1979.02.04 Resovia Rzeszów - Wisła Kraków 72:58

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:19, 14 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1979.02.04, I liga, Rzeszów,
Resovia Rzeszów 72:58 Wisła Kraków
I:
II: 37:36
III:
IV:
Sędziowie: Krasoń i Mocek z Poznania Komisarz: Widzów:
Resovia
Myrda 25, Augustyn 17, Zając 10, Niemiec 8, Smolnicki 8, Tomaszewski 2, Wysocki 2

Wisła Kraków
Zbigniew Kudłacz 14, Piotr Langosz 11, Jacek Dolczewski 13, Marek Ładniak 10, Jacek Międzik 4, Andrzej Seweryn 4, Janusz Seweryn 2


Spis treści

Relacje prasowe

42:38

http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publication/8476 s. 24

Echo Krakowa. 1979, nr 25 (2/4 II) nr 10290

PO NIEZBYT udanych występach przed tygodniem, w pojedynkach z lubelskim Startem i warszawską Legią, koszykarze Wisły jadą teraz na trudny mecz do Rzeszowa z Resovią.

Obydwie drużyny znają się doskonale, grywają ze sobą bardzo często, nie tylko w mistrzostwach ekstraklasy, ale też w spotkaniach towarzyskich, jako że oba kluby utrzymują ze sobą dobre stosunki. Co oczywiście nie oznacza, iż w zawodach stosuje się jakąś ulgową taryfę. Nie podobnego, Gra się zacięcie, a że zawodnicy znają się jak przysłowiowe „łyse, konie” stąd przebieg meczów jest na ogół bardzo wyrównany a zwycięstwo niepewne do końcowego gwizdka sędziów. Tak było np. w pierwszej rundzie ligi kiedy w Krakowie wiślacy pokonali rywali zaledwie różnicą 3 punktów — 83:80 Jak będzie teraz? Biorąc za podstawę ostatnio prezentowaną formę obu zespołów zdecydowanym faworytem meczu jest Resovia. Pokonała ona przed tygodniem wysoko Legię i lubelski Start, Wisła uległa lublinianom a z legionistami dopiero w ostatnich minutach zawodów zdołała uzyskać wyraźniejszą przewagę. Mecz był jednak w sumie bardzo slaby Na dodatek wiślacy mają poważne kłopoty kadrowe.

Jak poinformował nas trener Z. Kassyk — K. Fikiel ma złamany nos i jego udział w meczu jest wykluczony, podobnie jak i A. Gardziny, który w czasie treningu doznał kontuzji pęki (odprysk kości palca). Także A. Seweryn dostał nagle wysięku w kolanie i nie wiadomo czy lekarze zdołają go wykurować na sobotni pojedynek. W dodatku — powiedział nam trener Wisły — cały zespół przeżywa jakiś kryzys formy. Może wynikający z przetrenowania, może ze znużenia grą kadrowiczów (od blisko roku l nie mieli dosłownie ani tygodnia wolnego) co rzutuje na postawę całej drużyny. W sumie mamy trudną sytuację i nie jedziemy do Rzeszowa w zbyt optymistycznych nastrojach. Co nie znaczy oczywiście że poddamy się bez walki. Liczę na Kudłacza, jego bojowość, na ambitną grę pary rozgrywających — J. Seweryn — Międzik no i oczywiście na rutyniarzy — A, Seweryna, Ładniaka, Langosza i Dolczewskiego.

Tyle mgr Zdzisław Kassyk. Zobaczymy na ile jego prognozy i nadzieje • się spełnią. Życzymy wiślakom sukcesu, choć tak na dobrą sprawę mocno w taki obrót sprawy wątpimy


Echo Krakowa. 1979, nr 26 (5 II) nr 10291

Po przegranej z Resovią „Smoki” straciły przodownictwo

Z DUŻYM niepokojem oczekiwaliśmy wieści z Rzeszowa, gdzie koszykarze Wisły, prowadzący w tabeli ekstraklasy, zmierz i się z zespołem Resoru. Kłopoty kadrowe krakowian — kontuzje Fikiela i Gardziny — oraz kryzys formy zaobserwowany ostatnio u zawodników krakowskich kazały faworyta pojedynku upatrywać w zespole gospodarzy.

Rzeczywistość była zgodna z oczekiwaniami, krakowianie ulegli różnicą 14 punktów, walcząc z ambicją, ale mało skutecznie., Zdobycie w ciągu meczu, tylko 58 punktów świadczy o słabiutkiej celności rzutów.

Losy meczu rozstrzygnięte zostały na początku drugiej części zawodów, kiedy to rzeszowianie uzyskali 14 pkt., a krakowianie tylko 4. Potem już utrzymywała się stała przewaga punktowa gospodarzy, którzy uzyskali w pełni zasłużony sukces 72:58 (37:36)


Gazeta Południowa. 1979, nr 26 (5 II) nr 9545

Porażka „Wawelskich smoków”

Koszykarze krakowskiej Wisły przechodzą ostatnio kryzys formy. Przed tygodniem krakowianie przegrali u siebie ze Startem Lublin, w sobotę ulegli na wyjeździe w Rzeszowie miejscowej Resovii 58:72 (36:37).

Sobotni pojedynek komentuje trener Wisły mgr Zdzisław Kassyk: Wysoka stawka sprawiła, że spotkanie było bardzo nerwowe. Oba zespoły grały z olbrzymią ambicją, walczono zacięcie o każdą piłkę, dużo jednak było w tym meczu prostych błędów i niedokładności. W pierwszej połowie nasz zespół, występujący bez kontuzjowanych Fikla, Gardziny i nie będącego w pełni sił A. Seweryna (przez cały tydzień nie trenował z powodu wysięku w kolanie) — spisywał się zupełnie dobrze. Po przerwie w pierwszych minutach mieliśmy fatalny okres gry, w ciągu 8 minut zdobyliśmy zaledwie 4 punkty. Gospodarze uzyskali 10 punktową przewagę. Potem udało nam się zmniejszyć różnicę do 4 pkt., ale w końcówce znowu gospodarze byli lepsi. Mój zespół ciągle gra nierówno, nie pierwszy to już mecz, kiedy to na skutek przestoju w grze — przegrywamy cały pojedynek.

O tym czy awansujemy do finałowej czwórki, która ubiegać się będzie o tytuł mistrza kraju, zadecydują kolejne mecze z Górnikiem i Turowem na wyjeździe, Śląskiem i ŁKS w Krakowie oraz z Wybrzeżem i Lechem na wyjeździe.

W sobotnim meczu najwięcej punktów zdobyli dla Resovii Myrda 25, Augustyn 17, dla Wisły Kudłacz — 14, Dolczewski 13.