1989.09.30 Wisła Kraków - Resovia Rzeszów 88:86

Z Historia Wisły

1989.09.30, II liga, Kraków, hala Wisły, 17:00
Wisła Kraków 88:86 Resovia Rzeszów
I:
II: 42:40
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Tadeusz Rozwora 32, Marek Dudziak 24, Łukasz Malec 14
Trener:
Jerzy Bętkowski

Resovia
Czaska 27, Zielke 28, Mróz 9, Szeib 6, Michalczyk 4, Rożek 4, Sówka 4, Kalita 3, Wilk 1
Trener:


„Dziennik Polski” nr 228 anons, 229 relacja.

Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 191 (2 X) nr 13000

OD WIELU, wielu lat koszykarze Wisły grali w ekstraklasie. Raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz przyszło im występować w II lidze. Inauguracyjny mecz zgromadził na widowni nadspodziewanie dużą grupę kibiców. Dali oni w ten sposób wyraz swego przywiązania do klubu, do koszykówki. Oby klub i zawodnicy potrafili im się za to odwdzięczyć dobrą postawą, zwycięstwami, powrotem do I ligi

WISŁA — RESOVIA 88:86 (42:40). Najwięcej punktów: dla Wisły — Rozwora 32. Dudziak 24, dla Resovii — Czaska 31, Zielek 28. Pojedynek dwóch byłych I-ligowców stał na słabiutkim poziomie, ale podobał się publiczności, gra bowiem była wyrównana, zacięta, zawodnicy walczyli z ambicją i pasją o końcowy sukces. W parze z tymi walorami nie szły jednak umiejętności. Popełniali koszykarze obu zespołów liczne błędy, niekiedy całe ich serie. W Wiśle fatalna była walka pod tablicami, szczególnie pod koszem, którego broniono. W pierwszej części meczu Wisła uzyskała przewagę 8 punktów. potem ją szybko straciła i z kolei (już po zmianie strony) Resovia uzyskała aż 11 punktów przewagi. Końcowy zryw krakowian pozwolił im zniwelować przewagę i wyjść znów na pro¬ wadzenie. ale na 8 sekund przed końcem gry Resovia uzyskała wyrównanie (86—86) i wówczas, na środku boiska, w zupełnie niegroźnej sytuacji jeden z zawodników gości sfaulował Rozworę. Kapitan Wisły wykony¬ wał dwa rzuty wolne, gdy do końca było 3.9 sek. Trafił obydwa i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie