1979.02.04 Resovia Rzeszów - Wisła Kraków 72:58

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 25: Linia 25:
[[Grafika:Dziennik Polski 1979-02-05.JPG|400px]]
[[Grafika:Dziennik Polski 1979-02-05.JPG|400px]]
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 25 (2/4 II) nr 10290===
 +
 +
PO NIEZBYT udanych występach przed tygodniem, w pojedynkach z lubelskim Startem i warszawską Legią, koszykarze Wisły jadą teraz na trudny mecz do Rzeszowa z Resovią.
 +
 +
Obydwie drużyny znają się doskonale, grywają ze sobą bardzo często, nie tylko w mistrzostwach ekstraklasy, ale też w spotkaniach towarzyskich, jako że oba kluby utrzymują ze sobą dobre stosunki. Co oczywiście nie oznacza, iż w zawodach stosuje się jakąś ulgową taryfę. Nie podobnego, Gra się zacięcie, a że zawodnicy znają się jak przysłowiowe „łyse, konie” stąd przebieg meczów jest na ogół bardzo wyrównany a zwycięstwo niepewne do końcowego gwizdka sędziów. Tak było np. w pierwszej rundzie ligi kiedy w Krakowie wiślacy pokonali rywali zaledwie różnicą 3 punktów — 83:80 Jak będzie teraz? Biorąc za podstawę ostatnio prezentowaną formę obu zespołów zdecydowanym faworytem meczu jest Resovia. Pokonała ona przed tygodniem wysoko Legię i lubelski Start, Wisła uległa lublinianom a z legionistami dopiero w ostatnich minutach zawodów zdołała uzyskać wyraźniejszą przewagę. Mecz był jednak w sumie bardzo slaby Na dodatek wiślacy mają poważne kłopoty kadrowe.
 +
 +
Jak poinformował nas trener Z. Kassyk — K. Fikiel ma złamany nos i jego udział w meczu jest wykluczony, podobnie jak i A. Gardziny, który w czasie treningu doznał kontuzji pęki (odprysk kości palca). Także A. Seweryn dostał nagle wysięku w kolanie i nie wiadomo czy lekarze zdołają go wykurować na sobotni pojedynek. W dodatku — powiedział nam trener Wisły — cały zespół przeżywa jakiś kryzys formy. Może wynikający z przetrenowania, może ze znużenia grą kadrowiczów (od blisko roku l nie mieli dosłownie ani tygodnia wolnego) co rzutuje na postawę całej drużyny. W sumie mamy trudną sytuację i nie jedziemy do Rzeszowa w zbyt optymistycznych nastrojach. Co nie znaczy oczywiście że poddamy się bez walki. Liczę na Kudłacza, jego bojowość, na ambitną grę pary rozgrywających — J. Seweryn — Międzik no i oczywiście na rutyniarzy — A, Seweryna, Ładniaka, Langosza i Dolczewskiego.
 +
 +
Tyle mgr Zdzisław Kassyk. Zobaczymy na ile jego prognozy i nadzieje • się spełnią. Życzymy wiślakom sukcesu, choć tak na dobrą sprawę mocno w taki obrót sprawy wątpimy
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 26 (5 II) nr 10291===
 +
[[Grafika:Echo 1979-02-05.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Po przegranej z Resovią „Smoki” straciły przodownictwo
 +
 +
Z DUŻYM niepokojem oczekiwaliśmy wieści z Rzeszowa, gdzie koszykarze Wisły, prowadzący w tabeli ekstraklasy, zmierz i się z zespołem Resoru. Kłopoty kadrowe krakowian — kontuzje Fikiela i Gardziny — oraz kryzys formy zaobserwowany ostatnio u zawodników krakowskich kazały faworyta pojedynku upatrywać w zespole gospodarzy.
 +
 +
Rzeczywistość była zgodna z oczekiwaniami, krakowianie ulegli różnicą 14 punktów, walcząc z ambicją, ale mało skutecznie., Zdobycie w ciągu meczu, tylko 58 punktów świadczy o słabiutkiej celności rzutów.
 +
 +
Losy meczu rozstrzygnięte zostały na początku drugiej części zawodów, kiedy to rzeszowianie uzyskali 14 pkt., a krakowianie tylko 4. Potem już utrzymywała się stała przewaga punktowa gospodarzy, którzy uzyskali w pełni zasłużony sukces 72:58 (37:36)

Wersja z dnia 11:21, 26 lip 2019

1979.02.04, I liga, Rzeszów,
Resovia Rzeszów 72:58 Wisła Kraków
I:
II: 37:36
III:
IV:
Sędziowie: Krasoń i Mocek z Poznania Komisarz: Widzów:
Resovia
Myrda 25, Augustyn 17, Zając 10, Niemiec 8, Smolnicki 8, Tomaszewski 2, Wysocki 2

Wisła Kraków
Zbigniew Kudłacz 14, Piotr Langosz 11, Jacek Dolczewski 13, Marek Ładniak 10, Jacek Międzik 4, Andrzej Seweryn 4, Janusz Seweryn 2


Relacje prasowe

42:38

http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publication/8476 s. 24

Echo Krakowa. 1979, nr 25 (2/4 II) nr 10290

PO NIEZBYT udanych występach przed tygodniem, w pojedynkach z lubelskim Startem i warszawską Legią, koszykarze Wisły jadą teraz na trudny mecz do Rzeszowa z Resovią.

Obydwie drużyny znają się doskonale, grywają ze sobą bardzo często, nie tylko w mistrzostwach ekstraklasy, ale też w spotkaniach towarzyskich, jako że oba kluby utrzymują ze sobą dobre stosunki. Co oczywiście nie oznacza, iż w zawodach stosuje się jakąś ulgową taryfę. Nie podobnego, Gra się zacięcie, a że zawodnicy znają się jak przysłowiowe „łyse, konie” stąd przebieg meczów jest na ogół bardzo wyrównany a zwycięstwo niepewne do końcowego gwizdka sędziów. Tak było np. w pierwszej rundzie ligi kiedy w Krakowie wiślacy pokonali rywali zaledwie różnicą 3 punktów — 83:80 Jak będzie teraz? Biorąc za podstawę ostatnio prezentowaną formę obu zespołów zdecydowanym faworytem meczu jest Resovia. Pokonała ona przed tygodniem wysoko Legię i lubelski Start, Wisła uległa lublinianom a z legionistami dopiero w ostatnich minutach zawodów zdołała uzyskać wyraźniejszą przewagę. Mecz był jednak w sumie bardzo slaby Na dodatek wiślacy mają poważne kłopoty kadrowe.

Jak poinformował nas trener Z. Kassyk — K. Fikiel ma złamany nos i jego udział w meczu jest wykluczony, podobnie jak i A. Gardziny, który w czasie treningu doznał kontuzji pęki (odprysk kości palca). Także A. Seweryn dostał nagle wysięku w kolanie i nie wiadomo czy lekarze zdołają go wykurować na sobotni pojedynek. W dodatku — powiedział nam trener Wisły — cały zespół przeżywa jakiś kryzys formy. Może wynikający z przetrenowania, może ze znużenia grą kadrowiczów (od blisko roku l nie mieli dosłownie ani tygodnia wolnego) co rzutuje na postawę całej drużyny. W sumie mamy trudną sytuację i nie jedziemy do Rzeszowa w zbyt optymistycznych nastrojach. Co nie znaczy oczywiście że poddamy się bez walki. Liczę na Kudłacza, jego bojowość, na ambitną grę pary rozgrywających — J. Seweryn — Międzik no i oczywiście na rutyniarzy — A, Seweryna, Ładniaka, Langosza i Dolczewskiego.

Tyle mgr Zdzisław Kassyk. Zobaczymy na ile jego prognozy i nadzieje • się spełnią. Życzymy wiślakom sukcesu, choć tak na dobrą sprawę mocno w taki obrót sprawy wątpimy


Echo Krakowa. 1979, nr 26 (5 II) nr 10291

Po przegranej z Resovią „Smoki” straciły przodownictwo

Z DUŻYM niepokojem oczekiwaliśmy wieści z Rzeszowa, gdzie koszykarze Wisły, prowadzący w tabeli ekstraklasy, zmierz i się z zespołem Resoru. Kłopoty kadrowe krakowian — kontuzje Fikiela i Gardziny — oraz kryzys formy zaobserwowany ostatnio u zawodników krakowskich kazały faworyta pojedynku upatrywać w zespole gospodarzy.

Rzeczywistość była zgodna z oczekiwaniami, krakowianie ulegli różnicą 14 punktów, walcząc z ambicją, ale mało skutecznie., Zdobycie w ciągu meczu, tylko 58 punktów świadczy o słabiutkiej celności rzutów.

Losy meczu rozstrzygnięte zostały na początku drugiej części zawodów, kiedy to rzeszowianie uzyskali 14 pkt., a krakowianie tylko 4. Potem już utrzymywała się stała przewaga punktowa gospodarzy, którzy uzyskali w pełni zasłużony sukces 72:58 (37:36)