1986.05.14 Wisła Kraków - Juvenia Białystok 3:2

Z Historia Wisły

Echo Krakowa. 1986, nr 94 (15 V) nr 12140

MIŁE wieści napłynęły wczoraj z Opola. Złoty medal Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w siatkówce dziewcząt zdobyły juniorki Wisły. W finałowym meczu krakowianki wygrały z Juvenią Białystok 3:2 (15:1, 2:15, 15:8, 13:15, 15:10). Trenerowi Lesławowi Kędrynie i jego podopiecznym gratulujemy tego pięknego sukcesu.

Gazeta Krakowska. 1986, nr 114 (16 V) = nr 11605

Na OSM w Opolu sukces odniosły siatkarki Wisły, które w finałowym spotkaniu pokonały Juvenię Białystok po dramatycznym meczu 3:2 (15:1, 2:15, 15:6, 13:15, 15:10). Tym samym podopieczne trenera Lesława Kędryny wywalczyły złote medale. Serdecznie gratulujemy!

Gazeta Krakowska. 1986, nr 117 (20 V) = nr 11608

Miłą niespodziankę sprawiły podczas XUI Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży siatkarki Wisły, zdobywając złoty medal.

Krakowianki zaliczane były co prawda do faworytek turnieju, przecież w ubiegłym roku wystąpiły w finale spartakiady, ale z tamtego zespołu pozostały zaledwie dwie zawodniczki. Wiślaczki stoczyły siedem pojedynków, najtrudniejszy był mecz z Juvenią Białystok, który decydował o złotym medalu. W ostatnim secie siatkarki Wisły przegrywały dość wysoko, jednak odrobiły straty i stanęły na najwyższym podium.

Oto zawodniczki, które zdobyły złoty medal: M. Szryniawską, E. Wrona, Ł. Kucek, A Guziewicz, Z. Sendor, R. Kozioł, J, Kuśnierz, E. Kalinowska, A. Kowal, E. Bzowska, M. Kędry na i E. Kapusta.

Trenerem drużyny jest L. Kędryna. Onegdaj prowadził pierwszoligowy zespół Wisły, od dwóch lat szkoli juniorki tego klubu. I to z bardzo dobrym skutkiem.

„Droga do finału była trudna — mówi trener L. Kędryna — Graliśmy z zespołami, które trenują w tym samym składzie od czterech do pięciu lat, my nie mieliśmy tak zgranej drużyny, ćwiczymy wspólnie od roku.

Mamy za to zawodniczki utalentowane i bardzo wysokie.

Średnią wzrostu naszej pierwszej szóstki przewyższaliśmy nie tylko zespoły startujące w spartakiadzie, ale nawet wszystkie zespoły ligowe. Najwyższe wiślaczki mierzą 187 i 186 cm. W drużynie jest pięć kadrowiczek.

To były nasze atuty. Co prawda zespół miał też słabsze momenty, ale głównie spowodowane były dużymi obciążeniami psychicznymi Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Najbardziej dramatyczny był mecz finałowy z Juvenią.

W końcówce moje podopieczne wykazały dużą odporność nerwową i zwyciężyły. Radość była wielka. Co dalej z tą drużyną? Kilka najlepszych zawodniczek rozpocznie treningi z zespołem seniorek Wisły. Mam nadzieję. że moje podopieczne będą wkrótce silnymi punktami pierwszoligowej drużyny naszego klubu.