1988.11.26 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:2
Z Historia Wisły
(Nowa strona: '''I liga, runda zasadnicza''' ... Kategoria: I liga 1988/1989 (siatkówka kobiet) Kategoria: Wszystkie mecze 1988/1989 (siatkówka kobiet) [[Kategoria: ŁKS Łódź (siatków...) |
|||
(Nie pokazano 3 wersji pośrednich.) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
- | + | {{Mecz siatkowka | |
+ | | data = 1988.11.26 | ||
+ | | nazwa rozgrywek = I liga, runda zasadnicza | ||
+ | | hala(miasto) = Kraków | ||
+ | | godzina = 17:00 | ||
+ | | herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg | ||
+ | | herb gości = ŁKS Łódź herb.jpg | ||
+ | | gospodarze = Wisła Kraków | ||
+ | | wynik = 3:2 | ||
+ | | goście = [[ŁKS Łódź (siatkówka)|ŁKS Łódź]] | ||
+ | | sety = 15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8 | ||
+ | | widzów = | ||
+ | | sędzia1 = | ||
+ | | sędzia2 = | ||
+ | | komisarz = | ||
+ | | trener gospodarze = | ||
+ | | trener goście = | ||
+ | | skład gospodarze = [[Magdalena Szryniawska]]<br> [[Anna Kosek]]<br> [[Lidia Krawczyk]]<br> [[Irena Palczewska]]<br> [[Dorota Gawryluk]]<br> [[Elżbieta Wrona]]<br> oraz [[Anna Zielińska]]<br> [[Urszula Kasperzec]]<br> [[Beata Skibicka]] | ||
+ | | skład goście = | ||
+ | | statystyki = (l) – libero | ||
+ | }} | ||
+ | „Dziennik Polski” nr 276 anons, 277 relacja. | ||
+ | |||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1988, nr 231 (28 XI) nr 12786=== | ||
+ | |||
+ | SIATKARKI Wisły pierwszą rundę rozgrywek zakończyły dwoma zwycięstwami nad ŁKS- em i Polonezem Warszawa. Pozwoliło im to na zajęcie trzeciego miejsca, co zważywszy na kadrowe kłopoty jest sporym sukcesem podopiecznych Lesława Kędryny. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — ŁKS 3:2 (15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8). Podstawową „szóstkę” w zespole krakowskim tworzyły: Szryniawska, Wrona, Kosek, Gawryluk, Krawczyk, Palczewska, a na zmiany wchodziły: Zielińska, Kasperzec 1 Skibicka. | ||
+ | |||
+ | Siatkarki z Łodzi górowały nad wiślaczkami warunkami fizycznymi, przewyższały je doświadczeniem. Ostatecznie, choć nie bez problemów, zwyciężyła młodość i większa fantazja. Niestety, sukces został okupiony kontuzją Elżbiety Wrony, która wybiła palce prawej ręki. | ||
+ | |||
+ | Mimo „pięciosetówki” widzowie nie przeżyli wielkich emocji. W dwóch ostatnich partiach podopieczne Lesława Kędryny dominowały na parkiecie, odnosząc pewne zwycięstwo. W zespole krakowskim na najwyższą ocenę zasłużyła Anna Kosek. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — POLONEZ Warszawa 3:1 (15:6, 12:15, 15:11, 18:16). | ||
+ | |||
+ | W porównaniu ze spotkaniem sobotnim w Wiśle nastąpiła jedna zmiana. W podstawowej „szóstce” miejsce Krawczyk zajęła Kasperzec. Ponadto na parkiet wchodziła Kozioł. | ||
+ | |||
+ | Kłopoty krakowianek wyniknęły Po części z kontuzji Elżbiety Wrony, która grając z bolącą ręką, nie mogła należycie wypełniać powierzonych lei zadań. Zawodziła w bloku, a w IV bardzo dramatycznym secie musiała opuścić boisko. Do niespodzianki. w postaci zwycięstwa Poloneza, nie doszło, ponieważ wiślaczki w porę się zmobilizowały, a rywalki opadły nieci z sił. W Wiśle ponownie bardzo dobrze spisywała się Kosek, a na wysokie oceny zapracowały ponadto Palczewska i Kozioł (udane wejścia). W Polonezie, który w Krakowie zaprezentował się z niezłej strony, na wyróżnienie zasłużyła Szymańska. | ||
+ | |||
+ | Cieszą zwycięstwa wiślaczek, choć ich gra w obu potyczkach pozostawiała jeszcze sporo do życzenia. Trzeba jednak pamiętać, że zespół i długo występował bez swej rozgrywającej Magdaleny Szryniawskiej i brak zgrania daje jeszcze o sobie znać. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1988, nr 278 (28 XI) nr 12377=== | ||
+ | |||
+ | Nie było spacerku... | ||
+ | |||
+ | W hali przy ul. Reymonta w sobotę i niedzielę kibice przeżyli spore emocje. Oczekiwano łatwych zwycięstw wiślaczek, tymczasem w pojedynkach z ŁKS i Polonezem, które okupują miejsca w końcówce tabeli, spaceru nie było... | ||
+ | |||
+ | W Sobotę Wisła dopiero po 5-setowej walce pokonała ŁKS 3:2 (15:6, 5:15, 8:15. 15:7, 15:8). Po I secie wygranym gładko przez krakowianki sytuacja diametralnie odwróciła się. Wisła przestała grać, a łodzianki grające dobrze w polu i skutecznie w ataku wygrały kolejne dwa sety. Na szczęście do niespodzianki nie doszło. W IV i V secie krakowianki przebudziły się, zaczęły grać dobrze w polu, były ruchliwe, a ataki kończyły mocnymi ścięciami. ŁKS opadł z sił i walczył już bez wiary w zwycięstwo. | ||
+ | |||
+ | W niedzielę Wisła grała z „czerwoną latarnią” — Polonezem i musiała ciężko zapracować na zwycięstwo 3:1 (15:6, 12:15, 15:11, 18:16). Sytuacja podobna jak w sobotę, Wisła gładko wygrywa I set. | ||
+ | |||
+ | W drugiej odsłonie krakowianki straciły zupełnie rytm gry i ku zaskoczeniu widowni Polonez wygrywa do 12. | ||
+ | |||
+ | W III secie wiślaczki prowadzą już 12:4, ale po serii ich błędów robi się tylko 12:11. | ||
+ | |||
+ | Na szczęście końcówka tego seta należy do wiślaczek. Wydawało się, że Polonez nie podejmie już walki, tymczasem IV set rozgrzał widownię. Wisła stale nieznacznie prowadzi, w końcówce 14:12, ale nie wykorzystuje dwóch meczboli, z kolei dwa setbole ma Polonez przy stanie 14:15 i 15:16. W dramatycznej końcówce Wisła wyrównuje i zdobywa 2 punkty dające jej zwycięstwo. | ||
+ | |||
+ | Cieszą wygrane, ale forma wiślaczek wciąż nie ustabilizowana, wszystkie zawodniczki miały sporo dobrych, ale i słabych momentów. Trener Kędryna twierdzi, że za dwa tygodnie forma jego zespołu będzie wyższa. Oby! (ANS) | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
- | |||
[[Kategoria: I liga 1988/1989 (siatkówka kobiet)]] | [[Kategoria: I liga 1988/1989 (siatkówka kobiet)]] | ||
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1988/1989 (siatkówka kobiet)]] | [[Kategoria: Wszystkie mecze 1988/1989 (siatkówka kobiet)]] | ||
[[Kategoria: ŁKS Łódź (siatkówka)]] | [[Kategoria: ŁKS Łódź (siatkówka)]] |
Aktualna wersja
Wisła Kraków | 3:2 | ŁKS Łódź | |||||||||||
(15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
„Dziennik Polski” nr 276 anons, 277 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 231 (28 XI) nr 12786
SIATKARKI Wisły pierwszą rundę rozgrywek zakończyły dwoma zwycięstwami nad ŁKS- em i Polonezem Warszawa. Pozwoliło im to na zajęcie trzeciego miejsca, co zważywszy na kadrowe kłopoty jest sporym sukcesem podopiecznych Lesława Kędryny.
WISŁA — ŁKS 3:2 (15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8). Podstawową „szóstkę” w zespole krakowskim tworzyły: Szryniawska, Wrona, Kosek, Gawryluk, Krawczyk, Palczewska, a na zmiany wchodziły: Zielińska, Kasperzec 1 Skibicka.
Siatkarki z Łodzi górowały nad wiślaczkami warunkami fizycznymi, przewyższały je doświadczeniem. Ostatecznie, choć nie bez problemów, zwyciężyła młodość i większa fantazja. Niestety, sukces został okupiony kontuzją Elżbiety Wrony, która wybiła palce prawej ręki.
Mimo „pięciosetówki” widzowie nie przeżyli wielkich emocji. W dwóch ostatnich partiach podopieczne Lesława Kędryny dominowały na parkiecie, odnosząc pewne zwycięstwo. W zespole krakowskim na najwyższą ocenę zasłużyła Anna Kosek.
WISŁA — POLONEZ Warszawa 3:1 (15:6, 12:15, 15:11, 18:16).
W porównaniu ze spotkaniem sobotnim w Wiśle nastąpiła jedna zmiana. W podstawowej „szóstce” miejsce Krawczyk zajęła Kasperzec. Ponadto na parkiet wchodziła Kozioł.
Kłopoty krakowianek wyniknęły Po części z kontuzji Elżbiety Wrony, która grając z bolącą ręką, nie mogła należycie wypełniać powierzonych lei zadań. Zawodziła w bloku, a w IV bardzo dramatycznym secie musiała opuścić boisko. Do niespodzianki. w postaci zwycięstwa Poloneza, nie doszło, ponieważ wiślaczki w porę się zmobilizowały, a rywalki opadły nieci z sił. W Wiśle ponownie bardzo dobrze spisywała się Kosek, a na wysokie oceny zapracowały ponadto Palczewska i Kozioł (udane wejścia). W Polonezie, który w Krakowie zaprezentował się z niezłej strony, na wyróżnienie zasłużyła Szymańska.
Cieszą zwycięstwa wiślaczek, choć ich gra w obu potyczkach pozostawiała jeszcze sporo do życzenia. Trzeba jednak pamiętać, że zespół i długo występował bez swej rozgrywającej Magdaleny Szryniawskiej i brak zgrania daje jeszcze o sobie znać.
Gazeta Krakowska. 1988, nr 278 (28 XI) nr 12377
Nie było spacerku...
W hali przy ul. Reymonta w sobotę i niedzielę kibice przeżyli spore emocje. Oczekiwano łatwych zwycięstw wiślaczek, tymczasem w pojedynkach z ŁKS i Polonezem, które okupują miejsca w końcówce tabeli, spaceru nie było...
W Sobotę Wisła dopiero po 5-setowej walce pokonała ŁKS 3:2 (15:6, 5:15, 8:15. 15:7, 15:8). Po I secie wygranym gładko przez krakowianki sytuacja diametralnie odwróciła się. Wisła przestała grać, a łodzianki grające dobrze w polu i skutecznie w ataku wygrały kolejne dwa sety. Na szczęście do niespodzianki nie doszło. W IV i V secie krakowianki przebudziły się, zaczęły grać dobrze w polu, były ruchliwe, a ataki kończyły mocnymi ścięciami. ŁKS opadł z sił i walczył już bez wiary w zwycięstwo.
W niedzielę Wisła grała z „czerwoną latarnią” — Polonezem i musiała ciężko zapracować na zwycięstwo 3:1 (15:6, 12:15, 15:11, 18:16). Sytuacja podobna jak w sobotę, Wisła gładko wygrywa I set.
W drugiej odsłonie krakowianki straciły zupełnie rytm gry i ku zaskoczeniu widowni Polonez wygrywa do 12.
W III secie wiślaczki prowadzą już 12:4, ale po serii ich błędów robi się tylko 12:11.
Na szczęście końcówka tego seta należy do wiślaczek. Wydawało się, że Polonez nie podejmie już walki, tymczasem IV set rozgrzał widownię. Wisła stale nieznacznie prowadzi, w końcówce 14:12, ale nie wykorzystuje dwóch meczboli, z kolei dwa setbole ma Polonez przy stanie 14:15 i 15:16. W dramatycznej końcówce Wisła wyrównuje i zdobywa 2 punkty dające jej zwycięstwo.
Cieszą wygrane, ale forma wiślaczek wciąż nie ustabilizowana, wszystkie zawodniczki miały sporo dobrych, ale i słabych momentów. Trener Kędryna twierdzi, że za dwa tygodnie forma jego zespołu będzie wyższa. Oby! (ANS)