1985.11.03 Wisła Kraków - Legia Warszawa 105:72

Z Historia Wisły

1985.11.03, I liga, Kraków, hala Wisły, 17:00
Wisła Kraków 105:72 Legia Warszawa
I:
II: 59:45
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 40, Zbigniew Kudłacz 30, Janusz Seweryn 19, Marek Sadok 10

Legia Warszawa
Sobczyński 20, Pawlak 19, Michalski 16


„Dziennik Polski” nr 256 relacja.


Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 213 (31 X/ 1/3 XI) nr 12007

W lidze mężczyzn już piąta seria spotkań. W Krakowie zobaczymy drużynę „Wawelskich smoków” w pojedynku z warszawską Legią. Dość pechowa porażka krakowian przed tygodniem w Sosnowcu z Zagłębiem, dobre recenzje, jakie zebrali podopieczni Andrzeja Seweryna pozwalają mieć nadzieję, że niedzielny pojedynek wiślacy rozstrzygną na swoją korzyść. Nie można jednak zapominać, że Legia, choć należy do grona słabszych zespołów naszej ligi, umie walczyć i chce walczyć, że nie poddaje się łatwo. Ma w swych szeregach z pewnością mniej gwiazd niż zespół krakowski, ale dysponuje za to składem bardziej wyrównanym. Co wyniknie z tej konfrontacji? Mam nadzieję, że wygrana „Smoków”!


Echo Krakowa. 1985, nr 214 (4 XI) nr 12008

KOSZYKARZE ekstraklasy rozegrali piątą serię ligowych pojedynków. Wisła, zgodnie z oczekiwaniami, dość gładko rozprawiła się z jednym z najsłabszych ekstraklasowych zespołów, warszawską Legią. Hutnik stoczył dramatyczny pojedynek ze Stalą Bobrek w Bytomiu i był o krok od wygranej, choć wystąpił bez Curtisa Moore a.

Przegrali krakowianie różnicą jednego punktu.

WISŁA — LEGIA 105:75 (59:45).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 40, Kudłacz 30 i Seweryn 19, dla Legii — Sobczyński i Michalski po 22 oraz Pawiak 20, Był to mecz w zasadzie na „jeden kosz”. Od pierwszych minut spotkania zarysowała się wyraźna przewaga krakowian, którzy dość łatwo oswobadzali się spod opieki „Zielonych kanonierów”, W drugiej połowie drużyna „Wawelskich smoków” jakby osiadła na laurach. Zaczęli krakowianie grać zbyt egoistycznie, oddawać rzuty z niewypracowanych pozycji, kiepsko spisywali się w obronie. Przewaga gospodarzy malała. Było już nawet tylko osiem punktów (73:65 w 30 min.), ale końcowa faza pojedynku znów przebiegała pod dyktando krakowian, którzy szybko bardzo wyraźnie powiększyli przewagę, by wygrać mecz różnicą 30 punktów, po pięknym dalekim rzucie Seweryna (za 3 pkt) oddanym równo z końcowym gwizdkiem sędziów. Seweryn popisał się pięcioma dalekimi celnymi rzutami za 3 punkty, szereg fajerwerków mieli także Fikiel i Kudłacz. Były w meczu momenty bardzo ciekawe, widowiskowe, ale były też i słabe, gdy gra się nie kleiła, oba zespoły popełniały całe serie błędów, Z całą pewnością na taki obraz gry wpływ miał fakt, iż Legia to dziś słaby rywal dla Wisły i że krakowianie nie musieli angażować wszystkich sił. (jl)


Gazeta Krakowska. 1985, nr 257 (4 XI) nr 11444

40 punktów Fikiela