1982.09.13-20 Mistrzostwa Europy juniorów w strzelectwie. Rzym

Z Historia Wisły

  • 1982.09.13-20. Mistrzostwa Europy- strzelania kobiet, juniorek i juniorów. Rzym.

Relacje prasowe

Gazeta Krakowska. 1982, nr 160 (21 IX) nr 10496

J. Pietrzak mistrzem Europy!

Na zakończonych w Rzymie mistrzostwach Europy w strzelectwie kulowym zawodnik Wisły — Jerzy Pietrzak wywalczył złoty medal w konkurencji pistoletu dowolnego! Polak uzyskał 568 pkt.

i wyprzedził Basińskiego 557 pkt Serdecznie gratulujemy!


Echo Krakowa. 1982, nr 137 (23 IX) nr 11213

Z Jerzym Pietrzakiem o strzeleckim medalu

POD koniec ubiegłego tygodnia podczas rozgrywanych w Rzymie mistrzostw Europy juniorów w strzelectwie kulowym złoty medal w konkurencji — pistolet dowolny — zdobył 20-letni zawodnik Wisły Kraków JERZY PIETRZAK, wyrównując jednocześnie rekord Polski rezultatem 568 pkt. Opromieniony sukcesem powrócił już do kraju, poprosiliśmy go więc o krótką rozmowę.

— Zwycięstwo w mistrzostwach przyniosło Ci zapewne wiele satysfakcji, sprawiło ogromną radość.

Jak to osiągnięcie przyjęli najbliżsi, koledzy, trenerzy? — Dla wszystkich, zresztą także dla mnie, była to ogromna niespodzianka. Nawet przez moment nie pomyślałem, że mogę stanąć na najwyższym podium. W czasie zawodów nie wiedziałem jak spisują się moi rywale. O ich wynikach dowiedziałem się z komunikatów, opublikowanych już po zakończeniu konkurencji. Ostatecznie drugiego w klasyfikacji Rosjanina Igora Bassińskiego wyprzedziłem o 5 punktów. Niewiele jednak brakowało abym w ogóle nie wystartował w mistrzostwach. Paszport otrzymałem bowiem dopiero w przeddzień wyjazdu naszej ekipy do Włoch.

— Czy jest to Twój pierwszy poważny sukces? — Na pewno najpoważniejszy, ale bieżący rok jest dla mnie wyjątkowo szczęśliwy, ponieważ wygrywałem także w mistrzostwach Polski i w spartakiadzie gwardyjskiej w Budapeszcie.

— Na czym polega strzelanie z pistoletu dowolnego? — W określonym czasie (2,5 godziny) trzeba oddać 15 strzałów próbnych i 60 ocenianych do tarczy oddalonej o 50 metrów. W czasie mistrzostw w Rzymie potrzebowałem na to 2 godziny i 21 minut.

— Czy do odnoszenia sukcesów w strzelectwie potrzebne są sokole oko i pewna ręka? — Niekoniecznie. przypadku konkurencji pistoletowych najistotniejsza jest duża odporność psychiczna, która gwarantuje stabilność ciała.

— Dlaczego zdecydowałeś się uprawiać właśnie tę dyscyplinę sportu? — To był przypadek. Przyszedłem z kolegą na jeden z treningów, by podtrzymać go na duchu. On miał zamiar zapisać się do sekcji Wisły, wcześniej jednak musiał się poddać sprawdzianowi strzeleckiemu. Spróbowałem i ja, korzystając z okazji.

Tym sposobem dokonałem wyboru.

Regularne treningi rozpocząłem stosunkowo późno — skończyłem już wówczas 17 lat, a z reguły pierwsze kroki w tej dyscyplinie sportu stawia się w wieku 15—16 lat. Od samego początku moim szkoleniowcem jest pan Jan Ciupiński. Wcześniej przez blisko 3 lata uprawiałem dżudo.

— Sport to hobby, a czym zajmujesz się poza tym? — Jestem studentem Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej. Muszę jednak przyznać, że godzenie sportu z nauką nie jest łatwe. Trenuję codziennie ok. 4 godz. Ogromnie dużo czasu zabierają mi także same dojazdy na treningi, na strzelnicę Wawelu, na Wolę Justowską. Na naszym, klubowym obiekcie nie ma warunków do strzelania z pistoletu.

— Czego życzyć mistrzowi Europy juniorów? — Udanego debiutu w rywalizacji z seniorami.

— Dziękuję ?a rozmowę.

JERZY SASORSKI