1981.10.17 Wisła Kraków – Lech Poznań 96:77

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
}}
}}
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1981, nr 202 (19 X) nr 11037===
 +
 +
[[Grafika:Echo 1981-10-19b.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Gwiazda Haliny Iwaniec świeciła pełnym blaskiem
 +
 +
 +
 +
KOSZYKARKI i koszykarze I ligi zainaugurowali mistrzowskie rozgrywki, W Krakowie obejrzeliśmy, już w piątek, ciekawy pojedynek Wisły z Lechem, udany dla drużyny krakowskiej. W niedzielę krakowianki rozgromiły poznański AZS, a oba mecze upłynęły pod znakiem znakomitej gry Haliny Iwaniec. Nie powiodło się w pierwszym występie „Wawelskim smokom”, przegrali bowiem wysoko w Sosnowcu z Zagłębiem. WISŁA — LECH 96:77 (55:43). Najwięcej punktów dla Wisły — Kosińska 24, Januszkiewicz 21, Iwaniec 20, dla Lecha — Linka i Stróżyna po 22. Pierwszy w nowym sezonie mecz ligowy w wykonaniu mistrzyń Polski — Wisły był zupełnie dobry. Obserwowaliśmy szybką grę, ofiarną walkę i chwilami bardzo dobrą skuteczność strzelecką krakowianek. Klasą dla siebie była H. Iwaniec, najlepsza zawodniczka na boisku, udany był, po urlopie macierzyńskim, powrót na parkiet L.
 +
 +
Januszkiewicz, obiecujący występ młodej A. Jaskurzyńskiej, choć w kilku przypadkach zabrakło jej koniecznego doświadczenia, strzeleckiej skuteczności i pewnego chwytu piłki. Dobrą dyspozycję rzutową zaprezentowała H. Kosińska, skutecznie walczyła w obronie i ataku G. Jaworska, tyle że fatalnie rzucała do kosza, płasko, sztywną ręką, bardzo niecelnie. Reszta zawodniczek wyraźnie odbiega poziomem od tej piątki. Ale gra pierwszego kwintetu Wisły wystarczyła na zwycięstwo nad Lechem. Cały czas prowadzenie należało do krakowianek, ich rywalki walczyły dzielnie, w drugiej połowie zdołały nawet doprowadzić do stanu 65:69 (w 29 min. gry), lecz w ostatniej fazie dominowały wiślaczki.
 +
 +
WISŁA — AZS Poznań 96:58 (46:24). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 34, Kosińska 23, Januszkiewicz 20, dla AZS — Kozaczek 19. Wiślaczki wprost rozgromiły swe rywalki, na których usprawiedliwienie trzeba dodać, iż grały bez swej najlepszej zawodniczki — T. Komorowskiej (kontuzja).
 +
 +
I znów mecz upłynął na oklaskiwaniu wspaniałych zagrań, Haliny Iwaniec, która te inauguracyjne pojedynki grała w sposób doprawdy rzadko oglądany na naszych ligowych boiskach. Jej prowadzenie gry, kapitalne podania, szybkość, waleczność, znakomita defensywa musiały wywrzeć na każdym wielkie wrażenie. (lang)
 +
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63493 '''"Dziennik Polski"''' strona 8]
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63493 '''"Dziennik Polski"''' strona 8]

Wersja z dnia 12:11, 19 wrz 2019

1981.10.17, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 1. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 96:77 Lech Poznań
I:
II: 55:43
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Halina Kosińska 24, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 21, Halina Iwaniec 20, Grażyna Jaworska 12, Anna Jaskurzyńska 10, Małgorzata Kapera 9

Lech Poznań
Stróżyńska 22, Linka 22


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 202 (19 X) nr 11037

Gwiazda Haliny Iwaniec świeciła pełnym blaskiem


KOSZYKARKI i koszykarze I ligi zainaugurowali mistrzowskie rozgrywki, W Krakowie obejrzeliśmy, już w piątek, ciekawy pojedynek Wisły z Lechem, udany dla drużyny krakowskiej. W niedzielę krakowianki rozgromiły poznański AZS, a oba mecze upłynęły pod znakiem znakomitej gry Haliny Iwaniec. Nie powiodło się w pierwszym występie „Wawelskim smokom”, przegrali bowiem wysoko w Sosnowcu z Zagłębiem. WISŁA — LECH 96:77 (55:43). Najwięcej punktów dla Wisły — Kosińska 24, Januszkiewicz 21, Iwaniec 20, dla Lecha — Linka i Stróżyna po 22. Pierwszy w nowym sezonie mecz ligowy w wykonaniu mistrzyń Polski — Wisły był zupełnie dobry. Obserwowaliśmy szybką grę, ofiarną walkę i chwilami bardzo dobrą skuteczność strzelecką krakowianek. Klasą dla siebie była H. Iwaniec, najlepsza zawodniczka na boisku, udany był, po urlopie macierzyńskim, powrót na parkiet L.

Januszkiewicz, obiecujący występ młodej A. Jaskurzyńskiej, choć w kilku przypadkach zabrakło jej koniecznego doświadczenia, strzeleckiej skuteczności i pewnego chwytu piłki. Dobrą dyspozycję rzutową zaprezentowała H. Kosińska, skutecznie walczyła w obronie i ataku G. Jaworska, tyle że fatalnie rzucała do kosza, płasko, sztywną ręką, bardzo niecelnie. Reszta zawodniczek wyraźnie odbiega poziomem od tej piątki. Ale gra pierwszego kwintetu Wisły wystarczyła na zwycięstwo nad Lechem. Cały czas prowadzenie należało do krakowianek, ich rywalki walczyły dzielnie, w drugiej połowie zdołały nawet doprowadzić do stanu 65:69 (w 29 min. gry), lecz w ostatniej fazie dominowały wiślaczki.

WISŁA — AZS Poznań 96:58 (46:24). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 34, Kosińska 23, Januszkiewicz 20, dla AZS — Kozaczek 19. Wiślaczki wprost rozgromiły swe rywalki, na których usprawiedliwienie trzeba dodać, iż grały bez swej najlepszej zawodniczki — T. Komorowskiej (kontuzja).

I znów mecz upłynął na oklaskiwaniu wspaniałych zagrań, Haliny Iwaniec, która te inauguracyjne pojedynki grała w sposób doprawdy rzadko oglądany na naszych ligowych boiskach. Jej prowadzenie gry, kapitalne podania, szybkość, waleczność, znakomita defensywa musiały wywrzeć na każdym wielkie wrażenie. (lang)


"Dziennik Polski" strona 8