1986.11.02 Wisła Kraków - Czarni Szczecin 84:50

Z Historia Wisły

1986.10.31, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, Kraków, Hala Wisły, 17:00
Wisła Kraków 84:50 Czarni Szczecin
I:
II: 39:22
III:
IV:
Sędziowie: W. Karliński z Tarnobrzega i J. Kotulski ze Stalowej Woli Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Halina Iwaniec 22, Anna Jaskurzyńska 21, Beata Kalinowska 18, Grażyna Jaworska-Seweryn, Elżbieta Cała 18

Czarni Szczecin:
Jastrzębska 12, Wasilewska 9


„Dziennik Polski” nr 254 anons, 255 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 213 (31 X/ 1/2 XI) nr 12259

Koszykarki rozegrają kolejną serię mistrzowskich pojedynków w I lidze już dziś — w piątek — by Święto Zmarłych mogły spokojne spędzić w domach. W Krakowie zobaczymy mecz „Białej gwiazdy” i drużyną szczecińskich Czarnych i liczymy na kolejną wygraną podopiecznych trenera Zdzisława Kassyka. Krakowianki rozpoczęły sezon w dobrym stylu wygrały kolejne cztery spotkania, z tym że dwa wyjazdowe z dość trudnymi przeciwniczkami — AZS Poznań i Włókniarzem Pabianice : te właśnie wygrane są pocieszającym dowodem, że forma wiślaczek jest dobra. Teraz przyjdzie im zmierzyć się ze słabszą drużyną ligi, ale trzeba pamiętać, że szczecinianki są ogromnie waleczne, ambitne i na luzie” nie da się ich pokonać


Echo Krakowa. 1986, nr 213 (31 X/ 1/2 XI) nr 12259

Wygrały wysoko, ale...

WISŁA — CZARNI 84:50 (39:22). Najwięcej punktów: dla Wisły — Iwaniec 22, Jelonek 21,. Cała 18, dla Czarnych — Jastrzębska 12, Wasilewska 9. Sędziowali b. dobrze pp. W. Karliński z Tarnobrzega i J. Kotulski ze Stalowej Woli.

Zgodnie z oczekiwaniami koszykarki Wisły uzyskały piąte kolejne zwycięstwo i to bardzo wysokie ale grą swą nie zachwyciły. Szczególnie w pierwszej fazie zawodów wiślaczki raziły indolencją strzałową, pudłowały z bliskich nawet odległości z tzw. stuprocentowych pozycji.

I to na dobrą sprawę wszystkie, bez wyjątku. z Jelonek. Całą, Seweryn, Iwaniec i Kalinowską na czele.

Zespół Czarnych prezentował się w tym czasie nieco lepiej, ale nie mógł uwidocznić tego w przewadze punktowej, gdyż krakowianki bardzo dobrze spisywały się w obronie, nie dopuszczając rywalek do pozycji rzutowych.

Z czasem gra zaczęła przebiegać pod dyktando Wisły, której koszykarki złapały właściwy rytm, pchane do przodu przez niezmordowaną w inicjowaniu szybkich ataków Grażynę Seweryn, kierowane mądrze przez będącą w coraz lepszej formie Halinę Iwaniec. W zwycięskiej drużynie najgorzej wypadły bojaźliwie grająca Izabela Maj i będąca zupełnie bez formy Aldona Patycka. O formie pozostałych trudno wyrokować na podstawie meczu właściwie jednostronnego, w którym rywalizujące zespoły dzieliła ogromna różnica.

Wygrana różnicą 34 pkt. przy nie najlepszej dyspozycji rzutowej mówi przecież wszystko, (jl)


Gazeta Krakowska. 1986, nr 256 (3 XI) nr 1747 [sic!]

Wiślaczki nadal bez porażki

Koszykarki WISŁY są jedyną drużyną w I lidze, która nie poniosła jeszcze porażki. W piątek krakowianki wysoko pokonały drużynę Czarnych Szczecin 84:50 (39:22) i zostały samodzielnym liderem, ponieważ Spójnia Gdańsk doznała pierwszej, raczej nieoczekiwanej porażki na własnym parkiecie z Włókniarzem Pabianice.

Niewiele dobrego można napisać o zwycięskim meczu Wisły z Czarnymi. Krakowianki wygrały — jak się to mówi — na luzie, choć nie zaprezentowały wysokiej formy. Zwłaszcza początek spotkania w wykonaniu Wisły był kiepski, po 7 min. na tablicy widniał wynik 8:4 dla gospodyń. Potem jednak krakowianki zaczęły celniej rzucać na kosz, a przychodziło im to tym łatwiej, iż rywalki grały bardzo nieporadnie, chaotycznie. Drużyna ze Szczecina — a jest to przecież zespół środka tabeli — ustępowała wiślaczkom o co najmniej dwie klasy. Zawodniczki ze Szczecina gubiły piłkę w prostych sytuacjach, popełniały masę szkolnych błędów, fatalnie rzucały na kosz.

Zdaję sobie sprawę, że w pojedynku z tak słabym rywalem trudno zmobilizować się do szybkiej, dynamicznej gry. Mam jednak pretensje do wiślaczek, iż potraktowały ten mecz zbyt ulgowo. Brakowało mi szybkich, dynamicznych akcji, tempo akcji wiślaczek było stanowczo za wolne. Kilka zawodniczek miało wyjątkowo słaby dzień. Jedyną koszykarką zasługującą na wyróżnienie była wiecznie młoda Halina Iwaniec, która nie tylko celnie rzucała na kosz (zdobyła najwięcej — 22 pkt.), ale miała wiele mądrych, zaskakujących podań, często także dla swoich koleżanek z drużyny! Punkty dla Wisły zdobyły: Iwaniec 22, Jelonek 21, Kalinowska 18, Seweryn 11, Cała 10, Czelakowska 2; najwięcej dla Czarnych: Jastrzębska 12, Wasilewska 9. (ANS)