1984.10.11 Wisła Kraków - BLV Wiedeń 74:57

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 14: Linia 14:
|IV kwarta =
|IV kwarta =
|widzów =
|widzów =
-
|sędziowie =
+
|sędziowie = F. Herman z CSRS i J. Stoprirchtis z ZSRR
|komisarz =
|komisarz =
|trener1 =
|trener1 =

Wersja z dnia 12:32, 6 lis 2019

1984.10.11, Puchar Europy Mistrzów Krajowych, I runda, 2. mecz, Kraków, Hala Wisły, 17:00
Wisła Kraków 74:57 BLV Wiedeń
I:
II:
III:
IV:
Sędziowie: F. Herman z CSRS i J. Stoprirchtis z ZSRR Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Tamara Czelakowska 18, Anna Jaskurzyńska 17, Grażyna Seweryn 17, Katarzyna Grabacka 10, Izabela Maj 8, Katarzyna Czerniak 2, Marta Starowicz 2

BLV Wiedeń
Parkfrieder , Oliver 15


nr 241 4 nr 242 2

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 197 (4 X) nr 11735

DZIŚ w kilkudziesięciu miastach naszego kontynentu zainaugurowane zostaną rozgrywki europejskich pucharów w koszykówce pań i panów. Po raz pierwszy od szeregu lat wezmą w nich udział także polskie zespoły — mistrzynie kraju — Wisła, mistrzowie — Lech oraz rybnicki ROW, którego koszykarki grać będą w Pucharze Ronchetti. Wiślaczki trafiły w pierwszej kolejce na austriacką drużynę UBSC Wiedeń i winny awansować do II rundy. Trener Piotr Langosz przygotowywał zespół do sezonu niezwykle intensywnie. Szczególnie w ostatnim okresie krakowianki bez przerwy były w podróży. Z Czechosłowacji wróciły do domów aby tylko się przepakować i pojechały do Jugosławii, gdzie codziennie rano ostro trenowały, a wieczorami grały mecze. Stamtąd dotarły do Krakowa późną nocą, by rano pojechać do Warszawy na silnie obsadzony turniej im. Witolda Szeremety, a niemal bezpośrednio po turnieju, wyruszyły do Wiednia, gdzie dziś zmierzą się z mistrzyniami Austrii.

Kontuzje Elżbiety Doniec i Małgorzaty Niemiec, a więc dwóch wysokich w zespole, są pewnym osłabieniem drużyny, podobnie jak i to, że rozstały się z boiskiem Lucyna Januszkiewicz i Halina Iwaniec. Przed Wisłą trudne więc zadanie obrony tytułu" mistrzowskiego i udanych występów w Pucharze Europy. Wiedenki grają przeciętnie i nawet w osłabionym składzie Wisła winna dać sobie z nimi radę, tym bardziej, że ma korzystny układ gier bowiem pierwszy mecz odbędzie się na wyjeździe a rewanż w Krakowie To ważne, bowiem krakowianki będą już wiedziały jak grają rywalki, P. Langosz będzie mógł spokojnie opracować koncepcję taktyczną gry, tak by — jeżeli zaistnieje taka sytuacja — móc odrobić ewentualne straty punktowe z pierwszego meczu. A przypomnijmy, że do drugiej rundy przechodzi zespół który wygra obydwa pojedynki bądź też przy równej ilości zwycięstw będzie miał lepszy bilans małych punktów.

Miejmy. nadzieję jednak, że mistrzynie Polski spokojnie przejdą przez pierwszą rundę Pucharu, by potem zmierzyć się z jedną z najlepszych żeńskich drużyn naszego kontynentu — SIavią z Pragi.



Echo Krakowa. 1984, nr 201 (10 X) nr 11739

PO RAZ PIERWSZY od szeregu lat, sympatycy koszykówki w Krakowie będą mogli obejrzeć spotkanie o Puchar Europy. Jutro — w czwartek o godz. 17 — w halli przy ul. Reymonta koszykarki Wisły podejmować będą w (rewanżowym meczu pierwszej rundy mistrzynie Austrii — zespół UBLV Wiedeń.

— Jak Pan ocenia szanse przejścia Wisły do II rundy rozgrywek — pytam trenera zespołu krakowskiego — PIOTRA LANGOSZA.

— W moim przekonaniu mamy 90 procent szans na zwycięstwo.

Przegrana w pierwszym meczu, w Wiedniu, różnicą 2 punktów, jest z całą pewnością do odrobienia. Drużyna wiedeńska to trzy świetne koszykarki — Amerykanki i reszta dużo słabsza.

Pierwszy pojedynek, ten wiedeński. graliśmy trochę nerwowo i w końcowej fazie zawodniczki straciły właściwe tempo, co Dozwoliło Austriaczkom odnieść zwycięstwo. W rewanżu. w naszej hali, przy naszej publiczności powinniśmy wygrać.

— Wystąpicie w pełnym składzie? — Bez Doniec i Niemiec, które od dłuższego czasu są kontuzjowane. W Wiedniu ich także nie było. Reszta w takim samym zestawieniu jak przed tygodniem nad Dunajem. Może tylko będę starał się oszczędzać Renatę Wronę, która odczuwa jeszcze skutki operacji kolana. To młoda zawodniczka i nie chcę jej przemęczać.

— Jak z formą koszykarek? — Są w dobrej dyspozycji, choć ostatnio kilka dziewcząt było nieco zaziębionych. Myślę jednak, że jutro wybiegną w pełni sił do walki ż Austriaczkami.

Liczę na wygraną, choć zdaję sobie sprawę, że w tej chwili zespół nie ustabilizował jeszcze swej formy na równym, wysokim poziomie. Np. w turnieju warszawskim o Memoriał W.

Szeremety rozegraliśmy kilka znakomitych wręcz meczów i potem przyszło, nagłe, zupełnie nieoczekiwane załamanie formy i bardzo kiepski finałowy występ przeciwko praskiej Sparcie. Ale przy tak młodej drużynie takie wahania formy czasem się zdarzają. Mam nadzieję, że jutro drużyna wygra taką różnicą punktów, która pozwoli nam awansować do II rundy.

Obiecuje Pan kibicom emocje? — Myślę, że nie powinno ich zabraknąć. Warto zobaczyć Amerykanki występujące w zespole mistrzyń Austrii, a szczególnie, czarnoskórą, żywiołową, Oliver i skuteczną w walce pod koszami Pargfrieder, a mam nadzieję, że i gra Wisły przypadnie do gustu publiczności.

— Kto będzie prowadził zawody? — Mają sędziować pp. Frantisek Herman z Czechosłowacji i Juozas Stoprirchtis ze Związku Radzieckiego.

— Dziękuję za informacje i życzę awansu do II rundy Pucharu Europy, (lang)

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 202 (11 X) nr 11740

DZIŚ w Krakowie rewanżowy mecz pierwszej rundy Pucharu Europy koszykarek pomiędzy mistrzyniami naszego kraju — Wisłą i pierwszą drużyną Austrii — UBLV Wiedeń. Sędziują pp. Frantisek Herman z Czechosłowacji i Juozas Stoprirchtis ze Związku Radzieckiego. Początek meczu o godz. 17


Echo Krakowa. 1984, nr 203 (12/14 X) nr 11741

W REWANŻOWYM meczu pierwszej rundy Pucharu Europy koszykarek Wisła pokonała wiedeński UBLV 74:57 (43:22). Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły — Czelakowska 18, Jaskurzyńska i Seweryn po 17, dla UBLV — Pargfrieder 18, Oliver 17., Sędziowali przeciętnie pp: F. Herman z CSRS i J. Stoprirchtis z ZSRR.

Idąc na mecz spotkałem przed wejściem do hali Wisły trenera kadry narodowej koszykarek — Ludwika Mięttę i zapytałem — wygrają wiślaczki i będą w II rundzie Pucharu? Odpowiedział: „swobodnie, będzie 20 punktów".

W przerwie zawodów p. Ludwik przechodząc koło stolika, przy którym siedzieli dziennikarze rzucił: „No i już jest dwadzieścia.

W tym momencie jego przepowiednia sprawdzała się w stu procentach, w drugiej jednak części zawodów krakowianki straciły na skuteczności, jakby opadły nieco z sił i ambitnie grające wiedenki wygrały tę część zawodów różnicą 4 pkt., ale w sumie doznały wysokiej porażki, choć nie tak wysokiej jak to prorokował trener kadry.

Mecz nie stal na wysokim poziomie. wiele w nim było chaosu, niecelnych podań i oba zespoły dość kiepsko strzelały do kosza.

Wiedenki tylko raz w spotkaniu objęły prowadzenie, w pierwszej minucie, kiedy to po faulu Maj.

Oliver trafiła jeden z rzutów wolnych. Potem kilka celnych rzutów, najlepszej w Wiśle zawodniczki — Grażyny Sewerynowej dało krakowiankom prowadzenie, którego już do końca meczu nie oddały Obok Sewerynowej niezłe momenty miała Czelakowska i Jaskurzyńska, także Grabacka Bardzo nerwowo grała Starowiczowa. W Wiedniu zdobyła 20 punktów, najwięcej z całego zespołu. w Krakowie nie mogła trafić do kosza nawet spod samej „dziury”. Pierwsze i jedyne punkty uzyskała dopiero w 32 minucie zawodów.

W sumie było to pucharowe „przetarcie” wiślaczek, które teraz, w II rundzie, trafiają na naprawdę klasowy zespół — praską SIavię.