1976.10.14 Wisła Kraków - CSKA Moskwa 88:117

Z Historia Wisły

1976.10.14, Puchar Europejskich Mistrzów Krajowych w koszykówce mężczyzn, grupa C, 1. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 18.30
Wisła Kraków 88:117 CSKA Moskwa
I:
II: 43:66
III:
IV:
Sędziowie: Horvath (Węgry) i Spreitzer (Austria) Komisarz: Widzów:



Spis treści

Relacje prasowe

"Dziennik Polski" z 1976.10.11

Niemal identyczne zwycięstwa Wisły

Przed tygodniem koszykarze rozpoczęli rozgrywki I-ligowe, a już wczoraj w przyspieszonym tempie rozegrali trzecią kolejkę spotkań. Po połowicznym sukcesie Wisły w Rzeszowie, tym razem Wawelskie Smoki spotkały się z ŁKS - zespołem średniej klasy, w którym do najlepszych należy dwumetrowiec Fiedorczuk. Łodzianie, mimo olbrzymiej ambicji musieli dwukrotnie uznać wyższość mistrza Polski. W sobotę przegrali 102:86 (53:46). Nieco lepiej było wczoraj, gdzie do 13 min. koszykarze łódzcy prowadzili kolejno 10:8, 18:14, a w 13 min. nawet 30:24. Os tego momentu wiślacy dzięki uważnej grze obrony i niezłej dyspozycji Międzika i Dolczewskiego już pierwszą połowę zakończyli wyraźną przewagą punktową 51:38. Na dziesięć sekund przed zakończeniem zawodów Gardzina uzyskał setnego kosza i krakowianie wygrali w niemal podobny sposób jak w pierwszym meczu 101:86.
Punkty zdobyli do Wisły: Ładniak 39 i 19, Dolczewski 19 i 17, Międzik 11 i 16, Gardzina 10 i 23. Dla ŁKS: Fiedorczuk 31 i 25, Zarzycki 16 i 2, Krajewski 10 i 2. W niedzielnym spotkaniu najwięcej punktów uzyskał Cynkier 16 i Olejnik 15. Warto wspomnieć, iż zawody z ŁKS były ostatnią próbą krakowian przed czwartkowym (godz. 18) występem z moskiewskim CSKA. Wielka szkoda, że nie była to okazja do dokładniejszego sprawdzenia formy podopiecznych trenera Jerzego Bętkowskiego. (zs)
W innych meczach: Lech - Gwardia Wrocław 115:96, 115:96, Spójnia Gdańsk - Górnik Wałbrzych 79:81, 86:74, Start Lublin - Resovia 67:94, 92:80, Śląsk - Lublinianka 91:80, 113:46, Polonia Warszawa - Wybrzeże 92:79, 100:96.
Prowadzą Śląsk i Lech po 6 pkt przed Startem, Wisłą i Polonią po 5.


"Dziennik Polski" z 1976.10.14

Trudne zadanie Wisły w meczu z CSKA

W Wiśle - nie tylko piłkarze biorą udział w spotkaniach pucharowych, również koszykarze, mistrzowie Polski - zaczynają rozgrywki w Klubowym Pucharze Europy. "Biała Gwiazda" znalazła się w jednej grupie eliminacyjnej z CSKA Moskwa, Alvikiem Sztokholm i Playhonka Espoo (Finlandia). Podział na grupy już na szczeblu eliminacyjnym wprowadzono dopiero w tym roku. Europejski Związek Koszykówki dał szanse słabszym drużynom dłuższego uczestniczenia w rozgrywkach; według dawnego regulaminu odpadały one już po pierwszych przegranych meczach. Teraz 24 zespoły podzielono na 6 grup. Każdy z zespołów rozegra więc w grupie 6 spotkań. Do następnej rundy awansują zwycięzcy grup, którzy stoczą walkę o I i II miejsce. Na neutralnym terenie odbędzie się finałowy pojedynek dwóch najlepszych drużyn finałów. Obrońcą tytułu jest Mogirgiri (dawniej Ignis) Varese. Tegoroczny puchar odbywa się po raz dwudziesty. 8 razy wygrały w nim zespoły radzieckie, 6 włoskie (w tym 5 Varese) oraz 5 Real Madryt. Z naszych drużyn największe osiągnięcia zanotowały: Lech w 1959 r. i Polonia w 1960 r. grając w półfinale. Wisła uczestniczyła w PE pięć razy, dwa razy będąc w ćwierćfinałach, raz odpadając w 1/8, a dwa razy w 1/16 finału.
Krakowskich koszykarzy czeka niewątpliwie ciężkie zadanie. Faworytem grupy jest świetny zespół CSKA Moskwa, ponadto Szwedzi w poprzednich rozgrywkach wyeliminowali Wisłę (87:94 i 93:79 dla Alviku). Finowie również dobrze grają w koszykówkę.
W pierwszym meczu Wiśle wypadło zmierzyć się z Rosjanami. Ekipa CSKA przybyła do Krakowa. Kibice naszego miasta będą mieli okazję zobaczyć grę na najwyższym poziomie. W zespole znajdują się znani reprezentanci Kraju Rad: Żarmuchamedow, Kowalenko (214 cm wzrostu), S. Biełow, Jedeszko, Miłosierdow i inni. Drużynę prowadzi doskonały strateg A. Gomelski.
Mówi trener "Wawelskich Smoków" Jerzy Bętkowski:
"Co możemy przeciwstawić znakomitemu przeciwnikowi? Przede wszystkim wolę walki. Chcemy zagrać dobry mecz i razem z CSKA stworzyć w Krakowie dobre widowisko. Sytuacja w zespole jest pomyślna. Kontuzjowani Ładniak i Langosz wracają do zdrowia. Ten pierwszy wystąpi na pewno, o udziale Langosza w grze zadecyduje lekarz."
Mecz Wisła - CSKA rozpocznie się w hali przy ul. Reymonta o godz. 18.30. Dla zorganizowanych grup z flagami klubowymi wstęp wolny na wyznaczone miejsca. (jot)


"Dziennik Polski" z 1976.10.15

Porażka Wisły z CSKA Moskwa

W Krakowie rozegrano pierwszy mecz w ramach eliminacji klubowej Pucharu Europy koszykarzy, w którym Wisła przegrała z CSKA Moskwa 88:117 (43:66). W grupie tej grają jeszcze Alvik Sztokholm i Espoo (Finlandia).
Oglądając wczorajszy mecz w hali Wisły można się było przekonać jak wiele dzieli obecnie naszą koszykówkę od czołówki światowej. Dawno przeminęły czasy, gdy Wisła rywalizowała jak równy z równym z CSKA. Wczoraj drużyna radziecka nie dała żadnych szans gospodarzom. Podopieczni trenera Gomelskiego wykazali bezbłędną organizację defensywy, znakomitą skoczność i technikę, świetny rzut. Na skutek błędów wiślaków w ofensywnie rzucili sporo punktów z indywidualnych ataków. Imponując techniką nie prezentowali jednak zbędnych fajerwerków w grze. Nie trzeba też dodawać, że warunkami fizycznymi również górowali nad gospodarzami (S. Kowalenko - 215 cm wzrostu, Myszkin 207, Łopatów 206). Krakowscy kibice nie zawiedli się, oglądali wiele zagrań na najwyższym poziomie. Szczególnie podobały się akcje Jeremina i Jedeszki.
Pierwsze punkty rzucili Seweryn, wyrównał z osobistych Jedeszko. Jeszcze w 4 min. było 10:12, ale w 3 min. później już 12-26. Szybkie akcje Jeremina doprowadziły w 9 min. do 17:36 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Druga połowa stała na niższym poziomie, zwłaszcza goście wysoko prowadząc - wyraźnie zwolnili grę. W Wiśle dobrze w tym okresie rzucali Wielebnowski i Dolczewski, słabiej Ładniak i Langosz. Setnego kosza uzyskał w 34 min. Jedeszko.
Punkty dla Wisły: Wielebnowski i Dolczewski po 23, Ładniak i Langosz po 10, Seweryn 8, Wiśniewski 6, Gardzina 4, Kwiatkowski i Międzik po 2. Najwięcej dla CSKA: Jedeszko 22, Myszkin i J. Kowalenko po 18. Sędziowali Horvath (Węgry) i Spreitzer (Austria). (jot)