1986.02.22 Wisła Kraków - Lech Poznań 88:107
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 88:72 | Lech Poznań | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 41:49 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
„Dziennik Polski” nr 45 anons, 46 relacja.
Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1986, nr 37 (21/23 II) nr 12083
W TYM TYGODNIU koszykarze ekstraklasy kończą drugą rundę rozgrywek i rozpoczną ostatnią, decydującą fazę mistrzowskich spotkań, zawody systemem play off. Na tydzień przed tym faktem zapadły już ostateczne decyzje, kto będzie w pierwszej ósemce, tej walczącej o mistrzowski tytuł, a kto będzie grał w strefie spadkowej.
Krakowskie zespoły kończą drugą rundę w sytuacji niezbyt dobrej, ale nie tragicznej Wisłą „załapała” się do pierwszej ósemki, grając w kratkę i w sumie znacznie poniżej oczekiwań, ale kłopotów ze znalezieniem się w tej grupie nie miała. Hutnik także walczył o to, aby być w pierwszej grupie, lecz niestety nie osiągnął celu Zajmie 9 pozycję, co jest pewnym handicapem w walkach o utrzymanie się w ekstraklasie.
W ostatnich grach drugiej rundy Wisła zmierzy się z Lechem w Krakowie. Poznaniaków ogląda się zazwyczaj z przyjemnością, to solidna, ambitna i dobra drużyna, a gra Eugeniusza Kijewskiego zawsze budzi uznanie.
Mamy nadzieję, że i tym razem będzie podobnie, że zobaczymy interesujący, widowiskowy pojedynek. Większe szanse zwycięstwa wydają się mieć poznaniacy, ale tyle w naszej ekstraklasie ostatnio niespodziewanych rozstrzygnięć, tyle podejrzeń o "odpuszczanie” czy też sprzedawanie meczy, że trudno coś wyrokować. Choć w przypadku pojedynku krakowskiego kwestia handlowania punktami nie wchodzi w rachubę, ani jednej ani drugiej drużynie bowiem nic to w tej chwili nie daje. Hutnik pojechał do stolicy mecz z Legią. Rezultat tych zawodów także nie ma już żadnego wpływu na układ tabeli.
Echo Krakowa. 1986, nr 38 (24 II) nr 12084
KOSZYKARZE zakończyli drugą rundę rozgrywek rozpaczliwie i teraz przystępują do decydującej fazy mistrzostw ligowych, zawodów systemem play off. Na koniec drugiej rundy oglądaliśmy w Krakowie mecz Wisły z Lechem, widowisko nieciekawe, na słabym poziomie, zakończone łatwym i wysokim zwycięstwem zespołu poznańskiego, którego kapitan — Eugeniusz Kijewski odebrał przed meczem nagrodę wiślacką im. Zdzisława Dąbrowskiego, dla najlepszego Strzelca sezonu 1984/85.
WISŁA — LECH 88:107 (41:49).
Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 29, Boguski 18. Szaflik 13. dla Lecha — Kijewski 30, Torgowski, 28 Marcinkowski 24 Sędziowali pp. K. Tomczyk i W. Zych z Wrocławia.
Krakowianie przegrali mecz różnicą 19 punków, gdyby poznaniacy chcieli, gdyby grali naj silniejszym składem i na pełny gaz mogliby zwyciężyć różnicą 40—50 punktów! Taka była mniej więcej różnica w poziomie gry obu zespołów Tyle że trener Lecha wprowadził na boisko całą dziesiątkę a zawodnicy widząc słabość rywali, długimi okresami nie angażowali w walkę wszystkich sił, stąd tylko taka różnica punktowa na korzyść poznaniaków. Wisła grała rozpaczliwie, chwilami kompromitujące. Nie był to zespół lecz kilku indywidualistów, którzy szarpali się bezsilnie i bezskutecznie w mała produktywnych poczynaniach.