1985.01.27 Wisła Kraków - Cracovia 4:0
Z Historia Wisły
Linia 32: | Linia 32: | ||
[[Grafika:Tempo 1985-01.JPG|thumb|right|200 px]] | [[Grafika:Tempo 1985-01.JPG|thumb|right|200 px]] | ||
- | [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/ | + | [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94909&tab=3 nr 20 4] |
+ | [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94909&tab=3 nr 22 5] [http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94909&tab=3 nr 23 6] | ||
===”Echo” z 1985.01.25=== | ===”Echo” z 1985.01.25=== | ||
Wersja z dnia 07:14, 12 sie 2015
Wisła Kraków | 4:0 (1:0) | Cracovia | ||||||||
widzów: 7.000 | ||||||||||
sędzia: Bochenek | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
”Echo” z 1985.01.25
DERBOWE pojedynki piłkarzy Wisły i Cracovii zawsze wzbudzały w naszym mieście spore emocje, niezależnie od tego jak obu drużynom wiodło się w rozgrywkach ligowych. Dlatego należy się spodziewać, że i w najbliższą niedzielę o godz. 12 zjawi się na stadionie przy ul. Reymonta spora grupa kibiców, choć po rundzie jesiennej i wiślacy i „pasy" zajmują ostatnie lokaty w tabelach ekstraklasy oraz II ligi.
Stawką niedzielnej 154. w historii „świętej wojny" jest Herbowa Tarcza Krakowa, ufundowana przez redakcję „Tempa". Piłkarze Wisły i Cracovii będą o nią walczyć po raz 12. Oba zespoły dość intensywnie przygotowują się do wznowienia ligowej rywalizacji i niedzielny mecz wyzwolenia, jako że spotkanie derbowe odbywa się ta także z okazji rocznicy oswobodzenia naszego miasta, będzie doskonałym sprawdzianem formy.
Wiślacy przebywali ostatnio na zgrupowaniu w Cetniewie, dopiero dziś zjawili się w Krakowie. Kłopoty zdrowotne ma Adam Nawałka. Musiał się poddać zabiegowi chirurgicznemu i na razie nie zobaczymy go na boisku.
Nieco więcej wieści dotarło do nas z Cracovii. W trudnej sytuacji postanowił przyjść drużynie z pomocą Tadeusz Błachno. Pełnoprawnym graczem „pasów" jest już Krzysztof Baliga, b. zawodnik Garbarni, a wkrótce powinien nim być także Damian Nurkowski, występujący ostatnio w Clepardii, a przedtem w Wiśle. (js)
”Tempo” z 1985.01.27
W XII Meczu Wyzwolenia „Biała Gwiazda" górą
Wisła—Cracovia 4-0 (1-0)
1—0 Świerczewski, 1 min
2—0 Iwan, 57 min
3—0 Banaszkiewicz, 68 min
4—0 Wróbel, 75 min.
WISŁA: Zajda — Motyka. Nawrocki, Giszka, Gorgoń — Lipka (62 min Mróz), Puchara (46 min Targosz), Jałocha (70 min Szopa) — Iwan. Świerczewski (46 min Banaszkiewicz), Wróbel.
CRACOVIA: Wojciechowski — Baliga, Dybczak, Podsiadło, Tyrka — Zbigniew Hnatio (46 min Osoba), Wrześniak Bzukała, Kuć (78 min Cisowski) — Nurkowski (64 min Kasperek), Karbowiak.
Spotkanie prowadziła społecznie trójka arbitrów krakowskich: Marian Bochenek jako główny oraz Józef Hankus i Edward Iwański jako liniowi. Widzów ok. 7 tysięcy.
155. „święta wojna" pod Wawelem, rozegrana w 40. rocznicę wyzwolenia miasta, zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem piłkarzy Wisły, którzy zdobyli już po raz dziewiąty Herbową Tarczę Krakowa, ufundowaną przez naszą redakcję. W nadzwyczaj trudnych warunkach, na pokrytym lodem i kałużami wody boisku gospodarze pojedynku radzili sobie znacznie lepiej od rywali, stwarzając więcej sytuacji podbramkowych. Duży wpływ na przebieg spotkania j jego ostateczny rezultat, miało również uzyskanie prowadzenia przez I- ligowców w początkowych sekundach meczu kiedy to Świerczewski przytomnie wykorzystał błąd Dybczaka i silnym strzałem zaskoczył bramkarza Cracovii.
Mimo utraty bramki w tak nieoczekiwanych okolicznościach, popularne „pasiaki" starały się prowadzić wyrównaną grę z pewniej czującymi się na własnym terenie wiślakami. I trzeba przyznać, że przez długi okres czasu im się to udawało. Nie wykorzystali jednak okazji do zdobycia wyrównania Kuć oraz Bzukała. Kiedy zaś w 57, min dobrze ustawiony pad bramką Cracovii Iwan przejął sprytnie podanie Wróbla i skierował piłkę obok Wojciechowskiego do siatki, losy pojedynku wydały się przesądzone.
Mający niewątpliwie więcej z gry i przeprowadzający bardziej przemyślne oraz składniejsze akcje piłkarze Wisły w odstępie zaledwie 7. minut uzyskali dalsze dwie bramki, najpierw ze strzału Banaszkiewicza, a następnie Wróbla. Ten ostatni miał jeszcze szanse podwyższenia wyniku. ale w 82 min tak długo przymierzał się w sytuacji „sam na sam" z bramkarzem gości do strzału że w końcu z paru metrów trafiła piłka w słupek.
”Dziennik Polski” z 1985.01.27
To prawda, że mecz styczniowe rządzą się specyficznymi prawami: drużyny są dopiero po wstępnym okresie przygotowań kondycyjnych i grają w anormalnych warunkach; tym razem na boisku pełnym kałuż a pod spodem zlodowaciałym. A mimo to gra w wydaniu obu zespołów, a szczególnie „wiślaków", mogła przypaść do gustu. Obydwie jedenastki zaprezentowały niezłą kondycję i nie najgorszą szybkość. Stroną atakującą byli podopieczni Oresta Lenczyka i z wyjątkiem pierwszego kwadransa po przerwie, dość często atakowali. Wprawdzie piłka płatała zawodnikom obu zespołów psikusy, to jednak kilka akcji mogło się podobać.
Już w pierwszej minucie „wiślacy " uzyskali prowadzenie po ostrym spurcie Świerczewskiego i jego celnym, silnym strzale z narożnika pola karnego Wkrótce mogło być 2:0, ale po strzale Iwana i powtórce Wróbla wybił piłkę z linii bramkowej Podsiadło. Po zmianie stron nastąpiły w obydwu zespołach zmiany: trenerzy chcieli wypróbować dublerów. W 54 min Karbowiak nie wykorzystał sytuacji na wyrównanie, a w cztery minuty później Iwan po rajdzie i centrze Jałochy nie dał najmniejszych szans Wojciechowskiemu. A więc 2:0! I znów na cztery minuty przed trzecią bramką dla Wisły, którą — po efektownym rajdzie i podaniu Wróbla — uzyskał Banaszkiewicz — Karbowiak po raz drugi zmarnował okazję na wpisanie się na listę strzelców. Tym razem piłka po jego „lobie" trafiła w poprzeczkę.
Ostatni kwadrans meczu był już pokazem na jedną bramką w wydania I-ligowców, choć dwukrotnie rywal groźnie skontrował. Najpierw jednak Banaszkiewicz zrewanżował się koledze za wystawienie piłki przy trzecim golu i „obsłużył" Wróbla, który podwyższył wynik na 4:0. A później Wróbel strzelił w słupek a najbliższej odległości. Także Iwan w 83 minucie i Banaszkiewicz w 87 minucie — z najbliższych odległości — nie zdołali po raz piąty zmusić do kapitulacji Wojciechowskiego.
W sumie mecz niezły, choć nie należy z postawy obu zespołów wyciągać daleko idących wniosków. Natomiast z uwagą śledzić będziemy dalsze przygotowania drużyn do sezonu. W każdym razie wydaje się, iż Wisła w Cetniewie a „pasiaki" w Zakopanem nie marnowali czasu.
OREST LENCZYK: Warunki do gry były trudne, nasz zespół lepiej się do nich przystosował. Zawodnicy — jak na tan etap przygotowań do sezonu — prezentują się poprawnie. Ale wszystko co najtrudniejsze — jaszcze przed nami. Dokonałem aż 4 zmian, ponieważ chciałem dać szansę i wypróbować tych wszystkich, którzy solidnie trenowali. Krupińskiego Skrobowskiego oszczędzałem w trudnych warunkach a Budka trenuje innym tokiem i nie jest jeszcze przygotowany do gry.
HENRYK STRONIARZ: Wygrali lepsi, ale chyba nie zasłużyliśmy na tak wysoką przegraną. Praca przebiega planowo i forma zespołu będzie zwyżkować.
Przed meczem oklaskiwano uczestników pierwszego meczu po wyzwoleniu Krakowa w 1945 roku: T. Wilkosza i R. Zbroję z Cracovii oraz J. Jurowicza, K. Cisowskiego. Z. Mordarskiego, J. Worytkiewicza i T. Jurczyka z Wisły.
Publiczności przygrywała znana kapela podwórkowa pod dyrekcją A. Kobylińskiego. Rozlosowano także wiele nagród wśród publiczności. Ostatnim akordem wczorajszych derbów Krakowa było wręczenie „Herbowej Tarczy" przez z-cę red. nacz. „Tempa". Aleksandra Cichowicza kapitanowi zwycięskiej drużyny, Andrzejowi Iwanowi. A później piłkarze obydwu zespołów spotkali się na wspólnym obłędzie.
JAN FRANDOFERT