1984.03.10 Wisła Kraków - Górnik Wałbrzych 88:91
Z Historia Wisły
(→Relacje prasowe) |
|||
Linia 18: | Linia 18: | ||
|trener1 = | |trener1 = | ||
|trener2 = | |trener2 = | ||
- | |uwagi = '''Wisła Kraków'''<br>[[Mirosław Bogucki]] 14, [[Krzysztof Klimczyk]] 14, [[Janusz Seweryn]] 14, [[Krzysztof Fikiel]] 13, [[Zbigniew Kudłacz]] 13<br><Br>'''Górnik Wałbrzych'''<br> | + | |uwagi = '''Wisła Kraków'''<br>[[Mirosław Bogucki]] 14, [[Krzysztof Klimczyk]] 14, [[Janusz Seweryn]] 14, [[Krzysztof Fikiel]] 13, [[Zbigniew Kudłacz]] 13<br><Br>'''Górnik Wałbrzych'''<br>Młynarski 38, Kozłowski 21, Kiełbik 14 |
}} | }} | ||
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94707&tab=3 nr 60 5] | [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94707&tab=3 nr 60 5] | ||
Linia 37: | Linia 37: | ||
[[Grafika:Echo 1984-03-12a.jpg|thumb|right|200px]] | [[Grafika:Echo 1984-03-12a.jpg|thumb|right|200px]] | ||
- | WISŁA — GÓRNIK Wałbrzych 88:91 (44—51). Najwięcej | + | WISŁA — GÓRNIK Wałbrzych 88:91 (44—51). Najwięcej zdobyli: dla gospodarzy — Bogucki, Klimczyk a Seweryn po 14, Fikiel i Kudłacz po 13, dla gości — Młynarski 38, Kozłowski 21, Kiełbik 14. |
- | + | ||
- | zdobyli: dla gospodarzy — Bogucki, Klimczyk a Seweryn po 14, Fikiel i Kudłacz po 13, dla gości — Młynarski 38, Kozłowski 21, Kiełbik 14. | + | |
Bez odpowiedniej koncentracji przystąpili krakowianie do tego meczu, decydującego o tytule wicemistrza kraju. Za bardzo uwierzyli chyba w dobrą passę w pojedynkach z wałbrzyszanami, z którymi wygrali w tym sezonie nawet na wyjeździe. | Bez odpowiedniej koncentracji przystąpili krakowianie do tego meczu, decydującego o tytule wicemistrza kraju. Za bardzo uwierzyli chyba w dobrą passę w pojedynkach z wałbrzyszanami, z którymi wygrali w tym sezonie nawet na wyjeździe. |
Wersja z dnia 07:11, 7 lis 2019
Wisła Kraków | 88:91 | Górnik Wałbrzych | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 44:51 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004
Echo Krakowa. 1984, nr 50 (9/11 III) nr 11588
KTO będzie wicemistrzem Polski? — to jedyna niewiadoma w rozgrywkach ekstraklasy koszykarzy. Szanse na tytuł mają co prawda trzy zespoły — Wisła, Górnik Wałbrzych i Zagłębie Sosnowiec, ale najpoważniejszymi kandydatami są jednak krakowianie. Nie tylko dlatego, że zebrali o 1 punkt więcej od najgroźniejszych rywali, ale także z uwagi na korzystny układ gier.
Już jutro „Wawelskie smoki” podejmują we własnej hali wałbrzyskich górników. Mecz ten będzie przysłowiowym „języczkiem u wagi” w walce o 2. lokatę. Jeśli wygrają krakowianie, znajdą się dosłownie o krok od sukcesu, w ostatniej kolejce spotkań czeka ich bowiem wyjazd do Wrocławia, gdzie zmierzą się z Gwardią. Zwycięstwo wałbrzyszan jeszcze bardziej zagmatwa sytuację w tabeli,
Echo Krakowa. 1984, nr 51 (12 III) nr 11589
WISŁA — GÓRNIK Wałbrzych 88:91 (44—51). Najwięcej zdobyli: dla gospodarzy — Bogucki, Klimczyk a Seweryn po 14, Fikiel i Kudłacz po 13, dla gości — Młynarski 38, Kozłowski 21, Kiełbik 14.
Bez odpowiedniej koncentracji przystąpili krakowianie do tego meczu, decydującego o tytule wicemistrza kraju. Za bardzo uwierzyli chyba w dobrą passę w pojedynkach z wałbrzyszanami, z którymi wygrali w tym sezonie nawet na wyjeździe.
Przed upływem 2 min. spotkania, goście prowadzili już 8:1.
Potem kilka razy udało się im przechwycić podania wiślaków i z szybkich kontr uzyskać kolejne punkty. Od początku niezawodny w ataku był Młynarski, w I połowie znalazł godnego siebie partnera w Kozłowskim. Górników nie z załamała nawet dyskwalifikacja ich kapitana Tadeusza Reschke, już który w 9 min. musiał opuścić parkiet (za krytykowanie orzeczeń sędziego A. Bednarskiego).
Krakowianie sprawiali natomiast wrażenie zupełnie nieprzygotowanych do gry, przede wszystkim fatalnie pudłowali (np. Fikiel przez pierwsze 10 min. zdobył zaledwie 1 pkt).
Dopiero po przerwie kilkuminutowy zryw gospodarzy zmienił nieco sytuację, w 33 min, wiślacy objęli nawet prowadzenie 76:75, przez chwilę mieli szansę przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść.
W końcówce więcej opanowania wykazali jednak goście i im też przypadła