1979.11.03 Wisła Kraków – Spójnia Gdańsk 72:49
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 72:49 | Spójnia Gdańsk | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 35:31 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
„Dziennik Polski” nr 249.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1979, nr 247 (3/4 XI) nr 10512
PO EMOCJONUJĄCYCH derbach koszykarek Wisły i Hutnikiem, które przed tygodniem odbyły się na Suchych Stawach, kibice basketu będą mogli obejrzeć krakowianki znów w akcji, tym razem nasze ligowe zespoły podejmować bowiem będą duet poznańsko-gdański: AZS — Spójnia.
Zespół gdański, prowadzony przez trenera Z. Felskiego to jedyny w tym sezonie team, który nie doznał jeszcze porażki.
Cztery mecze, cztery Wygrane, w tym dwa wyjazdowe pojedynki ze Stalą w Brzegu i AZS w Katowicach. Co prawda w zespole nie gra świetna koszykarka francuska — Malfois (nie dostała zgody swej federacji na występy w Polsce, z uwagi na przygotowania kadry francuskiej do moskiewskiej Olimpiady) niemniej jest to drużyna mająca w swych szeregach dobre koszykarki (Gorzelaną, Michalak, Bogdańską, Stankiewicz, Konwent czy Gertchen) i walcząca zawsze z ogromnym poświęceniem. Czeka więc Wisłę i Hutnika trudna przeprawa zwłaszcza, iż mistrzynie Polski prezentują na razie słabiutką formę, a ligowemu beniaminkowi z Nowej Huty brak dostatecznej rutyny do walki z renomowanymi rywalami.
Echo Krakowa. 1979, nr 248 (5 XI) nr 10513
Po niezbyt udanej inauguracji sezonu przez obrończynie tytułu — koszykarki Wisły, obawiano się mocno o wynik meczu ze Spójnią, która przyjechała do Krakowa jako jedyna w tym sezonie drużyna bez porażki. Wiślaczki udokumentowały jednak, iż nadal są zdecydowanie najlepszym zespołem W kraju i rozgromiły gdańszczanki różnicą z górą 20 punktów. Świetnie spisuje się nadal Hutnik, który w meczach 7. duetem AZS Poznań — Spójnia toczył wyrównane, zwycięskie walki.
WISŁA — SPÓJNIA 72:49 (35:31). Najwięcej punktów: dla Wisły — Januszkiewicz 19, Pawlak i Jaworska po 18, dla Spójni — Konwent 15, Michalak i Gertchen po 10. Sędziowali pp. Jarzębiński i Piasecki z Warszawy, bardzo dobrze.
Krakowianki wystąpiły tym meczu bez chorej Iwaniec, którą zastąpiła będąca jeszcze nie w pełni formy (też po chorobie) Kaluta. Mistrzynie zaczęły szybko, ale niedokładnie, chaotycznie, podobnie zresztą jak i rywalki, które jednak popisywały się lepszą celnością rzutów i w 4 min. prowadziły już 12:4. Wisła objęła prowadzenie dopiero w 15 min. gry (25:24) i już do końca meczu była stroną przeważającą, w drugiej połowie zawodów wyraźnie dominując na boisku. W zwycięskim zespole najlepsze: Jaworska i znów młoda Pawlakówna, która imponuje walecznością i opanowaniem nerwowym. Kaluta jeszcze bardzo słaba, podobnie jak i Kosińska, która jest cieniem zawodniczki z poprzednich sezonów.
WISŁA - AZS POZNAŃ 71:66 (33:35). Najwięcej punktów: dla Wisły — Kaluta 18, Pawlak i Wiązowską po 14, dla AZS — Komorowska 25. Bardzo słaby mecz krakowianek, nierówny, chaotyczny. W pierwszej połowie, po fatalnym początku, odrabiały straty, w drugiej uzyskały już 20 pkt przewagi, by w końcowej fazie niemal całkowicie zmarnować ten dorobek. (lang)