1986.03.23 Wisła Kraków - Lech Poznań 73:41

Z Historia Wisły

1986.03.23, I Liga Koszykówki Kobiet, play-off, mecze o miejsca 5-8., Kraków, Hala Wisły, 16:30
Wisła Kraków 73:41 Lech Poznań
I:
II: 39:39
III:
IV:
Sędziowie: K. Koralewski i A.Wachla z Kielc Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 39, Grażyna Seweryn 15, Tamara Czelakowska 8, Elżbieta Cała 7

Lech Poznań:
Glapiak 21, Klatt 15 i Linka 12


„Dziennik Polski” nr 69 anons, 70 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 57 (21/23 III) nr 12103

KOSZYKARKI Wisły przegrały pierwszy swój mecz w rozgrywkach play off z poznańskim Lechem i teraz, aby awansować do czołowej czwórki, muszą odnieść nad rywalkami dwa kolejne zwycięstwa. Handicapem podopiecznych Zdzisława Kassyka jest to. że spotkania odbędą się w Krakowie. W sobotę pierwszy mecz i jeżeli Wisła wygra, w niedzielę drugi decydujący pojedynek.

Lech, aby wejść do pierwszej czwórki musi wygrać jedno tylko spotkanie. Przed wiślaczkami ciężkie dni. Drużyna jest zmęczona. nie w pełnym składzie, tak na dobrą sprawę gra w czwórkę, bp poza Seweryn, Jaskurzyńską. Całą i Iwaniec reszta nie dorosła do występów w ekstraklasie, do gry w zespole, jakby nie było, mistrzyń Polski Zanosi się więc w hali przy ul Reymonta na zacięte, ciekawe spotkania, Lechitki grają ostatnio coraz lepiej, znane są z waleczności, mają skład złożony z koszykarek doświadczonych koszykarek i choć wystąpią na boisku rywalek. z pewnością łatwo nie sprzedadzą skóry.

W pozostałych meczach puli finałowej zmierzą się: Ślęza — Włókniarz Pabianice, ŁKS — Czarni i AZS — Spójnia. W grupie spadkowej Glinik gra z Polonia a Stal z Włókniarzem Białystok.


Echo Krakowa. 1986, nr 58 (24 III) nr 12104

WISŁA — LECH 73:74 (39:39). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 39, Seweryn 15, Czelakowska 8, dla Lecha — Glapiak 21, Klatt 15 i Linka 12. Sędziowali b. dobrze pp. K. Koralewski i A.Wachla z Kielc

W pierwszej rundzie rozgrywek play off koszykarek ekstraklasy doszło w Krakowie do sporej niespodzianki: porażki Wisły z Lechem, co spowodowało, że mistrzynie Polski nie znajdą się w czwórce walczącej o medale lecz będą się teraz mogły ubiegać co najwyżej o piątą lokatę. Nie pamiętam kiedy w powojennej historii wiślaczki byłyby tak nisko.

Inna rzecz, że to sprawa nowego systemu, który, po jednym nieudanym występie może zepchnąć zespół na daleką pozycję I tak się stało w wypadku Wisły.

Po przegranej wiślaczek w Poznaniu, wszyscy oczekiwali, że u siebie mistrzynie Polski gładko się rozprawią z rywalkami i w niedzielę, w trzecim meczu, a, drugim na swoim boisku, przypieczętują awans do finałowej czwórki. Tymczasem już w sobotę losy krakowianek zostały rozstrzygnięte. porażka odebrała im nadzieję na obronę tytułu.

Moim zdaniem podopieczne Zdzisława Kassyka przegrały mecz głównie za sprawą braku psychicznej odporności. Wyszły na boisko ogromnie zdenerwowane, co sprawiło, że popełniały całe serie prostych błędów i choć poznanianki też nie grały najlepiej, to jednak. wiślaczki nie były w stanie dotrzymać im kroku. Przez większą część gry stroną przeważającą był Lech, niekiedy prowadząc różnicą kilkunastu punktów! Słaba dyspozycja strzelecka krakowianek i zupełny niemal brak wal ki o piłkę na tablicach sprawiły, że po nerwowej końcówce spotkania jednopunktowe zwycięstwo przypadłą poznaniankom. Zwycięstwo w pełni zasłużone, w Wiśle po długiej. przerwie zaprezentowała się Tamara Czelakowska i była jedyną zawodniczka do gry której nie można mieć większych zastrzeżeń Jaskurzyńska rzuciła znów wiele punktów, ale w obronie. w walce o piłkę pod koszami zupełnie się nie liczyła Reszta słabiutka, trudno się więc dziwić, że zespół gospodarzy zszedł z boiska pokonany, choć nie można większości krakowianek zarzucić braku zaciętości w grze, ambicji czy woli walki. Ale to było za mało, aby pokonać zespół gości, który od, wielu wielu lat nie zwyciężył w Krakowie i po sobotnim sukcesie długo wprost szalał z radości. (lang) Do pierwszej czwórki awansowały zespoły: ŁKS, Lecha. Ślęzy i Spójni. W drugiej czwórce grać będą: AZS, Wisła. Czarni i Włókniarz Pabianice. Zdegradowana została do II ligi Stal Brzeg, po porażce z Włókniarzem Białystok. rywalizacja Glinika z Polonią trwa nadal.


Gazeta Krakowska. 1986, nr 69 (22/23 III) nr 11560

Po porażce w Poznaniu z Lechem (7 punktami) koszykarki Wisły w I rundzie play off podejmują w rewanżu rywalki. Aby awansować do następnej rundy krakowianki muszą wygrać dwa mecze. Porażka Widy w sobotę oznaczać będzie automatycznie awans Lecha, zwycięstwo krakowianek w pierwszym meczu doprowadzi do trzeciego pojedynku w niedzielę też w Krakowie. Krakowianki grają ostatnio w „kratkę”, ale naszym zdaniem są bardziej klasowym zespołem od rywalek i teoretycznie powinny pokusić się o 2 zwycięstwa. Przestrzegałbym jednak przed lekceważeniem Lecha, oba pojedynki mogą okazać się bardzo trudno


Gazeta Krakowska. 1986, nr 70 (24 III) nr 11561

Wiślaczki już zdetronizowane!

W sobotę w hali przy ul. Reymonta doszło do olbrzymiej, przykrej dla krakowskich kibiców koszykówki, niespodzianki — Wisła przegrała w play off drugi mecz z Lechem 73:74 (39:39). Tym samym wiślaczki nie obronią już tytułu mistrzowskiego, ba, nie zdobędą żadnego z medali, a w dalszej części rozgrywek rywalizować będą Jedynie o miejsca od 5. do 8.

Już porażka w Poznaniu 7 punktami była sygnałem ostrzegawczym (o czym pijaliśmy), iż forma wiślaczek jest nie najlepsza i krakowianki mogą mieć kłopoty w rewanżu. Trener Lecha po sobotnim meczu wręcz twierdził, iż wygrana w Poznaniu dała przewagę psychiczną jego zespołowi. Faktem jest, iż Lech od pierwszych minut grał skoncentrowany, bardzo uważnie w obronie i prowadził od pierwszej do ostatniej sekundy! (Wisła ani razu nie wyszła na prowadzenie, kilkakrotnie doprowadziła jedynie do wyniku remisowego). Krakowianki grały nerwowo, chaotycznie, popełniały mnóstwo błędów w ataku ł obronie (jeszcze do niedawna Wlała słynęła ze świetnej defensywy).

Lech prowadził więc cały czas, najwięcej 12 pkt. w 30 min. Kiedy w 36 min. wynik był 68:59 dla Lecha wydawało się, że jest już po meczu. Ale teraz dla odmiany poznanianki popełniały seryjnie kardynalne błędy, a wiślaczki głównie za sprawą Jaskurzyńskiej zaczęły dochodzić rywalki i w 39 min. był remis 69:69! Ale teraz spadły za 5 przewinień osobistych najpierw Seweryn, potem Cała.

Była jeszcze szansa na wygraną, ale przy stanie 71:72 po szybkim ataku Czelakowska nie trafiła do kosza, w kontrataku Linka zdobyła 2 punkty, wprawdzie Wisła na 23 sek. przed końcem doprowadziła do 73:74, ale Lech zdołał „dowieźć” do końcowego gwizdka jednopunktową przewagę. W tym słabym, ale dramatycznym meczu nieco lepsze były poznanianki, nie ma co za porażkę winić sędziów p.p. Koralewskiego i Wachlę (nb. sędziowali wyjątkowo słabo, krzywdząc oba zespoły). Wisła grała słabo i sama jest sobie winna przegranej. Punkty dla Wisły zdobyły: Jaskurzyńska 39, Seweryn 15, Czelakowska 8, Cała 7, Iwaniec 4, najwięcej dla Lecha: Glapiak 21, Klatt (najlepsza na boisku) 15, Linka 12, Barańska 11.