1986.11.23 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 1:3

Z Historia Wisły

1986.11.23, I liga, Kraków, hala Wisły, 11:00
Wisła Kraków 1:3 ŁKS Łódź
(3:15, 18:16, 10:15, 14:16)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
ŁKS Łódź
'
Trenerzy: '
Wiesława Holocher
Anna Kosek
Lidia Krawczyk
Irena Chrapek
Elżbieta Wrona
Magdalena Szryniawska
oraz Halina Lewandowska
Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 273 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 228 (21/23 XI) nr 12274

DO WCZORAJSZEGO meczu I ligi z gdańską Spójnią siatkarki Wisły przystępowały z nadzieją nawiązania równorzędnej walki. Stało się zgoła inaczej, gospodynie tego spotkania — gdańszczanki panowały niepodzielnie na boisku i odniosły gładkie zwycięstwo 3:0 (15:7, 15:7, 15:10). W ciągu godziny gospodynie obnażyły wszystkie braki krakowianek, nadspodziewanie łatwo radziły sobie z blokiem wiślaczek grały szybko, z polotem. W drużynie „Białej gwiazdy” no raz kolejny w tym sezonie zawiodły kadrowiczki Anna Kosek i Irena Chrapek-Palczewska. Słabe w obronie, kiepskie w ataku. Znacznie korzystniej od nich wypadły 17-latki: Magdalena Szryniawska i Elżbieta Wrona.

W niedzielę i w poniedziałek odbędzie się kolejna seria spotkań.

Wisła podejmuje ŁKS i Gwardie poza tym zmierza się: Stal Bielsko i Płomień ze Spójnia i Czarnymi oraz Polonez z AZS AWF.

Na zakończenie informacją nie związana z rozgrywkami ligowymi. Europejska Konfederacja Siatkówki zawiadomiła Polski Związek Piłki Siatkowej, że nie wyraża zgody na grę w klubach belgijskich m in. b. zawodniczki Wisły Lucyny Kwaśniewskiej i b. siatkarek Czarnych: Anny Lichodziejewskiej i Jolanty Szczygielskiej. które nie maja akceptacji na występy za granicą polskich władz sportowych Ciekawe jednak, co na to Belgowie?

Echo Krakowa. 1986, nr 229 (24 XI) nr 12275

Zmarnowana szansa WISŁA — ŁKS 1:3 (3:15, 18:16, 10:15, 14:16). Gospodynie wystąpiły w następującym składzie: Holocher, Szryniawska, Kosek, Chrapek-Palczewska, Wrona, Krawczyk-Lewandowska.

Krakowianki rozpoczęły ten mecz fatalnie. Przestraszyły się chyba rywalek, bo w I secie oddawały punkty bez jakiejkolwiek walki, Gdy jednak w następnej partii zastosowały dokładną mierzoną zagrywkę, okazało się.

że nie taki diabeł (czyli ŁKS) straszny. Lipska, Marszałek, Szalbot nie potrafiły czysto odbić piłki, nic też dziwnego, że wiślaczki uzyskały wyraźna przewagę (11:6, potem 14:10). lecz w końcówce jakby sparaliżowane pozwoliły przeciwniczkom na odrobienie strat. Na szczęście po 6 setbolach przechyliły szalę na swoją stronę. Zbyt pewne siebie łodzianki zrozumiały, że na stojąco tego pojedynku nie wygrają. Ostatecznie odniosły zwycięstwo, ale pomogły im w tym nierówno grające krakowianki.

Jeszcze w IV secie wiślaczki miały szansę przedłużyć spotkanie co najmniej o kilkanaście minut, a kto wie, może nawet odnieść sukces. Niestety, przy stanie 14:14, Kosek została zastopowana przez blok ŁKS-u i skończyło się na marzeniach.

Obaj trenerzy: L. Kędryna i J. Michalak byli zgodni, że poziom pojedynku był niski. Trudno w tej sytuacji kogokolwiek wyróżnić, choć naszym zdaniem na pozytywna ocenę zasłużyła 17-letnia Elżbieta Wrona. Nabiera pewności siebie, jest coraz bardziej skuteczna zarówno w obronie jak i w ataku. Znacznie słabiej natomiast, wypadła, tym razem, rozgrywająca Magdalena Szryniawska, co miało bez wątpienia duży wpływ na końcowy rezultat. Cis) Dziś o godz. 17 Wisła zmierzy się z Gwardia Wrocław.


I liga, Runda zasadnicza