1982.12.18 Wisła Kraków – Lech Poznań 97:65

Z Historia Wisły

1982.12.18, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, Kraków,
Wisła Kraków 97:65 Lech Poznań
I:
II: 45:38
III:
IV:
Sędziowie: Linkowski, Stelmaszczyk Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 31, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 31, Marta Starowicz 13, Jadwiga Lubas 6, Halina Iwaniec 6,Izabela Maj 4, Renata Wrona 2, Małgorzata Niemiec 4, Małgorzata Twaróg 0, Aldona Patycka 0,

Lech Poznań
Linka 20 i Biegańska 12



Za : Sekcja Koszykówki Kobiet GTS "Wisła" Kraków, Wyniki Spotkań VII.1982 - XII. 1985

Relacje prasowe

8

Echo Krakowa. 1982, nr 197 (17/19 XII) nr 11273

W hali przy ul. Reymonta Wisłą wystąpi w roli faworyta, tak w meczu z Lechem jak i AZS-em. Krakowianki, w pierwszej rundzie, uzyskały w Grodzie Przemysława komplet punktów, pokonały poznański duet na jego terenie, można więc oczekiwać, że i tym razem będą górą, zdobędą punkty pozwalające im utrzymać prowadzenie w tabeli. Współlider rozgrywek ŁKS gra u siebie ze Spójnią i Ślęzą, winien też zwyciężyć w obu meczach, lecz przy dobrym dniu wrocławianek mogą one sprawić w Łodzi niespodziankę, a wówczas drużyna P. Langosza na powrót usamodzielniłaby się na fotelu lidera.

Echo Krakowa. 1982, nr 198 (20 XII) nr 11274

WISŁA — LECH 97:65 (45:38).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Januszkiewicz i Jaskurzyńska po 31, Starowicz 13, dla Lecha — Linka 20 i Biegańska 12. Sędziowali pp. Stelmarczyk i Wójcik ż Łodzi.

Dość dziwny to był mecz.

Przez długi bowiem czas trwała wyrównana wałka i nagle poznanianki przestały grać, doznając bardzo wysokiej porażki.

Początek meczu należał do Wisły, która po 5 minutach prowadziła 10:2. Później jednak zawodniczki Lecha zaczęły skuteczniej walczyć w obronie i przeprowadzać dość składne akcje ofensywne. Przewaga krakowianek stopniała do 2 pkt., by tuż przed przerwą wzrosnąć ponownie.

Po zmianie stron Lech znów odrobił straty, doszedł zespół

gospodarzy na 4 punkty i „odpuścił” mecz. Tak jakby w jednej chwili poznanianki straciły zupełnie siły. Wisła wykorzystała słabą dyspozycję przeciwniczek i przyspieszywszy tempo akcji uzyskała dosłownie w ciągu kilku minut kolosalną przewagę. Trener P. Langosz wprowadził do gry zawodniczki rezerwowe, dał szansę występu całej swej dziesiątce, lecz i druga piątka krakowskiej drużyny nie miała kłopotów z przedostawaniem się pod kosz Lecha i zdobywaniem punktów. W sumie, wobec słabej postawy Lecha, mecz nie był ciekawy, nie dostarczył widzom za wielu emocji. Wisła wystąpiła bez Haliny Kosińskiej i Tamary Czelakowskiej.

WISŁA — AZS POZNAN 78:72 (36:37). Najwięcej punktów: dla Wisły — Iwaniec 28, Starowicz 20, Jaskurzyńska 16, dla AZS — Komorowska 32, Grześczyk 18.

Ogromne emocje przeżywali kibice wiślaczek w tym pojedynku.

Krakowianki natrafiły bowiem na dobry dzień akademiczek, które świetnie grały w obronie i z wielką ambicją walczyły o zwycięstwo. A że Wisła miała słabszy dzień, wygrała z najwyższym trudem. W ostatniej fazie gry pomogli jej nawet nieco łódzcy sędziowie, nadrabiając w jakimś sensie to co zawinili wcześniej, kiedy prawie zupełnie nie reagowali na ostrą grę Grześczyk, na faule w ataku popełniane przez Komorowską. Pp. Stelmarczyk i Wójcik z Łodzi byli zdecydowanie najsłabszym elementem widowiska, ich zła praca popsuła sporo krwi zawodniczkom tak jednej jak i drugiej drużyny.

Trener Piotr Langosz, już rano w dniu meczu, mówił mi, że ten pojedynek pewnie Wisła wygra, ale będzie to ciężki mecz.

Miał rację. Namęczyły się krakowianki bardzo, były chwile kiedy wydawało się, iż nie zdołają wygrać. W drugiej połowie AZS prowadził już 44:36. W tym momencie cztery akcje Starowicz doprowadziły do wyrównania, a w chwilę później objęcia prowadzenia przez Wisłę. AZS nie zrezygnował, lecz teraz nastąpił koncertowy okres gry Haliny Iwaniec, dzięki czemu krakowianki zdołały ostatecznie rozstrzygnąć zawody na swoją korzyść.

Mimo sukcesu, gra zespołu nie była najlepsza. Zawiodła szczególnie Januszkiewicz (zaledwie 7 pkt, w tym tylko jeden celny rzut z gry). (lang)