2004.05.23 Wisła II Kraków - Resovia Rzeszów 4:2

Z Historia Wisły

2004.05.23, III liga, ,
Wisła II Kraków 4:2 Resovia Rzeszów
widzów:
sędzia:
Bramki
Wisła II Kraków
Resovia Rzeszów

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Artykuł III liga: Wisła II - Resovia 4-2 (1-1) 23. maja 2004, 14:30 (aktual. 23. maja 2004, 16:40)

Po interesującym spotkaniu rezerwy pokonały walczącą o utrzymanie Resovię. Bramki zdobyli: Marcin Szałęga (33 i 82 min.), Grzegorz Kmiecik (64 min.), Roberto Edno (81 min.) - Wiktor Solarz (38 i 68 min., obie z karnych). Z kadry pierwszej drużyny pojawili się Jop, Kowalczyk i Ekwueme.

Wisła od początku miała przewagę, to jednak w 14 minucie goście jako pierwsi stworzyli naprawdę groźną sytuację. Po nieudanej pułapce ofsajdowej w dobrej sytuacji znalazł się z lewej strony pola karnego Madeja, strzelił obok wybiegającego Wróbla i trafił w dalszy słupek. Z dobitką nie zdążył jeden z jego kolegów przy okazji boleśnie zderzając się z bramką. Dwie minuty później powinno było być 1-0, po dośrodkowaniu z rogu Zawadzkiego Kowalczyk główkował w komfortowej sytuacji z 5 metrów fatalnie kiksując. W 26 minucie Mysiak w trudniejszej sytuacji pomylił się o metr przedłużając główką dośrodkowanie Edno z wolnego. W 33 minucie Zawadzki wrzucił piłkę za plecy obrońcy na 16 metr, Szałęga pozwolił jej skozłować i fantastycznym uderzeniem z woleja zmienił wynik (1-0). Wisła bardzo przyśpieszyła i w ciągu trzech minut stworzyła trzy świetne sytuacje. Najpierw Edno po indywidualnej akcji dogrywał przed bramkę, ale Szałęga próbując strzelać z powietrza skiksował. Następnie Ekwueme dograł w pole karne, ale Szałęga mając przed sobą tylko bramkarza potknął się w pełnym biegu. A na koniec Edno próbował uderzyć z 20 metrów, zbyt lekko i bramkarz złapał kozłującą piłkę. W odpowiedzi goście wykorzystali błąd Ekwueme i podciągnęli lewą stroną. Dośrodkowanie było dość nieudane, bo piłka minęła wszystkich w polu karnym, jednak chwilę po tym upadł jeden z zawodników Resovii przypadkowo zahaczony przez Magierę i sędzia podyktował rzut karny. Pewnym strzałem wykorzystał go Solarz (1-1). Nieco zdeprymowani tym gospodarze stworzyli przed przerwą jeszcze tylko jedną dogodną sytuację. W 41 minucie przed boczną linią pola karnego faulowany był Ekwueme, bramkarz zdołał jednak sparować ładny strzał Zawadzkiego nad murem.

Po przerwie rezerwa dalej konsekwentnie atakowała, długo nie mogąc jednak stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Wreszcie w 64 minucie faulowany przed prawą stroną pola karnego był Kmiecik, on też po dośrodkowaniu z wolnego zamknął akcję z lewej strony główkując kozłem. Piłka przeleciała nad bramkarzem wysokim lobem i Edno dopadł jej już raczej za linią bramkową (2-1). Znowu jednak to co wywalczyli ładną grą rezerwiści stracili w głupi sposób. W 67 minucie Wróbel niepotrzebnie wychodził do piłki i znów przypadkowo zahaczył w narożniku pola karnego będącego już za nim rywala, i mieliśmy kolejny rzut karny. Do piłki podszedł znów Solarz i posłał ją pewnie w przeciwny róg niż poprzednio (2-2). Wisła zabrała się znowu za atakowanie, jednak strzał z 18 metrów Husejki w 77 minucie był za słaby i w środek bramki, a uderzenie Kmiecika niewiele później z tego samego punktu mimo, że trudniejsze bramkarz również zdołał obronić. W końcu jednak pomysłowo atakujący gospodarze dopięli swego. Po szybkiej akcji prawym skrzydłem do linii końcowej z piłką dobiegł Szałęga. Zawracając zgubił obrońcę i wyłożył precyzyjnie piłkę Edno. Nieco zbyt nonszalanckie uderzenie tego ostatniego bramkarz wprawdzie zdołał odbić, jednak silny strzał przy powtórce był już nie do obrony (3-2). Zabawna była reakcja trenera Szymanowskiego, który wyskoczył z ławki z okrzykiem "tylko nie róbcie im znowu już żadnych prezentów". Wiślacy odpowiedzieli na to przeprowadzając kolejną efektowną akcję. Kmiecik "zatańczył" przed polem karnym i efektownie podał piłkę wbiegającemu z boku w pole karne Edno, ten wyłożył piłkę na parę metrów przed bramkę i Szałęga nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki (4-2). W końcówce goście wreszcie zaczęli myśleć o zdobyciu bramki, co gospodarze próbowali wykorzystać kontrując jednak dość nieskutecznie. Najlepszą sytuację zmarnował Edno, gdy w sytuacji 3 na 2 zamiast dogrywać niepotrzebnie strzelał sprzed pola karnego, co pozwoliło bramkarzowi na skuteczną obronę. W 89 minucie Solarz zakręcił obrońcami i strzelił za słabo z pola karnego, a po kontrze Kmiecik zbyt wysokim lobem przerzucił piłkę nad poprzeczką. Spotkanie zakończyło efektowne uderzenie Solarza z 19 metrów z wolnego, z którym Wróbel sobie jednak poradził. Po spotkaniu oglądaliśmy zaś prawdziwe oblężenie medialne obecnego na spotkaniu Henryka Kasperczaka: trzy ekipy telewizyjne, radiowe i prasa otoczyły trenera tegorocznego Mistrza Polski szerokim wianuszkiem.

Wisła II Kraków - Resovia Rzeszów 4-2 (1-1) 1-0 Szałęga 33 min. 1-1 Solarz 38 min. (karny) 2-1 Kmiecik (64 min.) 2-2 Solarz 68 min. (karny) 3-2 Roberto Edno 81 min. 4-2 Szałęga 82 min. Wisła II: Wróbel - Mysiak, Jop, Kowalczyk, Magiera - Husejko, Łach (46 Kmiecik), Ekwueme, Edno - Szałęga, Zawadzki

(Adasss)


Źródło: The White Star Division