2005.02.28 Platinum Wisła Kraków - Astoria Bydgoszcz 80:96

Z Historia Wisły

2005.02.28, PLK, Kraków, hala Wisły, 19:00
Platinum Wisła Kraków 80:96 Astoria Bydgoszcz
I: 21-23
II: 19-27
III: 15-19
IV: 25-27
Sędziowie: Dariusz Włodkowski, Dariusz Kowalczyk, Robert Zieliński Komisarz: Zbigniew Błażkowski Widzów:
Wisła Kraków:
Michael Ansley 37 (2x3, 12/17 za 2, 8 zb., 2 prze.), Willie Anderson 13 (3x3, 4 zb., 3 prze.)

Astoria Bydgoszcz:


Relacje prasowe

W poniedziałek ważny mecz koszykarzy

27. lutego 2005, 20:05

W poniedziałek o godzinie 19 koszykarze Platinum Wisły Kraków zmierzą się z Astorią Bydgoszcz. Spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla układu tabeli przed rozgrywkami play-off. Zwycięstwo gospodarzy znacznie przybliży ich do piątego miejsca.

Przed krakowską publicznością ponownie pokaże się Lewis Lofton, który po okresie gry w Gipsarze Stali Ostrów oraz USA powrócił pod Wawel. - Będzie idealnym zmiennikiem dla Tuljkovicia - komplementował 34-letniego Amerykanina z polskim paszportem prezes Marcin Fall.

Trener Zając będzie także mógł skorzystać z rozgrywającego Pawła Szcześniaka, który problemy zdrowotne ma już za sobą. Awizowany jest także występ Wojciecha Żurawskiego, choć skrzydłowy „Białej Gwiazdy” jeszcze nie osiągnął pełni formy po kontuzji kostki.

- Spotkanie z Astoria jest dla nas bardzo ważne i po prostu ani myślę nawet, że możemy je przegrać - powiedział przed meczem najskuteczniejszy zawodnik Platinum Wisły, Mike Ansley.

Koszykarze bardzo liczą na to, że trybuny znów wypełnią się do ostatniego miejsca. - Mamy chyba najlepszą widownię w Polsce - zachwycał się po meczu z Notecią koszykarz „Białej Gwiazdy” Jacek Sulowski.

Zapraszamy wszystkim fanów Wisły do hali przy Reymonta!

To nie był ich dzień...

28 lutego 2005

Tylko Mike Ansley (37 punktów, 8 zbiórek) zagrał na swoim wysokim poziomie w meczu 18. kolejki Era Basket Ligi z Astorią Bydgoszcz. Zawodnikom Platinum Wisły, poza wspomnianym Ansleyem, nie wychodziło w poniedziałek praktycznie nic, stąd wyraźna i zasłużona porażka na własnym parkiecie.

Miłe złego początki - po dwóch początkowych minutach gry wydawało się, że Wisła rozniesie rywala prowadząc 9:0. Jednak kolejne minuty należały do Astorii, która szybko wyszła na prowadzenie 13:11. Trener Bogdan Zając zmienił ospałego Mujo Tuljkovicia na Jacka Sulowskiego, ale pierwsze 10 minut i tak wygrali goście 23:21.

W drugiej odsłonie na parkiecie pojawił się powracający do drużyny Lewis Lofton. Amerykanin z polskim paszportem nie pokazał jednak niczego ciekawego, był zagubiony i nie potrafił zrozumieć się z partnerami. Konstruowanie ataków szło Wiśle jak po grudzie a wynik "trzymał" tylko Ansley. Mimo wysiłków silnego skrzydłowego Platinum Wisła przegrywała do przerwy 40:50.

Niestety, im dalej do końca tym gorzej. Znakomicie pod koszem radził sobie silny Kevin Fletcher wspomagany przez weterana polskich parkietów Krzysztofa Dryję, zaś skutecznie rozgrywał Greg Harrinton. Goście zagrali na wysokim procencie rzutów, z kolei wiślacy marnowali kolejne doskonałe okazje do zmniejszenia straty. Momentem, który załamał chyba wszystkich fanów "Smoków" był nieudany wsad Mujo Tuljkovicia.

Bośniak, mimo 12 punktów rozegrał dziś fatalne spotkanie, niewiele lepsze większość jego kolegów. Tylko dzięki Ansleyowi nie zakończyło się na pogromie, może jeszcze występ Andersona można określić jako przyzwoity. Zawiedli Szcześniak (powrót po kontuzji) i Stokłosa, więcej spodziewaliśmy się po Szybilskim a i Jacek Sulowski przyzwyczaił nas ostatnio do znacznie lepszych występów. Lewis Lofton pojawił się na parkiecie jeszcze w IV kwarcie i dwiema ładnymi akcjami poderwał na chwilę zespół. Od tego zawodnika kibice wymagać będą znacznie więcej, ale dopiero gdy zgra się z resztą drużyny.

A'propos fanów - oprócz Ansleya nie zawiedli właśnie Oni wypełniając po brzegi halę TS Wisła. Mamy nadzieję, że dadzą swoim pupilom okazję do rehabilitacji w następnym meczu ligowym z AZS Koszalin. Nic dwa razy się nie zdarza - krakowski zespół musi zagrać lepiej niż z Astorią. A walka nie toczy się już tylko o dużą stawkę - to niemal gra "o życie", gdyż po dzisiejszej porażce "Wawelskie Smoki" spadły na ósmą lokatę - ostatnią gwarantującą występy w play-off.

Źródło: http://tswisla.pl


PLATINUM WISŁA KRAKÓW - ASTORIA BYDGOSZCZ 80-96 (21-23, 19-27, 15-19, 25-27). Punkty: Ansley 37 (2x3, 12/17 za 2, 8 zb., 2 prze.), Anderson 13 (3x3, 4 zb., 3 prze.),...