1987.02.08 Wisła Kraków - Polonez Warszawa 3:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 24: Linia 24:
'''I liga, Runda finałowa - finał B'''
'''I liga, Runda finałowa - finał B'''
 +
 +
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1987, nr 27 (9 II) nr 12327===
 +
 +
ZANIM doszło do sobotniego meczu siatkarek Wisły i stołecznego AZS AWF w ramach turnieju finału „B” ekstraklasy, dziękowano w krakowskiej hali za długoletnią grę w barwach „Białej gwiazdy”, b. reprezentantce kraju Lidii Pozłutko, która postanowiła zakończyć wyczynowe uprawianie sportu.
 +
 +
W powodzi kwiatów, pucharów, upominków od działaczy, trenerów, koleżanek z boiska zabrakło, niestety, jednego prezentu — zwycięstwa Wisły nad akademiczkami. Jak się okazało była to jedyna porażka wiślaczek podczas turniejowych zmagań na swoim boisku. Wczoraj bowiem krakowianki pokonały drużynę Poloneza, co stanowiło z kolei miłą niespodziankę.
 +
 +
WISŁA — AZS AWF 2:3 (9:15, 5:15, 15:6, 15:13, 5:15). Warszawianki znakomicie rozszyfrowały sposób gry wiślaczek (skutecznie blokowały Elżbietę Wronę), a co przede wszystkim zadecydowało o ich sukcesie, miały w swoich szeregach świetną rozgrywającą Ninę Witek. Była wszędzie tam, gdzie wymagała tego sytuacja.
 +
 +
Krakowianki przespały dwa pierwsze sety, wydawało się, że gładko przegrają także kolejną partię. Tymczasem nastąpiła metamorfoza, zmiana ról. Byliśmy wreszcie świadkami ciekawego widowiska. Szczególnie w IV secie, w którym gospodynie przegrywały już 3:9 i potrafiły odrobić straty. Straciły jednak sporo sił i potem nie były w stanie przeciwstawić się rywalkom.
 +
 +
Przykra kontuzja Izabeli Maj walkom w ostatnim fragmencie meczu.
 +
 +
WISŁA — POLONEZ 3:1 (7:15, 15:6, 15:5, 15:3). Nękane chorobami, kłopotami rodzinnymi krakowianki rozpoczęły fatalnie.
 +
 +
Pod koniec I seta próbujący zmobilizować drużynę do walki trener Lesław Kędryna wprowadził na boisko 16-letnią juniorkę Zdzisławę Sendor, w miejsce niedysponowanej Doroty Gawryluk. Z dobrym skutkiem, bo młoda zawodniczka nie zawiodła. Wykrzesała także z siebie resztki sił najbardziej doświadczona Wiesława Holocher i w drugim secie oglądaliśmy już jakby inny zespół. Odważniej atakowały Elżbieta Wrona i Anna Kosek, wiele punktów zdobyły wiślaczki blokiem. Konsekwentna, skuteczna gra krakowianek zupełnie wybiła z rytmu siatkarki Poloneza. Nawet tak rutynowane zawodniczki jak: Katarzyna Pilarczyk i Monika Hryciuk bezradnie rozkładały ręce, w końcu musiały usiąść na ławce rezerwowych
 +

Wersja z dnia 12:42, 18 lis 2019

1987.02.08, I liga - finał B, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 3:1 Polonez Warszawa
(7:15, 15:6, 15:5, 15:3)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Polonez Warszawa
'
Trenerzy: '
Anna Kosek
Lidia Krawczyk
Wiesława Holocher
Magdalena Szryniawska
Dorota Gawryluk
Elżbieta Wrona
oraz Irena Palczewska
Zdzisława Sendor
Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 29 anons, 30, 31, 32 i 33 relacja. Od 4.02 Finał „B” siatkarek w hali Wisły.


I liga, Runda finałowa - finał B


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 27 (9 II) nr 12327

ZANIM doszło do sobotniego meczu siatkarek Wisły i stołecznego AZS AWF w ramach turnieju finału „B” ekstraklasy, dziękowano w krakowskiej hali za długoletnią grę w barwach „Białej gwiazdy”, b. reprezentantce kraju Lidii Pozłutko, która postanowiła zakończyć wyczynowe uprawianie sportu.

W powodzi kwiatów, pucharów, upominków od działaczy, trenerów, koleżanek z boiska zabrakło, niestety, jednego prezentu — zwycięstwa Wisły nad akademiczkami. Jak się okazało była to jedyna porażka wiślaczek podczas turniejowych zmagań na swoim boisku. Wczoraj bowiem krakowianki pokonały drużynę Poloneza, co stanowiło z kolei miłą niespodziankę.

WISŁA — AZS AWF 2:3 (9:15, 5:15, 15:6, 15:13, 5:15). Warszawianki znakomicie rozszyfrowały sposób gry wiślaczek (skutecznie blokowały Elżbietę Wronę), a co przede wszystkim zadecydowało o ich sukcesie, miały w swoich szeregach świetną rozgrywającą Ninę Witek. Była wszędzie tam, gdzie wymagała tego sytuacja.

Krakowianki przespały dwa pierwsze sety, wydawało się, że gładko przegrają także kolejną partię. Tymczasem nastąpiła metamorfoza, zmiana ról. Byliśmy wreszcie świadkami ciekawego widowiska. Szczególnie w IV secie, w którym gospodynie przegrywały już 3:9 i potrafiły odrobić straty. Straciły jednak sporo sił i potem nie były w stanie przeciwstawić się rywalkom.

Przykra kontuzja Izabeli Maj walkom w ostatnim fragmencie meczu.

WISŁA — POLONEZ 3:1 (7:15, 15:6, 15:5, 15:3). Nękane chorobami, kłopotami rodzinnymi krakowianki rozpoczęły fatalnie.

Pod koniec I seta próbujący zmobilizować drużynę do walki trener Lesław Kędryna wprowadził na boisko 16-letnią juniorkę Zdzisławę Sendor, w miejsce niedysponowanej Doroty Gawryluk. Z dobrym skutkiem, bo młoda zawodniczka nie zawiodła. Wykrzesała także z siebie resztki sił najbardziej doświadczona Wiesława Holocher i w drugim secie oglądaliśmy już jakby inny zespół. Odważniej atakowały Elżbieta Wrona i Anna Kosek, wiele punktów zdobyły wiślaczki blokiem. Konsekwentna, skuteczna gra krakowianek zupełnie wybiła z rytmu siatkarki Poloneza. Nawet tak rutynowane zawodniczki jak: Katarzyna Pilarczyk i Monika Hryciuk bezradnie rozkładały ręce, w końcu musiały usiąść na ławce rezerwowych