2001.08.29 KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:16, 6 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Gazeta Krakowska:

Puchar Ligi

Znów Niciński

KSZO Ostrowiec - WISŁA Kraków 2:3 (1:1) Bramki: Popiela (41 i 87 karny) - Niciński (74, 90), Czerwiec (26). Sędziował M. Mikołajewski z Ciechanowa. Żółte kartki: Popiela, Krawiec - B. Zając, Kosowski. Czerwona karta: B. Zając w 31 min. za drugą żółtą. Widzów 5000.

KSZO: Kapsa - Cichoń (81. Grębowski), Kowalski, Pietrasik, Unierzyski - Sokołowski (60. Toborek), Wyciszkiewicz, Krawiec, Popiela - Żelazowski, Solnica (46. Małocha).

WISŁA: Sarnat - Nawotczyński, B. Zając, Baszczyński, Kaliciak - Pater, Czerwiec, Sunday (40. Moskal), Kosowski (72. Żurawski) - Kulawik (62. Szymkowiak), Niciński.

Sporą dawkę emocji niosło za sobą spotkanie beniaminka ekstraklasy z mistrzem Polski. KSZO zagrało niezwykle ambitnie, chcąc sprawić radość licznie zebranej publiczności. Sytuacji ku temu gospodarze mieli sporo, ale nawet strzelając dwa gole - które sędzia uznał - KSZO spotkania nie wygrało. Poza tym golami Popieli gospodarze jeszcze dwukrotnie trafiali do bramki Sarnata, lecz zarówno po celnym strzale Żelazowskiego jak i Małochy sędzia nie wskazał na środek boiska, uznając iż bramki padły ze "spalonych". Mecz zaczął się od ataków gospodarzy, ale po błędzie Kowalskiego w 26 min. Czerwiec z 5 m uzyskał dla Wisły prowadzenie. W 29 min. pokonał Sarnata Żelazowski, ale jak już wspomnieliśmy, ten gol nie został uznany. Chwilę później walczący o powrót do zespołu Bogdan Zając ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, Wisła przez prawie godzinę grała teraz w osłabieniu. Pochodną tego byłą piękny gol zdobyty z rzutu wolnego przez Popielę. Drugą część spotkania KSZO zaczęło od trafienia Małochy, lecz i tym razem nie było powodów do radości. Decyzja sędziego była jednoznaczna: "spalony". Mimo to KSZO powinno w 53 min. wreszcie wyjść na prowadzenie, lecz sytuacja trzech na jednego (tym jednym był Sarnat) w zadziwiający sposób wykorzystana nie została! Wisła za taką niefrasobliwość potrafi swoich rywali karcić, ostatnio w roli "kata" występuje Niciński. Piłkarz ten strzelił 2 gole w ligowym meczu z Zagłębiem, teraz dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w Ostrowcu. W 74 min. Niciński wykorzystał błąd defensywy gospodarzy i z bliska trafił do siatki. Przy stanie 2:2 - sędzia Mikołajewski podyktował rzut karny dla KSZO za domniemany faul Kaliciaka i z 11 m celnie strzelił Popiela - Niciński jeszcze raz pokonał Kapsę, a było to już w ostatniej minucie meczu. Niciński dostał piłkę od Żurawskiego, który wcześniej przebiegł z nią samotnie blisko 30 m i sam z 7 m trafił do siatki. (Ja)