2005.08.05 Dyskobolia Grodzisk - Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:16, 10 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Groclin Grodzisk Wlkp. - Wisła Kraków 2:4

• Po bardzo dobrym meczu Wisła Kraków pokonała w Grodzisku Groclin Grodzisk aż 4:2, powtarzając więc wynik sprzed roku. Dwa gole zdobył Tomasz Frankowski, po jednym Paweł Brożek i Marek Zienczuk. Niestety z meczu tego jest też zła wiadomość, gdyż poważnej kontuzji doznał Mauro Cantoro (podejrzenie złamanie kości jarzmowej, które może go wyeliminować z gry przeciwko Panathinaikosowi).

III kolejka ligi polskiej, sezon 2005/2006

Grodzisk Wielkopolski, ul. Powst. Chocieszyńskich, 5. sierpnia 2005 r., godz. 20:00

Widzów: 4500, sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom)

Groclin Grodzisk Wlkp. - Wisła Kraków 2:4

Bramki:

1:0 Ślusarski (15.)

1:1 Paweł Brożek (38.)

2:1 Ćumbev (58.)

2:2 Frankowski (73.)

2:3 Frankowski (79.)

2:4 Zieńczuk (83. k.)


Składy:

Przyrowski

Lazarevski

Mynář (75. Sáblík)

Ćumbev

Vranješ

Piechniak

Porázik (62. Sninský)

Goliński

Sedláček

Ślusarski

Sikora (88. Rocki)


Majdan

Baszczyński

Głowacki

Kłos

Dudka

Uche

Sobolewski

Cantoro (46. Paulista)

Zieńczuk (83. Gołoś)

Frankowski

Paweł Brożek (76. Penksa)


Piłkarz meczu:

Tomasz Frankowski


Nie udała się zemsta Groclinu na Wiśle, za ostatnie porażki! Tak jak w poprzednim sezonie, tak i dzisiaj, Wisła pokonała Groclin 4:2. Ostatni raz w Grodzisku cieszono się więc z wygranej nad Wisłą w sezonie 2002/03, kiedy to z powodu kontuzji nie zagrał… Maciej Żurawski. Liczono, że z Wisłą "bez Żurawia" znów uda się Groclinowi wygrać. Zwycięstwo miało zapoczątkować… detronizację mistrza, gdyż właśnie na mistrzowską koronę największa ochotę ma właściciel Groclinu. Nic z tych rzeczy! Wisła zasłużenie pokonała rywala, pokazując mu znów miejsce w szyku!

Wiślacy dość ostro rozpoczęli spotkanie i już w dwóch pierwszych minutach próbowali zaskoczyć gospodarzy. Niestety uderzenie Marka Zieńczuka było bardzo niecelne, a po chwili Paweł Brożek (znów niezły występ) wywalczył jedynie rzut rożny.

Do 6. minuty przeważała Wisła, jednak wtedy z szybką kontrą wyszedł Groclin. Piechniak popędził prawą stroną, nie wiadomo czy chciał strzelać, ale mu nie wyszło, czy też próbował podawać, co akurat mu wyszło, faktem jednak jest, że piłka trafiła pod nogi Ślusarskiego, który zupełnie się tego nie spodziewał, więc Marcin Baszczyński szybko wybił futbolówkę spod nóg napastnika Groclinu… A mogło być 1:0.

Z podobną, ale zdecydowanie ładniejszą akcją wychodzą wiślacy w minucie 11. Niestety Franek był na minimalnym spalonym i gol, który chwilę później zdobył Marek Zieńczuk, nie mógł być uznany. Minutę później fatalny błąd popełnia Cantoro, który odgrywa do tyłu, wprost pod nogi Sikory. Ten podbiega pod szesnastkę, ale jego lob jest niecelny.

Niestety w minucie 15. jest już wszystko tak jak wymarzyli sobie gospodarze. Z rzutu rożnego świetnie dośrodkował Sedláček, a osamotniony Ślusarski spokojną główką trafia do siatki... 1:0! Dwie minuty później tenże Ślusarski ładnie wrzuca piłkę w pole karne, ale futbolówka ląduje nad poprzeczką na siatce. Przewaga gospodarzy, którzy po objęciu prowadzenia złapali przysłowiowy wiatr w żagle trwa. Przykładem tego strzał Golińskiego z wolnego, złapany przez Majdana. Wisła odpowiada dwoma akcjami. Najpierw ładnie próbowali Cantoro z Brożkiem, a po chwili Marek Zieńczuk sprawdził umiejętności Przyrowskiego, jednak bramkarz gospodarzy świetnie sparował uderzenie Zienia głową na róg.

Akcja przenosi się tym razem pod naszą bramkę, tyle że Goliński strzela niecelnie z dystansu. Jeszcze gorzej poszło natomiast w 32. minucie Frankowskiemu, któremu piłka podskoczyła i akcja przepadła. Widać jednak, że końcówka I połowy będzie należeć do Wisły. Między 34. a 35. minutą mamy dwie wyborne okazje, najlepiej spisał się jednak przy nich Przyrowski! Najpierw świetnie parując uderzenie Zieńczuka, a po chwili strzał Dudki, który niespodziewanie znalazł się sam na sam z golkiperem Groclinu!

Wisła nie zamierza jednak poprzestać i to się opłaca. W 38. minucie piłkę dogania w polu karnym Franek, zagrywa na piątkę, tam próbuje głową Brożek, Przyrowski odbija, Brożek poprawia – bez efektu bramkowego – jeszcze próbuje Zieńczuk, w końcu piłkę do pustej bramki pakuje Brożek! Przyrowski reklamuje faul w polu bramkowym, jednak sędzia pokazuje na środek! Jest 1:1. W końcówce I połowy dochodzi do zderzenia Mauro Cantoro z jednym z graczy Groclinu, co w konsekwencji powoduje kontuzję Argentyńczyka. Mauro ma podejrzenie złamania kości jarzmowej i nie wiadomo czy będzie mógł zagrać przeciwko Panathinaikosowi. Byłaby to ogromna strata dla Wisły! Po tym faulu Wisła ma jeszcze jedną okazję, ale i tym razem można mieć zastrzeżenia do sędziego, który nie zagwizdał po faulu Mynářa na Brożku. Wcześniej zaś na drugie żółtą kartki zasłużyli i Ślusarski i Ćumbev…

Na II połowę wychodzimy już bez Mauro, którego zastępuje Paulista, teraz to Brazylijczyk jest częstym „motorem napędowym” wielu akcji Wisły.

Początek II części gry to jednak przewaga Groclinu. Przez trzy minuty gospodarze próbują rozegrać akcję, ale kończy się to wybiciami wiślaków w aut. W końcu w 49. min. Majdan musi wykazać się swoim kunsztem broniąc groźny strzał Porázika.

Wisła odpowiada dwoma akcjami, ale Baszczu z wolnego trafia w mur, a Zieniu strzela nad bramką. Co nie udaje się wiślakom... udaje się piłkarzom z Grodziska. Po kolejnym rzucie rożnym (prawdziwa dzisiaj zmora wiślaków, ale tez przyznać trzeba, że Sedláček bił je świetnie) na raty Ślusarski i Ćumbev dobijają piłkę, i po strzale tego drugiego Majdan jest bezradny. Od 58. min. jest 2:1 dla Groclinu! Jakby tego było mało, chwilę później znów groźnie, kiedy to Sikora strzela głową, na nasze szczęście niecelnie…

Wiślacy nie mają jednak zamiaru przegrywać tego meczu. W 62. min. Franek strzela zza pola karnego, minimalnie obok. Po kolejnych dwóch minutach z wolnego próbuje Kłos. W 66. min. powinien znów być remis, bo Franek uciekł obrońcom i był sam na sam z bramkarzem… Niestety moment zawahania powoduje, że defensorzy Groclinu zażegnują niebezpieczeństwo. 100-procentowa okazja przepadła, ale pochwalić trzeba tutaj Jeana Paulistę, który świetnie dograł piłkę Frankowi! Tenże Paulista – w 68. min. – uderza piłkę z ostrego kąta, ale ta ociera się o poprzeczkę i wychodzi za bramkę. Nie mija nawet minuta, a groźnie przymierzył Zieniu, tyle że wynik nie uległ zmianie.

Po drugiej stronie Majdan uprzedza wybiegiem Sikorę. W 74. min. nikt już nie jest już w stanie uprzedzić Franka! Paweł Brożek rzuca ładnie do "łowcy bramek", piłka przechodzi obok Mynářa, wiślak oszukuje też Lazarevskiego i strzałem w długi róg pokonuje Przyrowskiego! Mamy remis!

Chwilę później na murawie pojawia się Marek Penksa i to on zaczyna kolejną akcję Wisły. Oddaje do Uche, Nigeryjczyk podciąga parę metrów… widać jak Franek pokazuje gdzie chce aby ten mu zagrał… Frankowski jest znów szybszy od obrońców, mija Przyrowskiego i umieszcza piłkę w pustej już bramce Groclinu! Po raz pierwszy w tym meczu prowadzimy!

Groclin rusza do ataku, teraz to gospodarze mają co odrabiać. Tyle że Sikora znów nie trafia w bramkę, a po chwili dobrą interwencją popisuje się Majdan…

Wisła wychodzi teraz z kontrą. Do piłki startuje Penksa, Lazarevski wchodzi w niego bez pardonu i pewna jedenastka! Sędzia nie ma wątpliwości, nikt inny też nie! Marek Zieńczuk jest lepszy z jedenastki od Przyrowskiego, choć ten odbił strzelona przez Zienia piłkę! Jest jednak 4:2! Wiślacy końcówkę grają już spokojniej, a Groclin nie ma pomysłu na odrobienie strat. Dwie kontry przeprowadzamy w końcu my sami, ale po trójkowej akcji Penksa – Uche – Franek, ten ostatni głową strzela obok, a już w doliczonym czasie gry Baszczu zamiast podawać mógł strzelać i nie udało się już podwyższyć wyniku!

Wisła zasłużenie wygrywa 4:2, prezentując się momentami znakomicie. Siła ofensywna była dzisiaj naszym wielkim atutem, nic więc dziwnego, że świetnie spisujący się Przyrowski musiał aż 4-krotnie wyciągać piłkę z siatki.

Dobry to prognostyk przed meczem z Panathinaikosem, choć gra w defensywie oraz kontuzja Cantoro znów zasiała ziarno niepokoju…

• Dodał: Piotr (2005-08-05 22:00:04)


Minuta po minucie

0' Mecz rozpoczynaja piłkarze Groclinu

1' Rzut rożny dla Wisły, piłkę zagrywa Frankowski. Pewna interwencja Przyrowskiego.

10' Bramka Frankowskiego, jednak z pozycji spalonej :( Żółta kartka dla Ślusarskiego za dyskusje z arbitrem. Rzut wolny wykonał Kłos jednak nad bramką.

12' Kolejna grożna akcja Ślusarskiego i kolejny niecelny strzał. Po drugiej stronie przerwana akcja Brożka.

14' Faul Uche. Wrzutka w pole karne Wisły, piłke wybija Kłos.

15’ bramka dla Groclinu - Dośrodkowanie Sedláčka i Ślusarski głową zdobywa prowadzenie dla zespołu z Grodziska

16' Kolejna groźna akcja Groclinu;

2' Rwane akcje obydwu zespołów, które nie przynoszą żadnych korzyści.

20' Akcja Frankowskiego, przerwana przez Lazarevskiego

21' Coraz groźniejsze akcje Wisły. Strzał głową Zieńczuka fenomenalnie broni Przyrowski.

23' Kolejną akcje Frankowskiego przerywają obrońcy Groclinu.

24' Spokojniejsza gra obydwu zespołów, przypadkowe zagranie Uche, Frankowski jednak nie dochodzi do piłki.. Grę wznawia Przyrowski.

26' Grożna akcja Groclinu, wrzutka w pole karne Wisły, piłkę wybija Głowacki.

3' Groźna akcja Groclinu, Ślusarski zgubił jednak piłke w polu karnym Wisły.

31' Frankowski w polu karnym uderzył mocno..... ale bardzo niecelnie. Piłke z "piątki" wznawia Przyrowski. Na trybunach krzyki "jeszcze jeden"...

33' Fantastyczne dwie parady Przyrowskiego, najpierw grożny strzał Zieńczuka pożniej dobitka Dudki, jednak Przyrowski "górą" w obu sytuacjach.

38’ bramka Brożka na 1:1, wielkie zamieszanie na polu bramkowym Groclinu, Wisła strzelała 3 razy jednak Przyrowski był na "posterunku". Przy strzale Brożka piłkarze z Grodziska reklamowali faul na bramkarzu; żółta kartka dla Kłosa za bezsensowne kłótnie z arbitrem

42' faul w środku boiska... na murawie leży Cantoro;

45' Gra sie zaostrza. Piłka najcześciej przebywa w środkowej strefie boiska. Kolejne niedokładne dośrodkowanie Wisły, Frankowski nie dochodzi do piłki.. Pierwsza połowa przedłużona o 1. minutę.

45'+1 Koniec pierwszej połowy. Bardzo dobre tempo spotkania.

46' Po przerwie grę wznawiają Wiślacy. Przy piłce Brożek i Frankowski. Zmiana w przerwie: Paulista zastępuję kontuzjowanego Cantoro (złamanie kości jarzmowej... raczej nie ujrzymy Cantoro podczas meczu z Panathinaikosem).

46’ Rozpoczyna się druga połowa spotkania.

47' Rzut wolny dla Grocllinu, jednak bez zagrożenia dla bramki Radosława Majdana.

48' Fantastyczna interwencja Majdana po strzale Porázika

49' Szybka akcja Paulisty, piłkę wybijają na rzut rożny obrońcy Groclinu. Wrzutka bez zagrożenia dla bramki Przyrowskiego.

52' Faul na Frankowskim na lini pola karnego.

54' Strzał Paulisty wybija na róg Przyrowski.. Wrzutka Frankowskiego, którą piąstkuje Przyrowski. Do piłki podchodzi pięciu (!) zawodników Wisły. Ostatecznie piłkę uderza Baszczyński i trafia w mur.

58’ Bramka dla Groclinu. Strzał Ślusarskiego broni Majdan, dobitka Ćumbeva i 2:1

60' Gra przerwana, zawodnik Groclinu stracił przytomnośc po zderzeniu głową z obrońca Wisły.

61' Kontuzjowany Porázik zostaje zniesiony z boiska.

64' Groźny strzał z rzutu wolnego Wisły, jednak obok bramki. Sninský za Porázika

65' Groźny i bezsensowny faul Sobolewskiego

66' Frankowski w polu karnym Groclinu, jednak zostaje zatrzymany przez obrońców.

67' Kolejny faul Sobolewskiego, który mozolnie pracuje na kartkę w tym spotkaniu. Kąśliwy strzał Paulisty ociera sie o poprzeczke bramki Przyrowskiego.

69' Dobre wejście w tempo Zieńczuka, jednak próba "podcinki" nad bramkarzem nie powiodła się.

71' Szybka akcja Groclinu, sędzia odgwizduje pozycję spaloną...

73' spalony Ślusarskiego, do zmiany przygotowany z numerem 99. Penksa . Bramka Frankowskiego z podania Brożka

76' Faulowany Uche, dobre dośrodkownie Paulisty, jednak nikt nie doszedł do piłki; zmiana w druzynie Wisły: Penksa za Brożka; zmiana w druzynie Groclinu: Sáblík za Mynářa

79’ kolejna bramka Frankowskiego i Wisła prowadzi 3:2!

8' Faul Kumbeva na Brozku w okolicy pola karnego.

80' Zawodnikom z Grodziska zaczyna się powoli spieszyć, ację są bardzo szybko konstruowane, na całe szczęście są do niedokładne akcje. Strzelał Sikora... bardzo niecelnie.

82' RZUT KARNY ZA FAUL NA PENKSIE

82’ do piłki podchodzi Zieńczuk i 4:2. Strzał niepewny, piłka po rękach Przyrowskiego w siatce Groclinu.

84' Spokojna gra Wisły, szarpane akcje Groclinu.

85' Kolejny rzut rożny dla Groclinu, bez zagrożenia bramki Wisły.

88' Uporczywe starania Groclinu na zmniejszenie strat. zmiana w drużynie Groclinu: Rocki zastępuje Sikorę

89' Sędzia dolicza 2 minuty.

90'+1 Szybka akcja Wisły, niestety bardzo niecelny strzał Baszczyńskiego pomimo przewagi liczebnej w ataku.

90'+2 Spalony Groclinu. KONIEC SPOTKANIA. Wisła pokonuje Groclin 4:2


Mecz rozpoczyna się minutą ciszy w zwiazku z tragiczną śmiercią 12 - letniego bramkarza Groclinu. ...

Komentarz pomeczowy

• Nigdzie nie gra się chyba tak dobrze Wiśle na wyjeździe jak w Grodzisku Wielkopolskim. Choć zespół z Wielkopolski od paru lat należy do ścisłej ligowej czołówki, a w bieżącym sezonie uchodzi za najpoważniejszego konkurenta "Białej Gwiazdy", to już trzeci raz z rzędu wiślacy ograli piłkarzy Zbigniewa Drzymały na jego terenie. Imponująca to seria, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiary zwycięstw. Rekord jest wyśrubowany: 6:1, ale i 4:2 robi wrażenie. I to duże.

Do przerwy gra krakowian była lepsza niż wynik. Wiślacy mogli zdobyć parę bramek, ale zdecydowanie zawodziła ich skuteczność a ponadto znakomitą partię rozgrywał bramkarz grodziszczan, Sebastian Przyrowski. Jego interwencje po strzałach Marka Zieńczuka były imponujące. Przyrowski wybronił też strzał z bliska Dariusza Dudki, któremu nie udało się zwieńczyć golem znakomitego wejścia w pole karne rywala. Niemniej akcja z udziałem naszego nowego lewego obrońcy, Pawła Brożka i Tomasza Frankowskiego, była wyśmienita. Ręce same składały się do oklasków: finezja, technika, pomysłowość rzadko widziana na polskich boiskach, oczywiście - poza ostatnim strzałem. Wisła starała się rozmontować obronę Groclinu prostopadłymi podaniami. Poza wspomnianymi okazjami, warto przywołać sytuacje, w których jedynie minimalne spalone ratowały Wielkopolan, którzy najwyraźniej kiepsko sobie radzą z szybkimi kombinacyjnymi atakami. Na ich pocieszenie pozostaje fakt, że niewiele polskich zespołów tak gra, a żaden tak dobrze jak Wisła (gdy jest w formie). Jednak to Groclin objął w meczu prowadzenie. Nie po raz pierwszy wiślacy fatalnie zachowali się przy stałym fragmencie gry. Biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich straciliśmy drugą bramkę, można zaryzykować twierdzenie, że Wisła ma strukturalny problem z kryciem przy rzutach rożnych. Teoretycznie nic prostszego, jak ustalić kto kogo obstawia i rzetelnie wywiązać się z przydzielonych zadań. Niestety, wszystkie trzy gole w tym sezonie straciliśmy w podobnych okolicznościach: ktoś się źle ustawił, ktoś się spóźnił i rywal znakomicie to wykorzystał. Z Groclinem udało się odrobić straty z nawiązką. Nie trzeba jednak nikogo przekonywać, że mocniejszy rywal, np. taki, z którym zmierzymy się we wtorek, może znacznie skuteczniej wykorzystać słabość naszej defensywy. Tym bardziej, że dziś zagrała ona w najsilniejszym zestawieniu, podczas gdy za cztery dni trener Engel będzie musiał desygnować do gry cokolwiek eksperymentalną formację.

Mankamenty destrukcji niech nie przesłonią jednak walorów konstrukcji. Pod tym względem Wisła rozegrała w Grodzisku bardzo dobry mecz. Była już mowa o licznych ładnych atakach w pierwszej połowie. W drugiej również ich nie zabrakło. Dość mikra postura wiślackich napastników nie pozwala co prawda w pełni wykorzystać dobrej dyspozycji skrzydłowych i na razie nie stwarzamy zbyt dużego zagrożenia po ostrych dośrodkowaniach, ale za to w grze kombinacyjnej postęp w porównaniu z poprzednimi spotkaniami jest znaczący. Nie mamy co prawda stosownych statystyk, ale zdaje się, że liczba prostopałych podań w wykonaniu wiślaków wzrosła kilkukrotnie w porównaniu z wiosną. Brak Mirosława Szymkowiaka nie jest już tak widoczny, gdyż lukę po nim częściowo wypełniają Kalu Uche i Jean Paulista, obaj bardzo kreatywni i ofensywnie usposobieni. To bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Dzięki rozruszaniu drugiej linii, Wisła znowu może grać efektownie. Słowa Jerzego Engela o "futbolu na TAK" nie są zatem obietnicą bez pokrycia. W Grodzisku Wisła zagrała tak, jak zwykle prezentowała się pod wodzą Henryka Kasperczaka: nonszalancko w obronie (choć trzeba zauważyć, że poza rzutami rożnymi, większość innych zapędów ofensywnych grodziszczan było bez problemu powstrzymywanych z dala od bramki Radosława Majdana) i bardzo efektownie w ataku. Dzięki dobrej grze pomocników, których wreszcie śmiało wspierają boczni obrońcy, sytuacje mają napastnicy. Tomasz Frankowski strzelił dwa gole. Miał inne okazje, czasem zbyt łatwo zmarnowane, ale i tak zasługuje na bardzo wysoką notę. Paweł Brożek zwłaszcza w pierwszej połowie wyróżniał się znakomitą dynamiką. Widać, że ta para coraz lepiej się rozumie. Marek Penksa na razie do pierwszego składu raczej się nie przebije, ale krótki występ w Grodzisku może zapisać do udanych. Wywalczył rzut karny, parę razy wykazał się sporą inteligencją i doświadczeniem. Słowak nie boi się też walki. Można z optymizmem patrzeć w przyszłość, jeśli idzie o jego przydatność do drużyny.

Po ostatnich skandalach, które zresztą będą ciągnąć się jeszcze długo, polskiej lidze potrzebne są takie mecze: efektowne, obfitujące w gole i czyste. Mistrz i wicemistrz Polski dobrze promują rodzimą piłkę nożną. Oby więcej takich zespołów grało w lidze. I oby zawsze Wisła tak przekonująco radziła sobie z konkurencją.