1988.11.26 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:2
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:2 | ŁKS Łódź | |||||||||||
(15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
„Dziennik Polski” nr 276 anons, 277 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 231 (28 XI) nr 12786
SIATKARKI Wisły pierwszą rundę rozgrywek zakończyły dwoma zwycięstwami nad ŁKS- em i Polonezem Warszawa. Pozwoliło im to na zajęcie trzeciego miejsca, co zważywszy na kadrowe kłopoty jest sporym sukcesem podopiecznych Lesława Kędryny.
WISŁA — ŁKS 3:2 (15:6, 5:15, 8:15, 15:7, 15:8). Podstawową „szóstkę” w zespole krakowskim tworzyły: Szryniawska, Wrona, Kosek, Gawryluk, Krawczyk, Palczewska, a na zmiany wchodziły: Zielińska, Kasperzec 1 Skibicka.
Siatkarki z Łodzi górowały nad wiślaczkami warunkami fizycznymi, przewyższały je doświadczeniem. Ostatecznie, choć nie bez problemów, zwyciężyła młodość i większa fantazja. Niestety, sukces został okupiony kontuzją Elżbiety Wrony, która wybiła palce prawej ręki.
Mimo „pięciosetówki” widzowie nie przeżyli wielkich emocji. W dwóch ostatnich partiach podopieczne Lesława Kędryny dominowały na parkiecie, odnosząc pewne zwycięstwo. W zespole krakowskim na najwyższą ocenę zasłużyła Anna Kosek.
WISŁA — POLONEZ Warszawa 3:1 (15:6, 12:15, 15:11, 18:16).
W porównaniu ze spotkaniem sobotnim w Wiśle nastąpiła jedna zmiana. W podstawowej „szóstce” miejsce Krawczyk zajęła Kasperzec. Ponadto na parkiet wchodziła Kozioł.
Kłopoty krakowianek wyniknęły Po części z kontuzji Elżbiety Wrony, która grając z bolącą ręką, nie mogła należycie wypełniać powierzonych lei zadań. Zawodziła w bloku, a w IV bardzo dramatycznym secie musiała opuścić boisko. Do niespodzianki. w postaci zwycięstwa Poloneza, nie doszło, ponieważ wiślaczki w porę się zmobilizowały, a rywalki opadły nieci z sił. W Wiśle ponownie bardzo dobrze spisywała się Kosek, a na wysokie oceny zapracowały ponadto Palczewska i Kozioł (udane wejścia). W Polonezie, który w Krakowie zaprezentował się z niezłej strony, na wyróżnienie zasłużyła Szymańska.
Cieszą zwycięstwa wiślaczek, choć ich gra w obu potyczkach pozostawiała jeszcze sporo do życzenia. Trzeba jednak pamiętać, że zespół i długo występował bez swej rozgrywającej Magdaleny Szryniawskiej i brak zgrania daje jeszcze o sobie znać.