1986.11.09 Wisła Kraków - Spójnia Gdańsk 66:83

Z Historia Wisły

1986.11.08, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, Kraków, Hala Wisły, 16:30
Wisła Kraków 66:83 Spójnia Gdańsk
I:
II: 30:28
III:
IV:
Sędziowie: Z. Sołtysik i R. Szpilewski z Poznania Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 19, Elżbieta Cała 13, Halina Iwaniec i Grażyna Jaworska-Seweryn po 11

Spójnia Gdańsk:
Ciszewska 19, Bańka 17, Wołujewicz 16


„Dziennik Polski” nr 260 anons, 261 relacja. 64:68


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 218 (7/9 XI) nr 12264

KOSZYKARKI I ligi rozegrają szóstą serię ligowych pojedynków już jutro. W Krakowie Wisła podejmuje gdańską Spójnię i ma nadzieję, podobnie jak i jej zwolennicy, na kolejne, szóste z rzędu zwycięstwo w tym sezonie, na podtrzymanie passy, miano jedynej niepokonanej drużyny.

Szanse ku temu są spore, choć zespół z Wybrzeża. nie jest łatwy do ogrania. Kilka koszykarek dobrej, jak na polskie stosunki, klasy z Wołujewicz, Bańką j Lizurej na czele, cztery kolejne zwycięstwa w tym sezonie i ostatnie, niespodziewane potknięcie w meczu u siebie z pabianickim Włókniarzem — oto w skrócie sylwetka zespołu, który stanie do walki z Wisłą.

Obie drużyny dobrze znają swoje walory, spotykają się już przecież od wielu lat. Gdyby nie porażka z Włókniarzem mecz krakowski miałby dodatkowy smaczek, byłby bowiem pojedynkiem dwóch niepokonanych zespołów. W obecnej sytuacji ten walor odpadł, niemniej należy oczekiwać zaciętej i ciekawej walki.

Wisła na czele. Po zeszłorocznych niepowodzeniach, jest to pewnego rodzaju niespodzianka, lecz nie należy zapominać, iż krakowianki miały do tej pory za przeciwniczki zespoły nie z grona, w którym upatruje się kandydatów do mistrzostwa. Pojedynki z ŁKS. Ślęzą jeszcze przed zawodniczkami Zdzisława Kassyka. Ale pocieszające jest to, że wiślaczki wygrywają także wyjazdowe mecze, sukcesy w Poznaniu czy Pabianicach mają swoją wagę


===Echo Krakowa. 1986, nr 219 (10 XI) nr 12265

W MECZU o mistrzostwo I ligi, rozegranym w sobotę w Krakowie, koszykarki Wisły były zdecydowanymi faworytkami.

Krakowski zespół w pięciu spotkaniach odniósł pięć zwycięstw, natomiast gdańska Spójnia przed tygodniem niespodziewanie przegrała we własnej hali z Włókniarzem Pabianice. Niestety, skończyła się dobra passa krakowianek i stała się rzecz, którą naprawdę trudno byłoby przewidzieć: Wisła przegrała ze Spójnią 64:68 (30:28). Najwięcej punktów dla Wisły: Jelonek 19, Cała 12, Iwaniec i Seweryn po 11, dla Spójni — Ciszewska 19, Bańka 17, Wołujewicz 16. Sędziowali: Z. Sołtysik i R. Szpilewski z Poznania.

Hala przy ul. Reymonta była — co się ostatnio dość rzadko zdarza — nabita prawie po brzegi. Był więc, i to dość często ogłuszający, choć niezbyt kulturalny. doping. Nie było, niestety, ani dobrej gry drużyny krakowskiej, ani zwycięstwa. Mecz stał bowiem na słabym poziomie i zakończył się jak najbardziej zasłużoną wygraną Spójni. Początkowo Wisła prowadziła, nawet 8:2, później jeszcze 30:26. Na początku drugiej części spotkania (do 25 min.) krakowianki zdobyły zaledwie 3 punkty, zaś gdańszczanki 14. Wisła jeszcze walczyła: w 32 min., po dwóch celnych rzutach Iwaniec, objęła prowadzenie 54:52. W 39 min. wynik brzmiał 62:62 i wtedy Lizurej zdobyła 3 punkty ^la Spójni, strzelały jeszcze: Cała dla Wisły i. Bańka dla Spójni (kosz i dwa celne rzuty osobiste) i mecz skończył się 4-punktowym zwycięstwem zespołu gdańskiego, w którym najlepiej zagrały: Lizurej i Ciszewska. Wisła Zawiodła na całej linii. (kas)


Gazeta Krakowska. 1986, nr 262 (10 XI) nr 11753

Gdańszczanki ograły Wisłę

Do końca meczu 60 sek. Na tablicy wynik 62:62. W posiadaniu piłki są wiślaczki, ale Kalinowska niecelnie rzuca na kosz: Kontra gdańszczanek i Lizurej trafia za 3 pkt. Celnym rzutem odpowiada Cała, ale nadal gdańszczanki prowadza 65:64, a do końca meczu 35 sekund. Mimo agresywnej obrony wiślaczek rywalki ponad 20 sek. rozgrywają Piłkę i kończą akcję celnym strzałem Bańki, która jest jeszcze faulowana i dodatkowo wykonuje 1 rzut osobisty.

Trafia do kosza i Spójnia prowadzi 68:64. Wisła ma jeszcze 13 sekund na przeprowadzenie akcji. Próbuje rzutu za 3 pkt. Seweryn, ale nie trafia do kosza i Wisła nrze- grywa ze Spójnią Gdańsk 64:68 (30:28).

Tak zakończył się ten niezwykle emocjonujący i dramatyczny pojedynek, stojący jednak na słabym poziomie.

Grały przecież 2 czołowe zespoły naszej ekstraklasy, a Wisła była do tej pory drużyną niepokonaną. Za dużo było jednak w grze obu drużyn chaosu, nieprzemyślanych akcji. Krakowianki dały sobie narzucić styl gry rywalek polegający na kontaktowej grze, a ponadto nie umiały sobie poradzić z ruchliwa strefą gdańszczanek.

Ale największym mankamentem wiślaczek była zastraszająca indolencja strzałowa.

Tylu niecelnych rzutów i to w wykonaniu czołowych koszykarek: Całej, Seweryn, Jelonek czy Kalinowskiej nie widziałem dawno. W I połowie celność rzutów wiślaczek nie przekraczała 30 procent (!). podobnie było w II odsłonie. Zdenerwowanym zawodniczkom trzęsły się z odpowiedzialności ręce. W końcówce żadna nie chciała rzucać na kosz, a jeśli rzucały, to robiły to niecelnie. Gdańszczanki też nie zachwyciły, ale znacznie lepiej grały w obronie, wygrywały większość pojedynków na tablicy, a w końcówce meczu wykazały większą dyscyplinę taktyczną, potrafiły też częściowo wyłączyć z gry czołową snajperkę Wisły — Jelonek, która nb. w 32 min. musiała opuścić boisko za 5 przewinień osobistych.

Punkty zdobyły dla Wisły: Jelonek 19, Cała 12. Iwaniec i Seweryn po 11, Kalinowska 4, Maj 3, Czelakowska I Kwak po 2; najwięcej dla Spójni:

Ciszewska 19, Bańka 17, Wołujewicz 16, Lizurej 11 (w tym 3 razy po 3 pkt.).

(ANS)