2005.04.13 Platinum Wisła Kraków - Polonia Azbud Warszawa 88:96

Z Historia Wisły

2005.04.13, PLK, Kraków, hala Wisły, 18:30
Platinum Wisła Kraków 88:96 Polonia Azbud Warszawa
I: 19-22
II: 22-22
III: 18-22
IV: 29-30
Sędziowie: Jakub Zamojski, Artur Fiedler, Roman Putyra Komisarz: Eugeniusz Torchała Widzów:
Platinum Wisła Kraków:
br>
Polonia Azbud Warszawa:


Relacje prasowe

Dziękujemy! Awans Polonii.

W ciągu pięciu dni koszykarze "Białej Gwiazdy" stoczyli trzy wyrównane pojedynki z Polonią. Wczoraj po raz trzeci szczęście uśmiechnęło się do warszawian, którzy powalczą o medale mistrzostw Polski. Krakowianie będą mogli tylko obejść się smakiem.

Grający bez kontuzjowanego Pawła Szcześniaka krakowianie po dwóch trochę pechowych porażkach w Warszawie (w obu do przerwy prowadzili) stanęli do meczu ostatniej szansy z Polonią i zaczęli środowe spotkanie bardzo obiecująco. Po pięciu minutach gry, głównie za sprawą skutecznego Mike'a Ansleya, prowadzili 13:6. Amerykanin zdobył w tym okresie osiem punktów z rzędu. Niestety dla Wisły także poloniści mieli w swoim składzie bardzo skutecznych zawodników, przede wszystkim Otisa Hilla i Erica Elliotta, którzy w pierwszej kwarcie rzucili po dziesięć "oczek". To właśnie do nich należała końcówka tej części, w której odskoczyli na trzy punkty.

Druga, remisowa, kwarta, w której na parkiecie pojawił się niedawno kontuzjowany Lewis Lofton, dawała nadzieję, że tym razem to Wisła przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ale na początku drugiej połowy Polonia znów odskoczyła na siedem punktów. Nie był to jednak koniec emocji. Krakowianie w 35. minucie po raz pierwszy od wielu minut wyszli na prowadzenie. Nie potrafili go jednak utrzymać do końca. To warszawianie zachowali w końcówce więcej zimnej krwi i to oni znaleźli się w najlepszej czwórce Era Basket Ligi.

- Było bardzo blisko. W decydujących momentach zabrakło nam doświadczenia Pawła Szcześniaka. Popełnialiśmy proste błędy, jak kozłowanie piłki we własne nogi, i to zdecydowało o porażce. Przy takich błędach nie ma szans na zwycięstwo - podsumował rywalizację z Polonią trener Wisły Jarosław Zyskowski.

- Spotkały się dwie równorzędne drużyny i każdy z meczów miał swoją dramaturgię. Tym bardziej cieszymy się, że udało się nam ograć Wisłę w trzech spotkaniach - skomentował niezwykle zadowolony opiekun Polonii Wojciech Kamiński.

Źródło: http://tswisla.pl