1987.11.27 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 22: Linia 22:
„Dziennik Polski” nr 277 anons, 278 relacja.
„Dziennik Polski” nr 277 anons, 278 relacja.
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1987, nr 231 (26 XI) nr 12531===
 +
 +
O DZIEŃ wcześniej, niż pierwotnie planowano, z uwagi na niedzielne referendum, odbędzie sic kolejna seria pierwszoligowych spotkań w siatkówce. W Krakowie obejrzymy mecze drużyn żeńskich Wisły i ŁKS-u. Kibiców pozostających jeszcze pod wrażeniem miłej niespodzianki. jaką sprawiły wiślaczki. zwyciężając w Słupsku Czarnych, przestrzegamy przed hurraoptymizmem. Krakowianki wcale nie musza wygrać obu spotkań z rutynowanymi łodziankami Zresztą ŁKS zawsze był wymagającym rywalem dla „Białej gwiazdy”, a obecność w zespole, prowadzonym przez Janusza Michalaka, doświadczonych zawodniczek: Agnieszki Bieńkowskiej. Anny Lipskiej, Mirosławy Długołęckiej sprawia, że i tym razem będziemy świadkami zaciętej walki. Pamiętać musimy. że duży wpływ na grę Wisły ma postawa 18-letniej rozgrywającej Magdaleny Szryniawskiej. która jest jeszcze za młoda, by stale prezentować bardzo wysoka formę. Bez względu na końcowe rezultaty liczymy, iż obejrzymy w piątek od godz. 18. a w sobotę od godz. 16 dwa ciekawe widowiska.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1987, nr 233 (30 XI) nr 12533===
 +
 +
W SOBOTĘ obchodził imieniny kierownik sekcji siatkówki krakowskiej Wisły, Zdzisław Gazda. Czy mógł więc być lepszy prezent niż zwycięstwo zawodniczek „Białej gwiazdy” nad doświadczonym zespołem Łódzkiego Klubu Sportowego? Ale zanim krakowianki dokonały tej sztuki, poważnie nadszarpnęły nerwy swoim sympatykom. Same jednak dowiodły, że psychika, przynajmniej w sobotnim meczu, była ich mocną stroną. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie potrafiły wyjść z poważnych opresji, by w końcu wykazać wyższość. Zakończoną sukcesem walkę stoczyły wiślaczki z łodziankami także dzień wcześniej, w piątek.
 +
 +
WISŁA — ŁKS 3:1 (15:11, 6:15. 15:5, 15:5). Sędziowali: Leszek Burek (Kielce) i Zygmunt Mazur (Sandomierz). W drużynie Wisły wystąpiły: Holocher, Szryniawska, Kasperzec, Wrona, Palczewska, Kosek oraz Skibicka, Krawczyk, Lewandowska, Gawryluk.
 +
 +
Pierwszą partię wygrały krakowianki głównie dzięki dobrej zagrywce. Ale rutynowane łodzianki szybko wyciągnęły wnioski, przy pomocy podobnej broni — dokładnego serwisu — rozstrzygnęły kolejnego seta. Zdały się potwierdzać przedmeczowe obawy, że ŁKS tanio skóry nie sprzeda. Trener Lesław Kędryna dokonał jednak udanych zmian, weszła na boisko Lidia Krawczyk. Na jej zdecydowane ataki rywalki nie znalazły recepty. Z większym powodzeniem zaczęły też wiślaczki blokować. I choć popełniły sporo błędów w obronie (kiepski odbiór), zwycięsko zakończyły tę potyczkę.
 +
 +
WISŁA — ŁKS 3:0 (15:13, 16:14, 15:9) Siatkarki ŁKS-u prowadziływIsecie12:8,wII—nawet 12:7. lecz w obu przypadkach zaprzepaściły szanse na wygranie partii. W decydujących momentach kilka razy posłały piłkę za boisko (Więzik, Rychlicka. Bieńkowska), Natomiast zimną krew zachowały gospodynie, szczególnie 18-letnia, Magdalena Szryniawska, która popisała się znakomitymi zagrywkami w „końcówce” I seta (2 asy!) i sprytnymi przerzutami w II secie. przy stanie 12:14. Kolejny udany występ miała Lidia Krawczyk. (sas)

Wersja z dnia 12:59, 18 lis 2019

1987.11.27, I liga, runda zasadnicza, Kraków,
Wisła Kraków 3:1 ŁKS Łódź
(15:11, 6:15, 15:5, 15:5)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
ŁKS Łódź
'
Trenerzy: '
Magdalena Szryniawska
Anna Kosek
Wiesława Holocher
Składy: '
(l) – libero


„Dziennik Polski” nr 277 anons, 278 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 231 (26 XI) nr 12531

O DZIEŃ wcześniej, niż pierwotnie planowano, z uwagi na niedzielne referendum, odbędzie sic kolejna seria pierwszoligowych spotkań w siatkówce. W Krakowie obejrzymy mecze drużyn żeńskich Wisły i ŁKS-u. Kibiców pozostających jeszcze pod wrażeniem miłej niespodzianki. jaką sprawiły wiślaczki. zwyciężając w Słupsku Czarnych, przestrzegamy przed hurraoptymizmem. Krakowianki wcale nie musza wygrać obu spotkań z rutynowanymi łodziankami Zresztą ŁKS zawsze był wymagającym rywalem dla „Białej gwiazdy”, a obecność w zespole, prowadzonym przez Janusza Michalaka, doświadczonych zawodniczek: Agnieszki Bieńkowskiej. Anny Lipskiej, Mirosławy Długołęckiej sprawia, że i tym razem będziemy świadkami zaciętej walki. Pamiętać musimy. że duży wpływ na grę Wisły ma postawa 18-letniej rozgrywającej Magdaleny Szryniawskiej. która jest jeszcze za młoda, by stale prezentować bardzo wysoka formę. Bez względu na końcowe rezultaty liczymy, iż obejrzymy w piątek od godz. 18. a w sobotę od godz. 16 dwa ciekawe widowiska.


Echo Krakowa. 1987, nr 233 (30 XI) nr 12533

W SOBOTĘ obchodził imieniny kierownik sekcji siatkówki krakowskiej Wisły, Zdzisław Gazda. Czy mógł więc być lepszy prezent niż zwycięstwo zawodniczek „Białej gwiazdy” nad doświadczonym zespołem Łódzkiego Klubu Sportowego? Ale zanim krakowianki dokonały tej sztuki, poważnie nadszarpnęły nerwy swoim sympatykom. Same jednak dowiodły, że psychika, przynajmniej w sobotnim meczu, była ich mocną stroną. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie potrafiły wyjść z poważnych opresji, by w końcu wykazać wyższość. Zakończoną sukcesem walkę stoczyły wiślaczki z łodziankami także dzień wcześniej, w piątek.

WISŁA — ŁKS 3:1 (15:11, 6:15. 15:5, 15:5). Sędziowali: Leszek Burek (Kielce) i Zygmunt Mazur (Sandomierz). W drużynie Wisły wystąpiły: Holocher, Szryniawska, Kasperzec, Wrona, Palczewska, Kosek oraz Skibicka, Krawczyk, Lewandowska, Gawryluk.

Pierwszą partię wygrały krakowianki głównie dzięki dobrej zagrywce. Ale rutynowane łodzianki szybko wyciągnęły wnioski, przy pomocy podobnej broni — dokładnego serwisu — rozstrzygnęły kolejnego seta. Zdały się potwierdzać przedmeczowe obawy, że ŁKS tanio skóry nie sprzeda. Trener Lesław Kędryna dokonał jednak udanych zmian, weszła na boisko Lidia Krawczyk. Na jej zdecydowane ataki rywalki nie znalazły recepty. Z większym powodzeniem zaczęły też wiślaczki blokować. I choć popełniły sporo błędów w obronie (kiepski odbiór), zwycięsko zakończyły tę potyczkę.

WISŁA — ŁKS 3:0 (15:13, 16:14, 15:9) Siatkarki ŁKS-u prowadziływIsecie12:8,wII—nawet 12:7. lecz w obu przypadkach zaprzepaściły szanse na wygranie partii. W decydujących momentach kilka razy posłały piłkę za boisko (Więzik, Rychlicka. Bieńkowska), Natomiast zimną krew zachowały gospodynie, szczególnie 18-letnia, Magdalena Szryniawska, która popisała się znakomitymi zagrywkami w „końcówce” I seta (2 asy!) i sprytnymi przerzutami w II secie. przy stanie 12:14. Kolejny udany występ miała Lidia Krawczyk. (sas)