1983.11.27 Wisła Kraków - Legia Warszawa 104:92

Z Historia Wisły

1983.11.27, I liga, Kraków, hala Wisły, 16:00
Wisła Kraków 104:92 Legia Warszawa
I:
II: 60:49
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 38, Mirosław Bogucki 21, Zbigniew Kudłacz 19

Legia Warszawa
Podgóski 28, Kwasiborski 26


Echo Krakowa. 1983, nr 232 (28 XI) nr 11515

KOSZYKARZE Legii i Wybrzeża nie stanowili dla krakowskiej Wisły zbyt trudnych do pokonania przeciwników. W obu meczach „Smoki” strzeliły rywalom po ponad 100 punktów, ale gra krakowian nie mogła zachwycić, szczególnie gra obronna.

WISŁA — WYBRZEŻE 109:89 (51:49). Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 30, Fikiel 22, Kudłacz 21, Międzik 18. dla Wybrzeża — Rosiński 22, Mikulski 20. Sędziowali pp. Jakubek z Wrocławia i Żelaśkiewicz z Kłodzka.

Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami, od wysokiego prowadzenia Wisły 8:0 i wydawało się, że rywale zostaną rozgromieni. Alb koszykarze gdańscy nie zrezygnowali z walki, nie poddali się i wykorzystując niemrawą, chaotyczną grę gospodarzy, ich niechęć do walki w obronie, odrobili stratę i w 7 minucie wyszli na prowadzenie 18:16. Do przerwy trwała wyrównana walka z minimalną przewagą gospodarzy.

W przerwie meczu trener Miętta sprawił widać zawodnikom niezłą reprymendę, gdyż w drugiej części zawodów widzieliśmy zupełnie inną Wisłę. Szybką, dynamiczną, waleczną, taką jakiej spodziewaliśmy się po ostatnich sukcesach w Wałbrzychu i we Wrocławiu. Zespół Wybrzeża nie miał w tej części meczu nic do powiedzenia i zszedł z boiska pokonany różnicą 20 punktów.

WISŁA — LEGIA 104:92 (60:49).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 38, Bogucki 21. Kudłacz 19, dla Legii — Podgórski 28, Kwasiborski 26.

Był to typowy pojedynek „na przestrzelanie”. Kto komu zdoła rzucić więcej koszy. Obydwa zespoły koncentrowały uwagę prawie wyłącznie na ataku, niezbyt dbając o grę obronną. Nieco więcej zaangażowania w defensywie wykazali gospodarze, stąd też Ich pewna wygrana, Publiczność miała sporo emocji, padało bowiem dużo koszy, a niektóre — szczególnie w wydaniu Krzysztofa Fikiela — były prawdziwymi majstersztykami. Kilka popisowych „dobitek” piłki miał Zbigniew Kudta.cz. Bardzo słabo zagrał natomiast Andrzej Suda.

Ten gracz, nie tak dawno jeszcze reprezentant Polski zupełnie nie może znaleźć wspólnego języka na boisku 7 wiślakami i gra o wiele poniżej swych potencjalnych możliwości.


Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

  • 26-27.11. strona 8 Wisła-Wybrzeże 109:89 i Wisła-Legia 104:92.