1985.06.23 Wisła Kraków - Bałtyk Gdynia 2:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
[[Grafika:GazetaK 1985-06-24.jpg|right|thumb|200px]]
[[Grafika:GazetaK 1985-06-24.jpg|right|thumb|200px]]
„Dziennik Polski” nr 144 anons, 145 - relacja.
„Dziennik Polski” nr 144 anons, 145 - relacja.
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 120 (21/23 VI) nr 11914===
 +
 +
W Krakowie zobaczymy dwa mecze. Przy ul. Reymonta pożegnalny występ „Białej gwiazdy” w ekstraklasie, mecz z Bałtykiem Gdynia Dla krakowian już bez znaczenia, ich smutny los jest przesądzony, dla piłkarzy gdyńskich pojedynek ogromnej wagi Wygrana pozwoli im zostać w ekstraklasie, niezależnie od rezultatów innych drużyn. Należy więc oczekiwać ofensywnej gry zawodników Bałtyku, gry otwartej. Jeśli wiślacy będą walczyć z ambicją i ochotą do uzyskania zwycięstwa mecz może być interesującym widowiskiem, może w nim paść kilka bramek Z innych ekstraklasowych pojedynków najciekawiej zapowiada się występ zabrskiego Górnika w Łodzi. Obie drużyny mają szanse na mistrzowski tytuł, Ale gdzie się dwóch bije. tam trzeci korzysta. To przysłowie może być niezwykle aktualne w tej finiszowej kolejce rozgrywek. Gdyby bowiem wygrał Widzew, lub gdyby uzyskano w Łodzi remis, to mistrzem może zostać Legia. Pod warunkiem, iż wygra spotkanie z Pogonią w Szczecinie.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 121 (24 VI) nr 11915===
 +
[[Grafika:Echo 1985-06-24.jpg‎|thumb|right|200px]]‎
 +
 +
Żałosny finał ligowego sezonu w podwawelskim grodzie
 +
 +
PIŁKARZE zakończyli rozgrywki ligowe. Tytuł wywalczył zespół zabrskiego Górnika, który w wyjazdowym meczu w Łodzi wygrał 2:1 z tamtejszym Widzewem. Spadek z ekstraklasy, noża Wisłą, dotknął także zespół Radomiaka, natomiast w ich miejsce awansowały: Stal Mielec i Zagłębie Lubin.
 +
 +
Finał ligowego sezonu w Krakowie był żałosny. Zdegradowana Wisła podejmowała gdyński Bałtyk, który, musiał wygrać pod Wawelem, aby zapewnić sobie ligowy byt. I wygrał.
 +
 +
WISŁA — BAŁTYK 2:3 (1:1).
 +
 +
Bramki strzelili: dla Wisły — Klaja w 44 i Starościak w 67 min (głową) a dla Bałtyku — Przygodzki w 43 min, Miszewski w53 min. i Witowski w 56 min.
 +
 +
gry. Sędziował p. Tadeusz Diakonowicz z Warszawy, WISŁA — Zajda — Nawrocki (od 68 min Bożek), Giszka, Gorgoń, Jałocha — Lipka, Starościak, Targosz, Nawałka — Klaja (od 46 min Szopa), Wróbel.
 +
 +
Pochmurna, deszczowa pogoda przesądzony już smutny los Wisły, późne niedzielne popołudnie to były elementy, które sprawiły, że na wiślackim stadionie zjawiła się grupka kilkuset może widzów. Przyszli, aby pożegnać się co najmniej na rok (oby tylko taki okres) z piłkarską ekstraklasą w naszym mieście. Nie było ich wielu i trudno się dziwić, skoro los krakowian był przesądzony. a emocji się nie spodziewano.
 +
 +
I rzeczywiście. Gra była bardzo kiepska, zawodnicy obu zespołów chwilami wykazywali wręcz kompromitujące umiejętności piłkarskie, mijali się z piłką, podawali ją do przeciwników.
 +
 +
strzelali Panu Bogu w okno. Niby dużo biegano, niby walczono o piłkę, ale było to wszystko słabe, kiepskie, bez „charakteru”, ot taka sobie kopanina. Goście musieli mecz wygrać, aby niezależnie od rezultatów na innych boiskach, gdzie grały zagrożone degradacją zespoły, utrzymać się w ekstraklasie I cel swój osiągnęli. Wśród obserwatorów tego pojedynku krążyło wiele plotek kto „puścił mecz”, za ile, kto gra a kto markuje. Jak było nie mnie wyrokować. Sherlockiem Holmesem nie jestem. Zresztą nie w tym sprawa. Przecież nie tylko w Krakowie uzyskano na boisku wynik, jaki był potrzebny.
 +
 +
Wisła spadła z ekstraklasy po raz drugi w swej osiemdziesięcioletniej historii. To smutne nie tylko dla kibiców tego klubu, także dla wszystkich sympatyków piłki nożnej w Krakowie.
 +
 +
Przez co najmniej rok nie będą oni bowiem mogli oglądać w podwawelskim grodzie spotkań najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Poprzednim razem piłkarze Wisły, po degradacji do II ligi zdołali wrócić po jednym sezonie do ekstraklasy.
 +
 +
Cóż, zostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję na taki sam i teraz obrót sprawy. (Iang)
 +
[[Kategoria:I Liga 1984/1985 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1984/1985 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1984/1985 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1984/1985 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Bałtyk Gdynia]]
[[Kategoria:Bałtyk Gdynia]]

Wersja z dnia 11:53, 12 paź 2019

1985.06.23, I Liga, 30. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 2:3 (1:1) Bałtyk Gdynia
widzów: 500-1.000
sędzia: T. Diakonowicz z Warszawy
Bramki

Zbigniew Klaja 45’


Władysław Starościak (g) 68’
0:1
1:1
1:2
1:3
2:3
43' Przygodzki

53' Miszewski
57' Witowski

Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Jarosław Giszka
Janusz Nawrocki grafika: Zmiana.PNG (59’ Artur Bożek)
Wojciech Gorgoń
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Zbigniew Klaja grafika: Zmiana.PNG (46’ Krzysztof Szopa)
Władysław Starościak
Michał Wróbel

trener: Stanisław Chemicz
Bałtyk Gdynia
4-3-3
Czyżniewski
M. Cirkowski
Walczak
Gierszewski
Miszewski
Przygodzki
Kotas
Witowski
Filipczak grafika: Zmiana.PNG (90' Marszałek)
Konkolewski
Kałużny grafika: Zmiana.PNG (46' Lisicki)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 144 anons, 145 - relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 120 (21/23 VI) nr 11914

W Krakowie zobaczymy dwa mecze. Przy ul. Reymonta pożegnalny występ „Białej gwiazdy” w ekstraklasie, mecz z Bałtykiem Gdynia Dla krakowian już bez znaczenia, ich smutny los jest przesądzony, dla piłkarzy gdyńskich pojedynek ogromnej wagi Wygrana pozwoli im zostać w ekstraklasie, niezależnie od rezultatów innych drużyn. Należy więc oczekiwać ofensywnej gry zawodników Bałtyku, gry otwartej. Jeśli wiślacy będą walczyć z ambicją i ochotą do uzyskania zwycięstwa mecz może być interesującym widowiskiem, może w nim paść kilka bramek Z innych ekstraklasowych pojedynków najciekawiej zapowiada się występ zabrskiego Górnika w Łodzi. Obie drużyny mają szanse na mistrzowski tytuł, Ale gdzie się dwóch bije. tam trzeci korzysta. To przysłowie może być niezwykle aktualne w tej finiszowej kolejce rozgrywek. Gdyby bowiem wygrał Widzew, lub gdyby uzyskano w Łodzi remis, to mistrzem może zostać Legia. Pod warunkiem, iż wygra spotkanie z Pogonią w Szczecinie.


Echo Krakowa. 1985, nr 121 (24 VI) nr 11915

Żałosny finał ligowego sezonu w podwawelskim grodzie

PIŁKARZE zakończyli rozgrywki ligowe. Tytuł wywalczył zespół zabrskiego Górnika, który w wyjazdowym meczu w Łodzi wygrał 2:1 z tamtejszym Widzewem. Spadek z ekstraklasy, noża Wisłą, dotknął także zespół Radomiaka, natomiast w ich miejsce awansowały: Stal Mielec i Zagłębie Lubin.

Finał ligowego sezonu w Krakowie był żałosny. Zdegradowana Wisła podejmowała gdyński Bałtyk, który, musiał wygrać pod Wawelem, aby zapewnić sobie ligowy byt. I wygrał.

WISŁA — BAŁTYK 2:3 (1:1).

Bramki strzelili: dla Wisły — Klaja w 44 i Starościak w 67 min (głową) a dla Bałtyku — Przygodzki w 43 min, Miszewski w53 min. i Witowski w 56 min.

gry. Sędziował p. Tadeusz Diakonowicz z Warszawy, WISŁA — Zajda — Nawrocki (od 68 min Bożek), Giszka, Gorgoń, Jałocha — Lipka, Starościak, Targosz, Nawałka — Klaja (od 46 min Szopa), Wróbel.

Pochmurna, deszczowa pogoda przesądzony już smutny los Wisły, późne niedzielne popołudnie to były elementy, które sprawiły, że na wiślackim stadionie zjawiła się grupka kilkuset może widzów. Przyszli, aby pożegnać się co najmniej na rok (oby tylko taki okres) z piłkarską ekstraklasą w naszym mieście. Nie było ich wielu i trudno się dziwić, skoro los krakowian był przesądzony. a emocji się nie spodziewano.

I rzeczywiście. Gra była bardzo kiepska, zawodnicy obu zespołów chwilami wykazywali wręcz kompromitujące umiejętności piłkarskie, mijali się z piłką, podawali ją do przeciwników.

strzelali Panu Bogu w okno. Niby dużo biegano, niby walczono o piłkę, ale było to wszystko słabe, kiepskie, bez „charakteru”, ot taka sobie kopanina. Goście musieli mecz wygrać, aby niezależnie od rezultatów na innych boiskach, gdzie grały zagrożone degradacją zespoły, utrzymać się w ekstraklasie I cel swój osiągnęli. Wśród obserwatorów tego pojedynku krążyło wiele plotek kto „puścił mecz”, za ile, kto gra a kto markuje. Jak było nie mnie wyrokować. Sherlockiem Holmesem nie jestem. Zresztą nie w tym sprawa. Przecież nie tylko w Krakowie uzyskano na boisku wynik, jaki był potrzebny.

Wisła spadła z ekstraklasy po raz drugi w swej osiemdziesięcioletniej historii. To smutne nie tylko dla kibiców tego klubu, także dla wszystkich sympatyków piłki nożnej w Krakowie.

Przez co najmniej rok nie będą oni bowiem mogli oglądać w podwawelskim grodzie spotkań najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Poprzednim razem piłkarze Wisły, po degradacji do II ligi zdołali wrócić po jednym sezonie do ekstraklasy.

Cóż, zostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję na taki sam i teraz obrót sprawy. (Iang)