1982.10.24 Wisła Kraków - Włókniarz Pabianice 58:59

Z Historia Wisły

1982.10.24, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 4. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 58:59 Włókniarz Pabianice
I:
II: 32:19
III:
IV:
Sędziowie: Mocek, Hołoga Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Marta Starowicz 20, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 16, Aldona Patycka 8, Halina Iwaniec 6, Aleksandra Kosińska 2, Anna Jaskurzyńska 4, Małgorzata Niemiec 2, Tamara Czelakowska, Izabela Maj, Renata Wrona

Włókniarz Pabianice
Kozera 19, Szymańska 14


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1982, nr 158 (22/24 X) nr 11234

KIBICE koszykówki będą mieli w tym tygodniu do obejrzenia bardzo interesująco zapowiadający się pojedynek krakowskiej Wisły z mistrzyniami Polski — ŁKS-em. W chwili, gdy oddajemy numer do druku jeszcze nie ustalono miejsca zawodów, hala Wisły jest bowiem zajęta, nie wiadomo czy da się w niej przeprowadzić zawody. Gdyby nie, to mecze odbędą się w obiekcie UJ przy ul. Piastowskiej.

Sobotni pojedynek Wisły z ŁKS-em będzie dla krakowianek pierwszym w sezonie poważnym sprawdzianem formy i winien przynieść także częściową odpowiedź na pytanie — jakie są szanse zespołu Piotra Langosza na odzyskanie prymatu w polskiej koszykówce, czy można będzie mieć nadzieję, że stanie się to już w tym sezonie, czy też trzeba będzie czekać do następnych rozgrywek, aż młoda drużyna krakowska okrzepnie, nabierze koniecznej rutyny.

ŁKS zaczął sezon sensacyjnie, przegrywając na swoim terenie z poznańskim Lechem. Mecz krakowski da odpowiedź także na pytanie — jak wygląda obecnie siła i forma łodzianek, czy porażka z Lechem była dziełem przypadku, wyjątkowo słabego dnia, czy też mistrz jest na razie bez formy.

Niełatwy będzie dla wiślaczek także niedzielny pojedynek z Włókniarzem Pabianice, drużyną, która przed tygodniem uzyskała dwa zwycięstwa — nad Lechem oraz AZS Poznań i wraz z rewelacyjnym beniaminkiem — Zniczem Pruszków znajduje się na czele ligowej tabeli.


Echo Krakowa. 1982, nr 159 (25 X) nr 11235

ZGODNIE z oczekiwaniami mecze koszykarek Wisły z ŁKS-em i Włókniarzem Pabianice dostarczyły widzom ogromnych emocji, krakowianki były o krok od dubletu, niestety w niedzielę źle rozegrały końcowe sekundy zawodów i przegrały z Włókniarzem. W Nowej Hucie, także zgodnie z prognozami, Hutnik dwukrotnie wysoko przegrał z łódzko-pabianickim duetem.

WISŁA — ŁKS 65:57 (22:29, 53:53). Najwięcej punktów: dla Wisły — Iwaniec 13, Januszkiewicz i Starowicz po 12, dla ŁKS — Sadocha 17, Sędzicka 16.

Tak wiślaczki jak i łodzianki przystąpiły do gry ogromnie stremowane, „spięte”, stąd akcje im się nie udawały, rzuty były niecelne. Nerwy ponosiły także trenerów, a P. Langosz dokonywał iście hokejowych zmian, co chwila wpuszczając do gry inną zawodniczkę. Bardzo słabi byli też poznańscy sędziowie pp. Mocek i Hołoga. W sumie mało było dobrej koszykówki, ale skąd miała się wziąć gdy wszyscy byli kłębkami nerwów. Długi czas prowadził ŁKS, nawet różnicą 11 pkt i wydawało się, że mecz wygra. W końcowej fazie łodzianki opadły jednak z sił, i na 5 sek. przed końcem (przy stanie 52:53) sfaulowana została Starowicz. Rzucała trzy rzuty wolne, trafiła tylko jeden i nastąpiła dogrywka, w której dzięki świetnym akcjom Starowicz Wisła uzyskała przewagę i mecz wygrała. W zwycięskim zespole nie było zawodniczek, które by nie popełniły błędów. Najsłabiej wypadły Kosińska i Jaskurzyńska.

Dobrze : walczyła „na tablicach” Niemiec.

WISŁA — WŁÓKNIARZ 58:59 (32:19). Najwięcej punktów dla Wisły — Starowicz 20, Jaskurzyńska 16, Patycka 8, dla Włókniarza — Kozera 19, Szymańska 14.

I znów pełen emocji mecz, w którym wydawało się, iż wiślaczki odniosą zwycięstwo, a jednak...

Na 17 sek. przed końcem Wisła prowadziła 58:57 i miała piłkę. Iwaniec została sfaulowana i mogła rzucać dwa rzuty wolne. Jednak Wisła zrezygnowała, decydując się na wprowadzenie piłki do gry z bocznej linii. Niedokładne podanie, aut dla Włókniarza, daleki bardzo daleki, ale celny rzut M. Szymańskiej i 59:58 dla gości. Jeszcze akcją Wisły, rozpaczliwa. próba zmiany wyniku. Bez skutku. Znów w Wiśle zawiodły kompletnie Kosińska i Jaskurzyńska a także Niemiec, znów cały ciężar gry spoczywał na „małych”, — Iwaniec, Batyckiej, Starowicz, Januszkiewicz. Same jednak, bez wsparcia środkowych nie mogły wygrać. Niemiec bowiem walczyła dzielnie w obronie, lecz nawet nią. próbowała rzucać do kosza, a bez środkowej strzelającej kilkanaście punktów w meczu nie da się zwyciężyć. (lang).

"Dziennik Polski" strona 6