2005.07.08 Reprezentacja Podhala - Wisła Kraków 1:4

Z Historia Wisły

2005.07.08, mecz towarzyski, Stadion Sportowy LKS Lubań Maniowy, 17:00
Reprezentacja Podhala 1:4 (1:3) Wisła Kraków
widzów: 1.500
sędzia:
Bramki


Sylwester Kurnyta 27’


0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
15’ Tomasz Frankowski
17' Tomasz Frankowski

43' Kalu Uche
85' (g) Piotr Brożek
Reprezentacja Podhala
4-4-2
Waksmundzki
Możdzeń grafika: Zmiana.PNG (30’ Komorek)
Stanisław Strama
Janusz Strama
Zawada
Zasadni
Rabiański
Kurneta
Sral
Ciesielka
Ślusarek

trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Adam Piekutowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Marcin Juszczyk)
Marcin Baszczyński
Tomasz Kłos grafika: Zmiana.PNG (46’ Adam Kokoszka)
Jacek Kowalczyk
Maciej Stolarczyk grafika: Zmiana.PNG (46’ Martins Ekwueme)
Jakub Błaszczykowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Jean Paulista)
Radosław Sobolewski grafika: Zmiana.PNG (46’ Mauro Cantoro)
Kalu Uche grafika: Zmiana.PNG (46’ Konrad Gołoś)
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (46’ Piotr Brożek)
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (46’ Paweł Brożek)
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Grzegorz Kmiecik)

trener: Jerzy Engel
W drużynie Wisły zadebiutowali: Jean Paulista i Konrad Gołoś.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


== Źródło: The White Star Division

==

Pierwsze zwycięstwo

8. July 2005, 18:55 (aktual. 8. July 2005, 20:48)skomentuj komentarze (14) drukuj wyślij Tylko 4:1 Wisła wygrała w meczu sparingowym z reprezentacją Podhala złożoną z czwartoligowców. Na tym etapie przygotowań wynik nie jest jednak najważniejszy, więc po meczu uśmiech nie schodził z twarzy Jerzego Engela. - Cieszy mnie, że zawodnicy zaczynają realizować to, nad czym pracujemy na treningach.

W drużynie Wisły zadebiutowali Jean Paulista i Konrad Gołoś.

Od pierwszej minuty trener Engel posłał do boju chyba najsilniejszą obecnie jedenastkę. Zabrakło jedynie oszczędzanego Radosława Majdana. Przed spotkaniem trener Wisły otrzymał od gościnnych organizatorów ciupagę i kapelusz, na trybunach zasiadło wielu kibiców "Białej Gwiazdy" z Podhala i okolic.

Chociaż niespodziewanie pierwsi groźną akcję stworzyli gospodarze, Wisła dość pewnie panowała na boisku. Przewagę umiejętności potwierdził Tomasz Frankowski, który w ciągu dwóch minut zdobył dwie bramki, a chwilę wcześniej trafił w słupek. "Franek" zdobył gole dzięki swojemu boiskowemu cwaniactwu. Dobry obraz gości popsuł Adam Piekutowski, który popełnił fatalny błąd, wypuścił piłkę z rąk i gospodarze zdobyli kontaktowego gola. - Zupełnie oświetliło mnie słońce, nic nie widziałem - usprawiedliwiał się po meczu bramkarz wracający z Widzewa.

Na wyróżnienie z pewnością zasługują aktywni w ofensywie Jakub Błaszczykowski i Kalu Uche. Właśnie Nigeryjczyk, grający dzisiaj na środku pomocy, zdobył dla Wisły trzecią bramkę. W końcówce pierwszej połowy, mimo asysty obrońców, zdecydował się na potężny strzał z linii pola karnego. Dużo przechwytów zanotował Radosław Sobolewski, który operował dzisiaj między obroną a linią pomocy (tak samo grał później Cantoro). - Pomoc musi umieć grać w różnych ustawieniach. W Austrii będziemy testować inny styl gry - zapowiada Jerzy Engel.

Po przerwie do gry weszli pozostali zawodnicy, a na placu pozostali jedynie Marcin Baszczyński i Jacek Kowalczyk. Na lewej obronie zagrał Martins Ekwueme i wypadł nadspodziewanie dobrze. Chęć gry rozpierała Konrada Gołosia. - A jeszcze wczoraj czułem się jak dziecko, któremu zabrano smoczek - mówił po meczu wyraźnie zadowolony i rozluźniony. Nie bał się brać odpowiedzialności, często dryblował i rozgrywał. - Dzisiaj przekonaliśmy się jak bardzo potrzebny będzie nam ten zawodnik - ocenił Engel.

Młodzi zawodnicy nie grali już tak składnie jak ich starsi koledzy. Za dużo było popisów indywidualnych, stąd tylko jedna bramka. Zdobył ją w samej końcówce, po dośrodkowaniu nie wyróżniającego się Jeana Paulisty, Piotr Brożek. Jego brat Paweł był dużo mniej skuteczny. Nie potrafił sfinalizować nawet akcji, w której minął już bramkarza rywali.

Dzisiejsze spotkanie obserwowali wiceprezes zarządu Zbigniew Kapka oraz dyrektor sportowy klubu Grzegorz Mielcarski. Bezpośrednio po meczu drużyna Wisły udała się w drogę powrotną do Krakowa. W niedzielę wyjedzie na kolejne zgrupowanie - do Austrii.


(mat19)

Znany jest już wyjściowy skład Wisły na dzisiejsze towarzyskie spotkanie z reprzentacją Podhala, które rozpocznie się o godz. 17:00. W składzie znalazło się miejsce między innymi dla Piekutowskiego, Uche czy Kuźby. Nowy nabytek Wisły Jean Paulista zasiądze na ławce rezerwowych.

Wisła: Piekutowski - Baszczyński, Kłos, Kowalczyk, Stolarczyk - Błaszczykowski, Uche, Sobolewski, Zieńczuk - Kuźba, Frankowski

Ławka rezerwowych: Juszczyk, Kokoszka, Ekwueme, Cantoro, Paulista, Piotr Brożek, Gołoś, Paweł Brożek, Kmiecik


== Źródło: Wisła Portal

== Na zakończenie zgrupowania w Zakopanem Wisła Kraków wygrała w meczu sparingowym, rozegranym w Maniowach, z reprezentacją Podhala 4:1. Bramki strzelili: Tomasz Frankowski 2 (15. i 17. min.), Kalu Uche (43.) oraz Piotr Brożek (85.). Dla Podhalan gola strzelił Kurneta w 37. min.

Reprezentacja Podhala - Wisła Kraków 1-4 (1-3)

0-1 Frankowski (15.) - asysta Zieńczuk

0-2 Frankowski (17.)

1-2 Kurneta (27.)

1-3 Uche (43.) - asysta Sobolewski

1-4 Piotr Brożek (85.) - asysta Paulista

Reprezentacja Podhala: Waksmundzki - Możdzeń (30. Komorek), Stanisław Strama, Janusz Strama, Zawada - Zasadni, Rabiański, Kurneta, Sral - Ciesielka, Ślusarek

Wisła Kraków: Piekutowski (46. Juszczyk) - Baszczyński, Kłos (46. Kokoszka), Kowalczyk, Stolarczyk (46. Ekwueme) - Błaszczykowski (46. Paulista), Sobolewski (46. Cantoro), Uche (46. Gołoś), Zieńczuk (46. Piotr Brożek) - Kuźba (46. Paweł Brożek), Frankowski (46. Kmiecik)

Widzów: 1500

Prowadzenie wiślacy objęli w 15. min. Tomasz Frankowski, będąc tyłem do obrońcy, sprytnie się obrócił i lewą nogą umieścił piłkę w tzw. krótkim rogu bramki. Już dwie minuty później, po pięknym 50-metrowym podaniu Radosława Sobolewskiego, Franek znalazł się sam na sam z bramkarzem Krzysztofem Waksmundzkim i przerzucając nad nim piłkę, podwyższył wynik. Kontaktowego gola gospodarze zdobyli po fatalnym błędzie Adama Piekutowskiego. Wydawało się, że bramkarz Wisły łatwo poradzi sobie z dośrodkowaniem z prawej strony, jednak oślepiło go słońce i wypuszczoną z rąk piłkę bez problemu do bramki dobił Sylwester Kurnyta. Jeszcze przed przerwą Kalu Uche strzałem sprzed pola karnego ponownie zapewnił mistrzom Polski dwubramkowe prowadzenie. Nigeryjczyk zaprezentował się bardzo korzystnie. Był aktywny i - mimo kilku strat piłki - w jego grze widać było dawny błysk.

Po przerwie wiślacy grali w zupełnie innym zestawieniu i odbiło się to na ich grze - była wolniejsza i mniej precyzyjna. W polu karnym brakowało zawodnika, który potrafiłby wykończyć akcję. Grzegorz Kmiecik (trafił w słupek z trzech metrów) z Pawłem Brożkiem, grali nonszalancko i już widać, że po odejściu Macieja Żurawskiego w ataku Wisły będzie spory problem. W Wiśle zadebiutował Konrad Gołoś, który miał kłopoty z uzyskaniem zezwolenia na treningi z uwagi na wrodzoną wadę serca. Mimo wielkiej ambicji i kilku niezłych podań zaprezentował się jednak słabiej od Uche. Bardzo mocno na skrzydłach pracowali Jean Paulista i Piotr Brożek. Młody lewoskrzydłowy w 85. min po dośrodkowaniu Portugalczyka strzałem głową ustalił wynik meczu. Nieźle radził sobie Kowalczyk. Gdy boisko opuścił Tomasz Kłos, trener Engel kilkakrotnie namawiał go, by odważniej kierował wiślacką obroną.

Źródło: www.wisla.krakow.pl, gazeta.pl