty dla Wisły zdobyli; Langosz 17, Międzik 16, A. Seweryn 14, Ładniak i Wielebnowski po 12, Kwiatkowski 11, Dolczewski, Matelak i Wiśniewski po 6, oraz Gardzina 4, najwięcej dla AZS-u — Sidorowski 12, Biskupski i Dominiak po 10.

Zespół AZS-u wystąpił w tym meczu bez swojego najlepszego zawodnika — M. Kalinowskiego, któremu odnowiła się kontuzja.

Przez cały czas wyraźną przewagę posiadali koszykarze „Wisły, którzy mimo, „ulgowej taryfy” zdołali odnieść trzycyfrowe zwycięstwo. Całą drugą połowę „Wawelskie Smoki” grały drugą piątką a setne punkty w tym meczu uzyskał Międzik.

Oczekiwany z dużym zainteresowaniem wczorajszy mecz Wisły z Polonią Warszawa nie spełnił oczekiwanych nadziei. Zmęczony sobotnim pojedynkiem z Resovią zespół Polonii ani przez chwilę nie zagroził „Wawelskim Smokom”. Już w 2 min. wiślacy prowadzili 4:0, a w 3 minuty później 12:2. Do końca meczu utrzymywała się przez cały czas kilkunastopunktowa przewaga Wisły. Trzeba przyznać że nie był to mecz godny dwóch prowadzących w tabeli zespołów. Zawodnicy obydwu zespołów popełniali liczne błędy zarówno w ataku, jak i w obronie, zbyt wiele zagrań było przypadkowych.

Ostatecznie Wisła wygrała z Polonią 97:84 (52:38). Punkty dla Wisły zdobyli: Ładniak i A. Seweryn po 19, Langosz 18, Kwiatkowskie 13, Dolczewski 12, Matelak 6, Międzik i Wiśniewski po 4 oraz Gardzina 2, najwięcej dla Polonii — Prokop 19, Kwasiborski 18 i Raczek 15