1984.02.11 TS Wisła Kraków - Płomień Sosnowiec 3:1
Z Historia Wisły
TS Wisła Kraków | 3:1 | Płomień Sosnowiec | |||||||||||
(15:3, 15:7; 10:15; 15:9) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1984, nr 30 (10/12 II) nr 11568
GRAJĄ również siatkarki ekstraklasy. Do Krakowa przyjeżdżają zespoły Płomienia i Stali Bielsko. Czekamy na rehabilitację drużyny Wisły po porażkach w Łodzi
Echo Krakowa. 1984, nr 31 (13 II) nr 11569
SIATKARKI zakończyły pierwszą fazę mistrzostw ekstraklasy, wyłaniając zespoły, które walczyć będą o mistrzowski tytuł (pierwsza czwórka) i o pozostanie w tej klasie rozgrywek. Wisła uplasowała, się na 2. miejscu, za Czarnymi Słupsk i wraz z tym zespołem oraz sosnowieckim Płomieniem i łódzkim Startem stoczy decydujące mecze o mistrzowskie pojedynki. Turnieje rozpoczną się 24 lutego w Łodzi i zakończą miesiąc później w Słupsku. W Krakowie zobaczymy 4 najlepsze drużyny w dniach 16—18 marca.
WISŁA — PŁOMIEŃ Sosnowiec 3—1 (15—3, 15—7.
15—9) Spotkanie dwóch czołowych zespołów naszej ekstraklasy trwało tylko godzinę i stało na bardzo przeciętnym poziomie.
Mimo przegrania III seta krakowianki zdecydowanie dominowały na parkiecie, a ich pewne zwycięstwo nie podlegało dyskusji.
Większość punktów podopieczne Andrzeja Szymczyka zdobywały » zagrywki, z której odbiorem sosnowiczanki miały niesamowite kłopoty. Momentami sprawiając wrażenie, jak gdyby po raz pierwszy zetknęły się z siatkówką Krakowiankom w gładkiej wygranej pomógł fakt, iż w Płomieniu zabrakło podpory tego zespołu, jednej z najlepszych polskich siatkarek — Haliny Skorek, Pozostałe zawodniczki drużyny gości były bowiem w sobotę wyjątkowo słabo dysponowane. Pierwszą szóstkę Wisły tworzyły: Kisiel, Tylek, Holocher, Kwaśniewska, Kucharczyk i Różańska. Natomiast na zmiany wchodziły: Tracz. Krawczyk i Fikiel. (PSP)
WISŁA-STAL Bielsko 3—0 (15—4, 15—13, 15—5). I ten mecz trwał niespełna godzinę, a przewaga krakowianek była bardzo wyraźna. Gdy chciały, z ogromną łatwością zdobywały punkty, ich rywalki bowiem mimo sporej ambicji raziły brakiem wyszkolenia i skoczności. Ale wiślaczkom nie cały mecz chciało się grać na pełnych obrotach. Po pierwszej partii, rozstrzygniętej w kilkunastu minutach, przyszedł drugi set. do którego przystąpiły zdekoncentrowane. na luzie”. Zaczęły też popełniać sporą błędów., źle przyjmowały zagrywkę, atakowały bez wyskoku, „na stojąco” i przez długi czas Stal prowadziła 6—2, później 8—4, 10—8 W końcowej fazie seta zespół gospodarzy odrobił straty. uzyskał prowadzenie 13—10 i... przegrał trzy kolejne piłki. Trzeba było dopiero końcowego zrywu, by i tę część meczu mogły podopieczne A. Szymczyka rozstrzygnąć na swoją korzyść. Trzeci set był znów krótki, 10—0, potem przestój i 10—5 oraz końcowy zryw dający wygrana w tym nieciekawym spotkaniu.