1985.10.26 Wisła Kraków - Polonia Bytom 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
„Dziennik Polski” nr 251 anons, 252 relacja.
„Dziennik Polski” nr 251 anons, 252 relacja.
[[Grafika:Tempo 1985-10-28.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1985-10-28.JPG|150 px]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 209 (25/27 X) nr 12003===
 +
 +
„TO BĘDZIE MECZ PRAWDY”. Tak o jutrzejszym drugoligowym pojedynku piłkarzy Wisły i bytomskiej Polonii powiedział trener gospodarzy Lucjan Franczak.
 +
 +
Od kilku dni Zespół „Białej gwiazdy”, jeśli marzy o powrocie do ekstraklasy musi rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Czy potrafi, czy zechce, to już inna sprawa.
 +
 +
Do postawy wiślaków mają kibice poważne zastrzeżenia. Kilka dni temu odebrałem w redakcji telefon. Jeden z sympatyków wręcz błagał? „Panowie, zróbcie coś, żeby wywołać w nich złość, żeby wreszcie zaczęli nas traktować poważnie. Dzisiejsi piłkarze nie mają chyba ambicji skoro po przegranym meczu schodzą do szatni z uśmiechami na twarzach".
 +
 +
Te gorzkie słowa oddanego wiślackim barwom sympatyka kierujemy do futbolistów przed ich najważniejszą w tej rundzie próbą
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 210 (28 X) nr 12004===
 +
[[Grafika:Echo 1985-10-28.jpg‎|thumb|right|200px]]‎
 +
 +
WISŁA — POLONIA Bytom 2:1 (0:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Nawrocki w 65 i Siudek w 89 min. gry, dla Polonii — Walczak w 79 min. z rzutu karnego. Sędziował p. M. Listkiewicz z Warszawy — dobrze. Żółta kartka — Kowal.
 +
 +
WISŁA: Zajda — Nawrocki, Motyka, Giszka, Jałocha — Bzukała (od 46 min Lipka), Smagacz, Krupiński — Siudek, Starościak (od 83 min Banaszkiewicz), Wróbel.
 +
 +
Piłkarze Wisły uzyskali cenne zwycięstwo nad jednym z najgroźniejszych rywali w walce o mistrzostwo II ligi. Jest to sukces tym wartościowszy, że z tzw. stuprocentowych sytuacji podbramkowych wynikać by mogło, iż to Polonii należała się wygrana. Dwa razy bowiem byli bytomianie sam na sam z Zajdą, (pierwszy raz po jego ewidentnym błędzie, kiedy to wypuścił piłkę z rąk) i dwa razy strzelali kiepsko, prosto w golkipera krakowskiego zespołu, zaprzepaszczając wręcz idealne szanse uzyskania goli. Trzecią okazję wykorzystali, gdy sędzia podyktował rzut karny za sprokurowany wspólnie przez Giszkę i Zajdę faul na szarżującym napastniku bytomskim.
 +
 +
Wiślacy mieli jedną pozycję z tych stuprocentowych, kiedy to Wróbel doskonale podał do wy i chodzącego na pozycję Nawrockiego i ten precyzyjnie skierował piłkę do bramki obok rozpaczliwie interweniującego Patonia.
 +
 +
Kiedy wydawało się, że mecz przyniesie remis, gdy spora część kibiców już opuściła stadion, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, Siudek z daleka strzelił na bramkę Patonia. Strzał — jak się to mówi — „wyszedł mu” znakomicie, piłka poszybowała w „okienko” bramki Polonii i wpadła do siatki.
 +
 +
Oglądając pojedynek porównywałem grę „Białej gwiazdy” z tą którą pokazali przed dwoma tygodniami w meczu ze Stalą ze Stalowej Woli. W sobotę była to inna Wisła. Zespół grający z po" święceniem, ambicją, wolą zwycięstwa. Zespół, który chciał wygrać i dążył do tego ze wszystkich sił. Były oczywiście błędy, były okresy słabsze, ale w sumie jako całość zaprezentowali się krakowianie zupełnie poprawnie.
 +
 +
Oby ta korzystna metamorfoza nie była jednorazowym wyskokiem, lecz obyśmy zawsze mogli oglądać wiślaków grających tak jak w minioną sobotę. (lang)
 +
 +
[[Kategoria:II Liga 1985/1986 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:II Liga 1985/1986 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1985/1986 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1985/1986 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Polonia Bytom]]
[[Kategoria:Polonia Bytom]]

Wersja z dnia 12:06, 12 paź 2019

1985.10.26, II Liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 2:1 (0:0) Polonia Bytom
widzów: 4.000-5.000
sędzia: Michał Listkiewicz z Warszawy
Bramki
Janusz Nawrocki 65’

Włodzimierz Siudek 89’
1:0
1:1
2:1

79' (k) Walczak

Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Jarosław Giszka
Jacek Bzukała grafika: Zmiana.PNG (46’ Leszek Lipka)
Jan Jałocha
Janusz Nawrocki
Maciej Smagacz
Janusz Krupiński
Włodzimierz Siudek
Władysław Starościak grafika: Zmiana.PNG (83’ Marek Banaszkiewicz)
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
Polonia Bytom
4-3-3
Patoń
Kowal Grafika:Zk.jpg
Małek
Kurzok Grafika:Zmiana.PNG (75' Kościelny)
Lubos
Wierzbanowski
Wieczorek
Gajdas
Walczak
Konieczko Grafika:Zmiana.PNG (75' Choroba)
Rojewski

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


„Dziennik Polski” nr 251 anons, 252 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 209 (25/27 X) nr 12003

„TO BĘDZIE MECZ PRAWDY”. Tak o jutrzejszym drugoligowym pojedynku piłkarzy Wisły i bytomskiej Polonii powiedział trener gospodarzy Lucjan Franczak.

Od kilku dni Zespół „Białej gwiazdy”, jeśli marzy o powrocie do ekstraklasy musi rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Czy potrafi, czy zechce, to już inna sprawa.

Do postawy wiślaków mają kibice poważne zastrzeżenia. Kilka dni temu odebrałem w redakcji telefon. Jeden z sympatyków wręcz błagał? „Panowie, zróbcie coś, żeby wywołać w nich złość, żeby wreszcie zaczęli nas traktować poważnie. Dzisiejsi piłkarze nie mają chyba ambicji skoro po przegranym meczu schodzą do szatni z uśmiechami na twarzach".

Te gorzkie słowa oddanego wiślackim barwom sympatyka kierujemy do futbolistów przed ich najważniejszą w tej rundzie próbą


Echo Krakowa. 1985, nr 210 (28 X) nr 12004

WISŁA — POLONIA Bytom 2:1 (0:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Nawrocki w 65 i Siudek w 89 min. gry, dla Polonii — Walczak w 79 min. z rzutu karnego. Sędziował p. M. Listkiewicz z Warszawy — dobrze. Żółta kartka — Kowal.

WISŁA: Zajda — Nawrocki, Motyka, Giszka, Jałocha — Bzukała (od 46 min Lipka), Smagacz, Krupiński — Siudek, Starościak (od 83 min Banaszkiewicz), Wróbel.

Piłkarze Wisły uzyskali cenne zwycięstwo nad jednym z najgroźniejszych rywali w walce o mistrzostwo II ligi. Jest to sukces tym wartościowszy, że z tzw. stuprocentowych sytuacji podbramkowych wynikać by mogło, iż to Polonii należała się wygrana. Dwa razy bowiem byli bytomianie sam na sam z Zajdą, (pierwszy raz po jego ewidentnym błędzie, kiedy to wypuścił piłkę z rąk) i dwa razy strzelali kiepsko, prosto w golkipera krakowskiego zespołu, zaprzepaszczając wręcz idealne szanse uzyskania goli. Trzecią okazję wykorzystali, gdy sędzia podyktował rzut karny za sprokurowany wspólnie przez Giszkę i Zajdę faul na szarżującym napastniku bytomskim.

Wiślacy mieli jedną pozycję z tych stuprocentowych, kiedy to Wróbel doskonale podał do wy i chodzącego na pozycję Nawrockiego i ten precyzyjnie skierował piłkę do bramki obok rozpaczliwie interweniującego Patonia.

Kiedy wydawało się, że mecz przyniesie remis, gdy spora część kibiców już opuściła stadion, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, Siudek z daleka strzelił na bramkę Patonia. Strzał — jak się to mówi — „wyszedł mu” znakomicie, piłka poszybowała w „okienko” bramki Polonii i wpadła do siatki.

Oglądając pojedynek porównywałem grę „Białej gwiazdy” z tą którą pokazali przed dwoma tygodniami w meczu ze Stalą ze Stalowej Woli. W sobotę była to inna Wisła. Zespół grający z po" święceniem, ambicją, wolą zwycięstwa. Zespół, który chciał wygrać i dążył do tego ze wszystkich sił. Były oczywiście błędy, były okresy słabsze, ale w sumie jako całość zaprezentowali się krakowianie zupełnie poprawnie.

Oby ta korzystna metamorfoza nie była jednorazowym wyskokiem, lecz obyśmy zawsze mogli oglądać wiślaków grających tak jak w minioną sobotę. (lang)