1986.10.26 Wisła Kraków - Stal Bielsko-Biała 0:3
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 0:3 | Stal Bielsko-Biała | |||||||||||
(9:15, 3:15, 6:15) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
„Dziennik Polski” nr 249 anons, 250 relacja.
I liga, Runda zasadnicza
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1986, nr 209 (27 X) nr 12255
W minioną sobotę rozpoczęły się rozgrywki o mistrzostwo I ligi siatkówki kobiet. Wisła pierwszy mecz rozegrała wczoraj we własnej hali ze Stalą Bielsko. Krakowianki doznały porażki 0:3 (9:15, 3:15, 6:15).
Wisła: Kosek, Holocher, Krawczyk, Gawryluk, Chrapek-Palczewska, Szryniawska (Wrona, Guziewicz, Sendor), Na początek mały wtręt osobisty: na I-ligowym meczu siatkarek nie byłem już dobrych kilka lat i wczoraj trochę ze zdziwieniem obserwowałem poczynania krakowskiego zespołu. Nasuwało się pytanie: Gdzie są dziewczęta z tamtych lat? Szpytowa, Tumidajewicz, Ledwig, Wiecha, Porzec... Przypomnijmy tylko, że Wisły, rzec... Przypomnijmy tylko, że Wisła jeszcze w 1984 roku zdobyła mistrzostwo Polski.
A wczoraj? Nie chodzi o porażkę, ta bowiem była do przewidzenia jeśli weźmie się pod uwagę kłopoty krakowskiego zespołu przed sezonem, o których pisaliśmy dokładnie w piątkowym „Echu”. Chodzi o styl, jaki zaprezentowały siatkarki krakowskie. Stal Bielsko wygrała ten mecz, który trwał zaledwie czterdzieści kilka minut, bez najmniejszego wysiłku. Najlepszą zawodniczką w zespole zwyciężczyń była Bożena Waloch.
Krakowskie siatkarki grały bez ładu i składu, popełniały szkolne błędy, straciły wiele punktów po zagrywkach przeciwniczek, jeśli zaś chodzi o atak Wisły, to wcale nie istniał. Jedynie Anna Kosek próbowała ścinać przy siatce, lecz na dobrą sprawę żadna z jej partnerek nie potrafiła dobrze wystawić piłek.
Mówi się trudno, pierwsze koty za płoty. Może w następnych meczach siatkarki Wisły skuteczniej.
Gazeta Krakowska. 1986, nr 251 (27 X) nr 11742
Wystartowała ekstraklasa siatkarek
Uczennice w roli uczennic
Siatkarki ekstraklasy zainaugurowały rozgrywki ligowe. W pierwszym spotkaniu krakowska Wisła przegrała we własnej hali ze Stalą Bielsko 0:3 (9:15, 3:15, 6:15). Mecz trwał zaledwie 45 minut i był jednostronnym widowiskiem.
Bielszczanki były zespołem zdecydowanie lepszym i z łatwością wygrały.
Takiego przebiegu meczu można się było spodziewać, bowiem wiślaczki zagrały w mocno odmłodzonym składzie.
W zespole krakowskim wystąpiły wczoraj aż cztery debiutantki, 16- i 17-letnie juniorki, uczennice krakowskich liceów Szryniawska, Wrona, Guziewicz i Sendor. Co prawda wszystkie są złotymi medalistkami Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży, ale to jednak trochę za mało, by grać z powodzeniem w ekstraklasie, o czym mogły się wczoraj przekonać. Wystąpiły na parkiecie w roli siatkarskich uczennic i pobrały niezłą lekcję od zawodniczek Stali Bielsko, a zwłaszcza od najlepszej siatkarki tego zespołu Waloch.
Ale do młodych wiślaczek nie można mieć pretensji, grały jak umiały, na dodatek trema wiązała im ręce. „Bardzo denerwowałam się przed spotkaniem — powiedziała W. Szryniawska — jestem też trochę załamana po tak druzgocącej porażce".
Na dodatek dwie czołowe zawodniczki Wisły Holocher i Krawczyk wyszły na boisko po 10-dniowej przerwie w treningach, spowodowanej chorobą.
Brakowało im sił. W tej sytuacji drużyna z Bielska miała bardzo ułatwione zadanie.
WISŁA: Szryniawska, Kosek, Krawczyk, Holocher, Chrapek — Palczewska, Gawryluk oraz Wrona, Guziewicz i Sendor.
Dziś o godz. 17 Wisła gra we własnej hali z Płomieniem